Człowiek od wieków tworzył pełne seksu i perwersji historie, również na kartach komiksów. Jak wypada Klik w tej jakże intrygującej i zawstydzającej strefie?
Wyjątkowość oprawy
Zajmę się na początku samym wydaniem, które jest po prostu świetne. Oprawione zostało w twardą okładkę, a historia w nim zawarta została wydrukowana na wysokiej jakości papierze. Wymiary książki są idealne, dzięki czemu bardzo wygodnie się ją czyta. Wizualnie Klik również zasługuje na kilka słów. Autor postawił na szczątkową kreskę, bardzo prostą i nieskupiającą się na detalach. Kolorów tu brak – czarno-białe strony towarzyszą nam od początku do końca. Z jednej strony ma to swój urok, z drugiej kojarzy się z obrazkami rysowanymi w przerwie między zajęciami. Nie jestem jednak znawcą sztuki, mówię to tylko jako przeciętny odbiorca. Wolałbym dodać tutaj nutkę kolorów, nadając więcej życia i energii przygodom przedstawionym na kolejnych stronach komiksu.
Zboczone opowieści
Milo Manara – autor Kliku – w przedmowie mówi o perwersji i poszanowaniu prawa, ale jednocześnie zaznacza, że sfera naszych fantazji jest swobodna i możemy w niej kreować, co tylko chcemy oraz przelewać to na papier. Wydawałoby się, że to idealny początek dla komiksu, który mocno pojedzie po bandzie. Okazuje się jednak, że z wielkiej chmury mały deszcz. Naturalnie znajdziemy tu dość szczegółowe opisy i rysunki pewnych fetyszy, takich jak seks grupowy, faceta z ciągłą erekcją czy umieszczanie dziwnych przedmiotów w narządach rodnych. Wszystko to zostało okraszone dość specyficznym włoskimhumorem. Początkowo bawi on i nawet sprawia frajdę, jednakże im dalej brnąłem w to dzieło, tym bardziej czułem zażenowanie. Język komiksu jest wulgarny, co może być zrozumiałe, biorąc pod uwagę zawartość i sceny, jakie widzimy w Kliku.
Same przygody, podzielone na rozdziały, nie są wybitne. Ot, przeczytamy o urządzeniu zamieniającym kobietę w niezmordowaną maszynę do seksu i gotową uprawiać go z każdym, kto posiada przyrodzenie, czy jakiejś sekcie w środku dżungli z szalonym guru na czele, który – dzięki podnieceniu swoich wyznawców – rozmawia z kosmitami. Żadna z historii nie była w żaden sposób wciągająca ani angażująca.
Bohaterowie dwóch kategorii
Wiem, że ciężko tego wymagać od erotyka, jednak liczyłem na dużo ciekawsze postacie niż tak proste i szablonowe. Czytając Klik, można podzielić bohaterów na dwie kategorie – zboczone i normalne. Pierwszy typ myśli tylko o zaspokajaniu swojej żądzy ponad wszelką cenę i zabawianiu się w najdziwniejsze sposoby. Drugi z kolei to zwykli, szarzy mieszkańcy, którzy oprócz negatywnego stosunku do wyczynów tych pierwszych niewiele wnoszą do historii. Postacie są tak nudne, że nie zapamiętałem nawet jednej, nie mówiąc już o odczuwaniu sympatii do nich. Może to i lepiej…
Pośmialiśmy się, a teraz na poważnie…
Początkowo zamysł komiksu erotycznego z humorem sprawił, że byłem zaintrygowany. Im dalej przewracałem kartki, tym mój entuzjazm opadał. Myślałem, że dostaniemy tutaj dorosły humor, może w jakiejś kwestii dotykający dzisiejszego świata lub sfery seksualnej. W Kliku po prostu otrzymujemy zboczoną zawartość, która początkowo śmieszy, lecz później przyprawia nas jedynie o uśmiech politowania. Może się nie znam i ignoruję głębokie przesłanie. Uważam jednak, że takowe tutaj nie występuje.
Nasza ocena
Jeśli jesteście fanami komiksów erotycznych, możecie dodać Klik do swojej kolekcji ze względu na jego piękne wydanie. Jednak gdybyście poszukiwali głębokiej historii, to radzę szukać jej gdzie indziej. Tutaj humor jest prosty, wręcz prostacki. Milo Manara jest znany wśród wielbicieli tego gatunku. Cóż, mnie jego dzieło nie przekonało.
Nasza ocena: 6,2/10
Jeśli jesteście fanami komiksów erotycznych, możecie dodać Klik do swojej kolekcji ze względu na jego piękne wydanie. Jednak gdybyście poszukiwali głębokiej historii, to radzę szukać jej gdzie indziej. Tutaj humor jest prosty, wręcz prostacki. Milo Manara jest znany wśród wielbicieli tego gatunku. Cóż, mnie jego dzieło nie przekonało.Fabuła: 5/10
Oprawa graficzna: 5/10
Wydanie: 10/10
Bohaterowie: 5/10