Site icon Ostatnia Tawerna

Ostatnia bitwa Batmana? – recenzja komiksu „Grób Batmana”

Grób Batmana to komiks z linii DC Black Label stworzony przez Warrena Ellisa, autora serii Transmetropolitan. Czy wymyślona przez niego przygoda Mrocznego Rycerza będzie równie ekscytująca?

Polowanie na policjantów

Komiks zaczyna się od tytułowego wątku. Oto raz w tygodniu Alfred wybiera się na cmentarz, aby zająć się grobami państwa Wayne’ów. Tuż obok znajduje się jeden pusty, przygotowany przed laty dla Bruce’a. Alfred, ilekroć tutaj przychodzi, zawsze czuje, że nadejdzie czas, gdy będzie musiał pielęgnować też ów trzeci nagrobek. Po tym wstępie scenarzysta przechodzi do głównej akcji. Mianowicie dość szybko okazuje się, że ktoś poluje na policjantów. Najpierw incydent z przestępcą zwanym Zjadaczem Twarzy, a potem dochodzi do zamachu na Gordona w Azylu Arkham. Batman, jak przystało na najlepszego detektywa na świecie, będzie musiał poświęcić wszystkie swoje siły, aby odkryć, kto za tym wszystkim stoi. A czasu jest coraz mniej, ataki się powtarzają, na dodatek wrogowie Gacka są na tyle pewni siebie, że nawet wysadzają mu Batmobil! Czy i tym razem Batman ma szanse na to, aby zwyciężyć? A co ważniejsze, czy wyjdzie z tego starcia żywy?

Groby Wayne’ów

Lubię komiksy z serii Black Label,  ponieważ mogą łamać pewne przyjęte schematy, nie muszą trzymać się żadnej linii czasowej. To po prostu niezależne historie, które potrafią zaskakiwać, choćby Batman Imposter był dla mnie wielkim zaskoczeniem. Ta opowieść wywarła na mnie wielkie wrażenie! Liczyłem na to, że Grób Batmana będzie równie spektakularnym i niesamowitym komiksem. Sam tytuł, a także opis fabularny zaintrygował mnie na tyle mocno, że jak tylko dorwałem ów tytuł w swoje ręce, to już się od niego nie oderwałem. I tu dochodzi do pewnej sprzeczności, bo choć bardzo spodobała mi się niniejsza pozycja, to jednak poczułem się też lekko rozczarowany. Ujęły mnie choćby sceny walki, postacie psychopatów pokroju pożerającego ludzkie serca Stirka czy Zjadacza Twarzy, a także przebieg całego śledztwa. Bardzo spodobały mi się także dialogi między bohaterami, szczególnie rozmowy Alfreda i Batmana, zwłaszcza szczególnie niezwykle trafne uwagi lokaja. Zaskoczyło mnie ponadto zakończenie, bo zupełnie nie spodziewałem się, że na kilku ostatnich kadrach aż tyle się wydarzy. Niemniej przez wzgląd na tytuł i opis pokroju „najlepszy detektyw na świecie pogrzebany za życia” spodziewałem się czegoś bardziej nietypowego, zaskakującego. Oczekiwałem zupełnie innej atmosfery, a także odmiennego antagonisty. Komiks to świetna historia, łamiąca pewne schematy (na przykład ujmująca jest scena przesłuchania w wykonaniu Gacka). Główny przeciwnik jest ciekawy przez wzgląd na podobieństwo z Bruce’em, ale czegoś mi zabrakło. Liczyłem, że Grób Batmana bardziej mnie poruszy, a atmosfera będzie znacznie mroczniejsza. Chciałem czuć oddech śmierci na karku Mrocznego Rycerza, ale to były zagrożenia, z którymi przecież protagonista wielokrotnie już się zmagał! Oczekiwałem objawienia, pozycji godnej dziewiątkę lub dziesiątki, a dostałem wyśmienity komiks o Batmanie zasługujący jedynie na mocną ósemkę. Szczególnie wylewająca się z mrocznej okładki atmosfera grozy jest myląca. Nie zmienia to faktu, że jest to jeden z lepszych komiksów, jakie przeczytałem w tym roku.

Zabójcze piękno Ogarów Nietoperza

Bardzo spodobała mi się kreska Bryana Hitach. Sceny walki prezentują się wyjątkowo epicko, a taki Stirk, choć pojawia się raptem na kilku kadrach, wygląda jak demon. Mam za to drobne zastrzeżenia do kompozycji. Mianowicie nie podoba mi się, że część okładek alternatywnych znajduje się w losowych miejscach, zamiast zawsze na końcu danego rozdziału. Najgorsze jest jednak to, że poprzedza je kadr na całą stronę, który wygląda, jak część komiksu. Przynajmniej tak to odebrałem przy pierwszym kontakcie, a potem się okazało, że to coś w rodzaju przerywnika, okładki. I czasem ten dodatek znajduje się dokładnie na końcu rozdziału, a czasem pod koniec. Zaburzało mi to kompozycje i w niewielkim stopniu odebrało przyjemność z czytania. Zabrakło mi po prostu większej konsekwencji. Poza tym do wydania nie sposób się przyczepić. Na końcu zamieszczono kilka szkiców ilustrujących proces twórczy.

Czy warto podążyć wraz z Gackiem do grobu?

Grób Batmana to ciekawy komiks, wypełniony akcją oraz interesującymi i zabawnymi dialogami. Łatwo wciągnąć się w tę opowieść i trudno się od niej oderwać. Aczkolwiek żałuję, że tytułowy grób to jedynie niewiele znaczący epizod, zaś główny antagonista, choć w pewnym stopniu jest intrygujący przez wzgląd na pewne podobieństwa względem Bruce’a, to jednak bardzo dużo mu brakuje do takich ikonicznych przeciwników jak: Joker, Dwie Twarze czy nawet Pingwin. Podsumowując, Warren Ellis stworzył świetną historię, dzięki pomocy utalentowanego rysownika, jakim jest Bryan Hitch. Uważam, że warto zapoznać się z tą pozycją, nawet jeśli nie jest się fanem Gacka.



Exit mobile version