Niedawno ogłoszono, że Lauren S. Hissrich zajmie się produkcją serialu Wiedźmin dla Netflixa. Showrunnerka podzieliła się na Twitterze postępem prac i przy okazji ujawniła logo.
Ale to nie wszystko. Na jednym ze zdjęć możemy zobaczyć mapę, a na niej zaznaczone takie miejsca, jak: Creyden, Vengerberg, Blaviken, Riverdell, Kaer Morhen, Cintra, Ban Ard i Wzgórze Sodden. Być może właśnie te rejony zobaczymy w nadchodzącym serialu.
Zobaczcie zdjęcia, które Lauren S. Hissrich opublikowała na swoim Twitterze:
Well-read. #TheWitcher pic.twitter.com/iP6l8GbG2F
— Lauren S. Hissrich (@LHissrich) December 12, 2017
Tytuł scenariusza potwierdza, że serial będzie nosił nazwę The Witcher/Wiedźmin:
12/26/17. Back to work. pic.twitter.com/oXKRsvLuR0
— Lauren S. Hissrich (@LHissrich) December 27, 2017
A tutaj widzimy oficjalne logo serialu i wspomnianą mapę:
Przy okazji showrunnerka uspokaja fanów, którzy martwią się, że Netflix nie stworzy mrocznego fantasy z którego znany jest Wiedźmin.
Nie będzie tutaj złagodzonego tonu. Daje Wam moje słowo.
There will be no watering down. I give you my word. https://t.co/el9MRL6PBE
— Lauren S. Hissrich (@LHissrich) December 29, 2017
Zaś ostatnie plotki głoszą, że serial ma zadebiutować pod koniec 2018 roku. Nadal nie znamy jednak obsady. Przypomnijmy, że jednym z producentów serialu jest Tomasz Bagiński.
AKTUALIZACJA
Lauren S. Hissrich wrzuciła nowe zdjęcie. Tym razem producentka pokazała kolejną mapkę!
New day, more maps, (much) more coffee. Time to break this pilot! #TheWitcher pic.twitter.com/8OfloM7LU4
— Lauren S. Hissrich (@LHissrich) December 29, 2017
do Marty: OK, tylko, że ta Pani debiutuje Wiedżminem jako showrunner choć przyznaję, doświadczenia jej odmówić nie można.
Dajcie obsadę! 😀
Ale zdołował mnie ten artykuł. Logo jak podróba Wikingów, mapa z gry, która jest niedokładna – już mogła sobie z mapy Orteliusa skorzystać. I ogólnie babeczka sprawia wrażenie, że nie zna świata, nie czuje klimatu
Też mam takie wrażenie a przez to obawy co do serialu 🙁
Maruda.
Sprawia wrażenie, że jest zaangażowana i twórcza. I wczuwa się w klimat. Jak pierwszy raz sięgałeś po książki, to też nie znałeś świata, właśnie po to są książki (za które się wzięła!), żeby poznać. Ty sprawiasz wrażenie, jakby to oczywiste było, że człowiek przed czytaniem Wiedźmina miał już mieć wykute na pamięć mapy i bestiariusze.
Łatwiej i lepiej znaleźć sprawdzonego showrunnera, który podejdzie poważnie do tematu zgłębiając świat i historię niż znaleźć zapalonego fana, który z „showrunnerowaniem” nic/niewiele miał wspólnego.