Nowy tytuł Rebela został osadzony w klimatach sci-fi i dotyczy technologii przyszłości. W szczególności tytułowych pulsarów oraz żyrostacji, czyli gigantycznych generatorów energii. Nie brakuje także podróżowania w przestrzeni kosmicznej. Jest to solidna gra z interesującą mechaniką, która sprawi, że nigdy nie będzie dwóch takich samych rozgrywek.
Rozgrywka
Muszę przyznać, że początkowo z dużym dystansem podchodziłam do gry strategicznej, w której tak dużo elementów było generowanych losowo. Jednak po kilku partiach mogę śmiało stwierdzić, że dzięki temu regrywalność jest dość wysoka i nie ma jednego uniwersalnego sposobu na wygraną.
Najciekawszą i główną mechaniką Pulsara jest zarządzanie kośćmi. Na początku każdej rundy pierwszy gracz dokonuje rzutu, a następnie dopasowuje oczka do odpowiednich miejsc na planszy. W kolejnym kroku następuje określenie mediany, gdyż to od jej położenia zależy, które wybory będą przesuwać nas do przodu na torach inicjatywy i inżynierów, a które cofać. Jak łatwo się domyślić po ich nazwach, jeden odpowiada za kolejność w następnej turze, zaś drugi za specjalne tokeny. Na koniec tej fazy każdy zostaje z dwiema kostkami, które może wydać na rozmaite akcje. Zalicza się do nich: lot statkiem i eksploracja kosmosu, pozyskiwanie transmiterów, wykorzystanie mocy pulsara lub opatentowanie określonych technologii. Mnogość możliwości wymusza stałe dopasowywanie swojej strategii do sytuacji na planszy, jednocześnie zapobiegając tworzeniu w głowie scenariuszy wybiegających kilka ruchów w przód.
Rundy przebiegają sprawnie, a w każdej z nich – mimo jedynie dwóch akcji – da się zrobić coś, co daje satysfakcję. Raz na turę możliwe jest skorzystanie z dodatkowej, czerwonej kości, która kopiuje wartość ostatniej pozostałej na planszy. Jedną z możliwości jej pozyskania jest wymiana za czterech inżynierów. Jednak należy mieć na uwadze, że są oni dość cenni i przydają się również na koniec gry do realizacji celów głównych.
Rodzaje akcji
Istnieje wiele działań, które można wykonać za pomocą kości. Pierwszym i najbardziej podstawowym jest poruszanie się statkiem po planszy galaktyki. Im wyższa wartość, tym dalej można polecieć. Należy jednak pamiętać, że możemy przesunąć się dokładnie o tyle pól, ile wynosi wartość na kości. Wyjątkiem jest użycie specjalnego modyfikatora. Zakończenie ruchu na jednym z pulsarów lub systemów gwiezdnych pozwala umieścić na nim okrągły token roszczenia w kolorze gracza.
Zajmowanie pulsarów jest tytułową czynnością gry i następuje w momencie wylądowania na nich statkiem. Gdy już jakiś posiadasz, możesz wydać kostkę, aby zamontować na nim żyrostację. Następnie możesz wykonać kolejną akcję, aby aktywować daną stację, dzięki czemu będzie ona generowała punkty na koniec każdej tury. Im lepsza żyrostacja, tym samym wymaga kości o wyższej wartości do aktywacji. Jest to jeden z głównych sposobów zdobywania punktów w całej grze, jednak warto mieć również na uwadze, że jest on dość kosztowny i wymaga dobrego planowania.
Na początku każdej gry montowana jest plansza z patentami, która składa się z trzech dwustronnych kondygnacji. W każdej turze odblokowuje się nowy poziom technologii, który od tego momentu staje się dostępny dla wszystkich graczy. Oferują one przeróżne bonusy, począwszy od trwałych mocy do jednorazowych efektów dla tych, którzy je zdobywają. Zapewniają również premie do wirujących żyrostacji.
Rozgrywka kończy się po rozegraniu pełnych ośmiu rund, a wygranym zostaje gracz z największą liczbą punktów zwycięstwa.
Podsumowanie
Tematyka jest dodatkiem do dość abstrakcyjnej mechaniki. Nie wiadomo, dlaczego na planetach dostajemy konkretne bonusy ani jak nazywają się postaci kryjące się za celami głównymi. Nie przeszkadza to cieszyć się całością, jednak niektórzy mogą uznać to za niewielki defekt.
Pulsar 2849 w mojej ocenie jest naprawdę dobrze zaprojektowaną grą. Nie karze graczy za nastawienie się tylko na jeden element ani też nie wymusza podejmowania określonych akcji. Co ważne, nie ma w niej negatywnej interakcji, która mogłaby zaburzyć budowane indywidualnych strategii, a tym samym atmosferę wśród graczy. Mimo, że zasady nie są zbyt skomplikowane, sama gra nie jest łatwa do opanowania. Na pierwszy rzut oka mnogość możliwości zdobywania punktów może wydawać się zniechęcająca, a znalezienie idealnej akcji trwać dość długo, jednak po paru turach ciężko się od niej oderwać.
Planując zakup Pulsara warto mieć na uwadze, że gra potrzebuje naprawdę dużego stołu. Plansza ma oryginalny, okrągły kształt, a wkoło niej umieszcza się sporo dodatkowych elementów, co po rozłożeniu wygląda naprawdę imponująco.
Nasza ocena: 8,1/10
Doskonała gra, która wymaga skupienia i dużej dawki kombinowania z idealnie zbilansowaną losowością.Jakość wykonania: 7,5/10
Grywalność: 8/10
Regrywalność: 9/10