Powtarzając za Jadowską: oto, co już się nie zmieściło w Aferze na tuzin rysiów. Powstał zbiór bliski w charakterze tym z Zielonego Jaru, ale dużo mroczniejszy, w końcu to zupełnie inne miejsce. Nawet najkrótsze spojrzenie na Wars obejmuje potwory, przy czym nie wszystkie od razu na nie wyglądają…
Sprawa Stelli Kruk
Pierwsze opowiadanie to od razu potężne uderzenie ciemności. Nikita, była zabójczyni z Zakonu Cieni, zostaje wynajęta przez kobietę w przeddzień rozwodu. Ktoś musi ją ochronić, żeby dożyła do rozprawy, co okazuje się drogą przez piekło. Kilka dni spędzonych ze Stellą naznaczy bohaterkę na długo, będą wracać w koszmarach i smutnych refleksjach na jawie, a także w nagłej ciszy, która zapanuje tam, gdzie dawniej brzmiały pomruki berserka. To nie spojler, bo efekty zobaczyliśmy już wcześniej – to tę traumę Nikita usiłowała zaleczyć w Aferze na tuzin rysiów.
To opowiadanie świetnie się czyta, kipi emocjami i czarnomagiczną intrygą. Poza tym uzupełni wam luki, które mogły sprawić, że w Aferze niektóre rozwiązania wydawały się zbyt proste, a zbiegi okoliczności jakieś przesadnie cudowne. Może sami, jak Nikita, sięgniecie po nim po arabskie baśnie, najlepiej w jakimś starym, pięknie ilustrowanym wydaniu?
Sprawa Stelli wróci jeszcze w ostatnim opowiadaniu z Prób. Tym razem Nikita, wzbogacona o doświadczenia z Afery, a zwłaszcza wiedzę zdobytą od sąsiadek, postara się definitywnie zakończyć ścigającą ją traumę i marudzenie Brynjara. Co się wydarzy? Nic nie powiem, to króciutki tekst, definitywne postscriptum do historii, która okazała się czymś więcej niż kolejnym zleceniem.
Tuzin rysiów w natarciu
Kroniki sąsiedzkie na razie obejmują dwie książki krążące wokół tego samego momentu w życiu Nikity. Uzupełniają się i zazębiają. Powieść możecie czytać bez znajomości zbioru opowiadań, w zasadzie dwa omówione już teksty też stanowią niezależną całość, ale Ręce pełne rysiów to po prostu alternatywne spojrzenie na wydarzenia opisane w Aferze na tuzin rysiów. Gdy Nikita prowadziła dochodzenie w mieście, a wiedźmy zarządzały kryzysem z domu i na własne sposoby poszukiwały porwanych mężów, ktoś przecież musiał zająć się rysiętami!
Niby znana nam historia, ale to jednak opowiadanie z nieco innej beczki, takiej tylko do połowy wypełnionej szlamem zatrutej magią Wisły. Jej narratorką jest Anna, wilczyca i strażaczka. Na co dzień mieszka w niewielkim, spokojnym mieście z najmłodszym bratem porwanych rysiów. Razem z nim będą ciociować i wujkować gromadce hiperaktywnych małych zmiennych. To dzięki niej posmakujecie magii Sawy, jakby to był pierwszy raz. Ale też sprawdzicie, co wydarzyło się w kinie i czy w ogóle udało się tam spokojnie zrobić popcorn.
Jak wspomniałam, dwa opowiadania z tego zbioru rzucają szersze światło na stan ducha (a nawet ciała) Nikity i Brynjara w czasie, kiedy poszukiwali zaginionych sąsiadów. Przynoszą też wyjaśnienie i zamknięcie snujących się za tą dwójką emocji i wspomnień. Środkowa, najdłuższa historia z tego tomiku właściwie nie jest niezbędna do zrozumienia Afery. Jest za to uroczym spojrzeniem z samego centrum wydarzeń. Jak możecie się domyślać z kilku moich uwag, Próby są tak bardzo nasycone wszelkimi emocjami, jak powiązana z nimi powieść akcją – to wasza dolewka gorącej czekolady z wkładką, poducha do ciepłego kocyka, pod którym ukryliście się z Aferą.
Od Prób ognia i wody nie da się zacząć przygody z Warsem i Sawą, zostały pomyślane jako uzupełnienie i dokładnie tym są. Mają w sobie to samo lekko paradoksalne pomieszanie czułości i akcji, co większość historii o Nikicie. Dostrzeżecie to już na okładce Magdaleny Babińskiej, gdzie nasza bohaterka, niczym Scorcher Bena Stillera, dzierży pieczę nad dwoma puchatymi rudaskami. A w tle szaleje jakiś pożar, bo wszystkich nie da się ugasić tak od razu, ale przecież cool guys don’t look at explosions!
Nasza ocena: 8/10
Trzy opowiadania z okolic Afery na tuzin rysiów, prequel, sequel i alternatywne spojrzenie na dom rysiów.Fabuła: 7/10
Bohaterowie: 8/10
Styl: 8/10
Wydanie i korekta: 9/10