Site icon Ostatnia Tawerna

Planszówki dla laików – jak rozpocząć swoją przygodę z grami bez prądu?

Każdy z nas pamięta swoją pierwszą grę „bez prądu”. Catan, Wsiąść do Pociągu czy Splendor – to klasyki, których nie trzeba polecać. Mają proste zasady, przyjemną interakcję, są w sam raz do rozpoczęcia przygody z grami. Redakcja Ostatniej Tawerny specjalnie dla Was przygotowała kilka propozycji, od których może rozpocząć się Wasza przygoda z planszówkami!

Zakazana Wyspa

Zakazana Wyspa to gra, która na polskim rynku ukazała się dzięki wydawnictwu Rebel. Jej autorem jest z kolei Matt Leacock. Przeznaczona jest dla 2-4 graczy w wieku powyżej 10 roku życia. Wcielamy się w niej w grupę odkrywców trafiających na tajemniczą wyspę, aby odnaleźć zaginione artefakty. Nasza wyprawa nie należy do najłatwiejszych. Nieznany ląd, po którym się poruszamy, zalewany jest nieustannie przez wodę. Musimy więc się spieszyć, abyśmy ani my, ani poszukiwane przez nas skarby, nie skończyli swojej przygody na dnie oceanu.

Dlaczego Zakazana Wyspa to świetna planszówka dla laików? Przede wszystkim ma bardzo proste zasady. Wystarczy przebrnąć przez zaledwie osiem stron instrukcji (z czego 1/3 to ilustracje) i już można siadać do gry. Dodatkowo dostajemy do ręki kartkę ze skróconą instrukcją, a i dobierane przez nas karty zawierają jasne polecenia, co należy w danej sytuacji zrobić. Ponadto mamy do czynienia z grą kooperacyjną. Dlatego też jeśli w naszym gronie jest ktoś, kto miał już okazję zmierzyć się z zapomnianym lądem, to ta osoba może nam podpowiadać i pilnować, aby wszystko przebiegało płynnie i zgodnie z zasadami. Należy jednak uważać, aby nasz lider nie zagalopował się i nie zaczął sterować naszymi postaciami, odbierając nam tym samym całą zabawę. –Piotr Markiewicz

 

K2

K2 – świetna gra wprowadzająca w świat gier planszowych. Proste zasady, przystępna rozgrywka, a przy tym oferuje masę emocji. Żeby zdobyć górę, nie wystarczy zasuwać przed siebie– trzeba to dobrze zaplanować! Konieczne jest kontrolowanie sytuacji pogodowej, aby w porę schronić się w namiocie, lub też zejść niżej, gdyby warunki w wyższych partiach góry były niekorzystne. Podczas rozgrywki można poczuć się jak prawdziwy himalaista! – Hubert Heller

 

Carcassonne

Planszówek dla początkujących jest sporo i ciągle pojawiają się nowe tytuły, ale grą, która idealnie sprawdza się w tej roli, jest Carcassonne. W tym roku przypada 20-lecie jej powstania. Mimo słusznego wieku, nadal jest jedną z najchętniej polecanych gier wprowadzających do świata planszówek. Potwierdzeniem jej popularności niech będzie fakt, że obok podstawowej wersji powstały także tematyczne (np. Star Wars, Safari, edycja zimowa) oraz kilkanaście dodatków. Co takiego oferuje ta niepozorna gra, że stała się hitem, i dlaczego nadaje się zarówno dla wytrawnych graczy, jak i dla laików?

Carcassonne to gra kafelkowa o bardzo prostych zasadach. W swojej turze należy dobrać zakrytą płytkę i dostawić ją do co najmniej jednej już położonej. W ten sposób przez całą rozgrywkę wspólnie tworzymy planszę. Na nowy kafelek można postawić swój pionek (konkretnie na pole, zamek, drogę lub klasztor), a po zamknięciu danej struktury (lub otoczeniu jej w przypadku klasztoru), zapunktować i zabrać go z powrotem. Na tym zasady się kończą. Zaletą gry jest możliwość jej dostosowania do grona osób przy stole. Może więc być lekkim familijnym tytułem lub zaciętą walką o każdą płytkę. Można wybrać wersję w zależności od swoich upodobań albo rozszerzać podstawkę o dodatki i rozbudować grę w wybranym przez siebie kierunku – więcej negatywnej interakcji, nowe sposoby punktowania, sporo dodatkowych płytek i wiele, wiele więcej. Każdy znajdzie coś dla siebie, i dzięki temu Carcassonne  mogę polecić praktycznie wszystkim. – Katarzyna Satława

 

Welcome.to

Granie w planszówki to bez wątpienia świetna sprawa i ciekawy sposób na spędzanie wolnego czasu. Zwykle jest stół i plansza, jakieś karty, żetony, czasami figurki. Wszystko zazwyczaj cieszy oko i aż się prosi o robienie zdjęć. Społeczność graczy także wydaje się rozwijać, sądząc po ilości wpisów na różnych forach. Z kim więc grać ? Jeździć po konwentach i poznawać nowych ludzi ? Jasne, jak najbardziej. Szukać innych graczy w Internecie ? Owszem, można. Jednak zwykle największą frajdę przynosi rozgrywka z ludźmi ,których się zna i lubi. Jednakże nie każdy oczywiście musiał mieć doświadczenie z tym hobby. Jak zatem zachęcić ludzi do gier? Na pewno przez ten prosty, atrakcyjny wizualnie, najpewniej dość szybki i taki ,który powoduje syndrom następnej partii. Wszystkie te cechy skupia w sobie Welcome.to. Ta gra rodem z Francji, którą w Polsce wydał Rebel, to dość prosty ,ale zdecydowanie nie prostacki roll & write, w którym poprzez dobór odpowiednich kart staramy się budować własne osiedle. Do gry wystarcza kartka z arkusza dołączonego do pudełka i długopis. Rozgrywka jest płynna, symultaniczna i sprawia ogromną frajdę. Do gry wyszło także sporo dodatków, nieco ją komplikując i zmieniając planszę startową. Nie jest to ani pierwszy, ani ostatni roll & write , w którego grałem, ale zdecydowanie mój ulubiony. Gorąco polecam! – Bartosz Jaworski

 

Red 7

Red 7 – karty o siedmiu wartościach w siedmiu kolorach i jedna nadrzędna zasada: wygrywasz albo odpadasz. Wykładając karty przed siebie lub zmieniając obowiązującą zasadę, staramy się uzyskać sytuację, w której nasz układ kart jest najmocniejszy na stole. Tura przechodzi do następnego gracza, który ma takie samo zadanie – tak dołożyć karty, żeby tym razem to on wygrywał. Z czasem kart na ręce robi się coraz mniej i możliwości maleją. Ostatni gracz, który nie odpadnie, wygrywa.

Gra ma dwie cechy odpowiednie dla graczy początkujących: jest mała (a więc poręczna i niedroga) oraz podstawowe zasady ma naprawdę proste. Z czasem możemy dodać warianty, takie jak kumulowanie punktacji, możliwość dobierania kart, czy akcje specjalne.

Mała, lekka i przyjemna.

 

Potwory Tokio

Potwory w Tokio to najbardziej tematyczna gra w moim zestawieniu. Każdy gracz kieruje ogromnym potworem, który chce zniszczyć miasto (lub inne potwory). W tym celu rzucamy kostkami, bijemy, zbieramy energię i kupujemy karty dające niesamowite zdolności. Będziemy pluć ogniem i kwasem, latać, bić ogonem, pożerać budynki i strzelać strumieniami energii. A to wszystko w komiksowej oprawie i kompaktowym pudełku.

Potwory są grą z gatunku imprezowych i najlepiej grać w nie w więcej osób (nawet do sześciu naraz), wtedy rozgrywka jest bardzo dynamiczna i emocjonująca. Pozostaje też losowa i czasem nie będziemy w stanie wykonać optymalnego ruchu mając pechowe rzuty, jednak nie przeszkadza to w zabawie. – Jarek Wójcicki

 

Talisman: Magia i Miecz

Na świat gier najlepiej otworzyć się we własnym salonie, a może i lepiej na wygodnym dywanie, niżeli stole. Zapalmy światło i umilmy to delikatnym brzmieniem ulubionej muzyki. Nie zaprzątajmy sobie głowy skomplikowaną instrukcją, w końcu na wszystkie schematy i typy rozgrywek przyjdzie jeszcze czas. Odkryjmy to, co najważniejsze – zanurzmy się w innej rzeczywistości, wczujmy się w zupełnie nowe role, a przy tym dobrze bawmy!

Aby grać Talisman: Magia i Miecz wystarczy tak naprawdę rozłożyć planszę i już tylko jeden rzut kością dzieli graczy od eksploracji trzech magicznych krain. Największe atuty to prosty przebieg gry – opiera się na rzucie kością i odczytywaniu wyzwań z losowanych kart przygód. Plansza jest duża i czytelna, wyraźnie dzieli się na pola, a przy tym jest pięknie ilustrowana.

Wcielamy się w postaci poszukiwaczy, których zadaniem jest zdobycie legendarnego talizmanu pozwalającego dostać się do Korony Władzy. Mamy duży wybór, możemy wylosować między innymi elfa, wojownika, trolla, księżniczkę, czarnoksiężnika czy krasnoluda. To od tego zależy, jak wpłyną na nas przygody w trakcie gry – kto stanie się naszym przyjacielem, a kto wrogiem. I oczywiście czy możemy posługiwać się zaklęciami! To właśnie duża losowość i rozwijanie swojej postaci czyni Talismana niezwykle wciągająca rozgrywką. – Paulina Czajka

Exit mobile version