10 września 1993 roku stacja FOX wyemitowała pierwszy odcinek serialu Z Archiwum X. Jego twórcą był Chris Carter, a w rolach głównych wystąpili Gillian Anderson i David Duchovny. Produkcja opowiadała o parze agentów FBI badających zjawiska paranormalne. W rocznicę premiery wspominamy odcinki, które do dziś doskonale pamiętamy!
SMALL POTATOES – SEZON 4, ODCINEK 20
W niewielkim miasteczku dochodzi do nieoczekiwanego wzrostu demograficznego. Jest on o tyle niezwykły, że wszystkie nowonarodzone dzieci mają… ogony. Agenci Mulder i Scully badają sprawę – wkrótce okazuje się, że niecodzienne maleństwa nie są bynajmniej owocem zwykłego zbiegu okoliczności…
Napisany przez Vince’a Gilligana i wyreżyserowany przez Cliffa Bole’a epizod to jednocześnie osobisty faworyt Davida Duchovnego. Nic dziwnego – aktor ma tu bowiem szansę wykazać się nie tylko jako Fox Mulder, ale i podszywającego się pod niego zmiennokształtny woźny (w tej roli jeden ze scenarzystów serialu, Darin Morgan). Błyskotliwy, zabawny scenariusz zawiera wszystkie elementy wzorcowego „potwora tygodnia” i wciąż pozostaje jednym z najzabawniejszych odcinków serialu, nawet jeśli dzisiejsze standardy każą spojrzeć na poczynania Eddiego z dużo większym niesmakiem… – Joanna Biernacik
Źródło: x-files.fandom.com
HOME – SEZON 4, ODCINEK 2
Mieszkańcy prowincjonalnego miasteczka znajdują zwłoki zdeformowanego niemowlęcia. Wszelkie tropy prowadzą do zamieszkującej stary, pozbawiony dóbr cywilizacji (w tym prądu i bieżącej wody) dom rodziny Peacocków, już wcześniej podejrzewanych przez miejscowego szeryfa o kazirodztwo. Agenci szybko znajdują obciążające rodzeństwo dowody, zanim jednak zdołają podjąć próbę aresztowania, doświadczą niewysłowionego horroru. Przerażająca rudera kryje bowiem więcej odrażających tajemnic…
Odcinek napisany przez Jamesa Wonga i Glena Morgana był pierwszym, który został poprzedzony planszą ostrzegającą o drastycznych treściach – z tego samego względu pomijany był podczas ponownych emisji serialu na stacji Fox. Już na etapie preprodukcji włodarze stacji podchodzili do kontrowersyjnego scenariusza z rezerwą. Nic dziwnego – „Home” nawet dziś szokuje sekwencjami fizycznej i psychologicznej przemocy, skutecznie dekonstruując popkulturowy mit sielskiej wsi.- Joanna Biernacik
Źródło: imdb.com
HUMBUG – SEZON 2, ODCINEK 20
Trupą wędrownych cyrkowców wstrząsa morderstwo jednego z członków. Mulder i Scully udają się na Florydę, gdzie rozpoczynają śledztwo, jednak niecodzienne otoczenie zmusi ich do odrzucenia utartych schematów i niesprawiedliwych uprzedzeń…
Pierwszy odcinek oparty na scenariuszu Darina Morgana okazał się przełomem, który miał odświeżyć formułę serialu. Młody scenarzysta nie tylko wprowadził tu wątki humorystyczne (scena „ekshumacji” ziemniaków bawi do łez!), ale i podważył samą ideę cotygodniowego „potwora”, całkiem dosłownie umieszczając akcję w obwoźnym gabinecie osobliwości, bawiąc się oczekiwaniami i przyzwyczajeniami widzów. Jako bonus, łączący się niejako z niekomfortowym, absurdalnym humorem lynchowskiego Twin Peaks – Michael J. Anderson w jednej z ról drugoplanowych. Klasyk! – Joanna Biernacik
Źródło: headhuntersholosuite.fandom.com
MULDER AND SCULLY MEET THE WERE-MONSTER – SEZON 10, ODCINEK 3
To zdecydowanie najlepszy odcinek z nowych sezonów, który poziomem, koncepcją fabularną, specyficznym klimatem i niezwykłym twistem fabularnym nawiązuję do tego, co najlepsze w historii Z Archiwum X. Epizod rozpoczyna się sztampowym morderstwem i klasycznym dochodzeniem Muldera i Scully, jednak twórcy produkcji postanowili zabawić się formą i schematami, dzięki czemu całkiem nieoczekiwanie dochodzi do odwrócenia ról, a przezabawna postać tytułowego potwora opowiada widzowi spotkanie z ludźmi z własnej, komicznej perspektywy. – Mateusz Michałek
Źródło: observer.com
FIRE – SEZON 1, ODCINEK 12
Zdecydowanie najlepsze odcinki Z Archiwum X związane były z pojawianiem się postaci fantastycznych, które swoimi paranormalnymi umiejętnościami krzywdziły innych. Nie znosiłem tego ciągłego zmieniania motywu obcych, dlatego najlepiej wspominam odcinki pokroju Ognia. Na ekranie oglądamy fenomenalnego Marka Shepparda jako złowrogiego podpalacza (oczywiście z charakterystycznym brytyjskim akcentem), doprowadzającego swoimi zdolnościami do śmierci kolejnych bogaczy. Na jego trop wpadają kultowi agenci, jednak nawet po napisach końcowych wciąż zastanawiamy się nad charakterystycznym dla serialu cliffhangerem i losem dalszym losem łotra. – Mateusz Michałek
Źródło: x-files.fandom.com
THE POST-MODERN PROMETHEUS – SEZON 5, ODCINEK 5
Zazwyczaj w dyskusjach o Z archiwum X nacisk stawia się na odcinki mitologiczne. Owszem, wątki tam zawarte stanowiące główną oś fabularną są niezwykle ważne w perspektywie całego serialu. Cóż jednak poradzić, że ja zawsze wolałem te odcinki, w których mitologii nie było. Dużo większą frajdę sprawiały mi fabuły w stylu Monster of the week. I doskonałym tego typu przykładem jest piąty odcinek piątego sezonu: Post Modern Prometheus stworzony przez samego ojca serialu: Chrisa Cartera. Już sam tytuł pokazuje (postmodernistyczną) zabawę wątkami znanymi z Frankensteina, choć tu eksperymenty z ożywianiem zwłok zostają zastąpione genetyką. Smaczków jest wiele, czasami mniej oczywistych, jak np. nazwisko doktora odpowiedzialnego za stworzenie Wielkiego Mutato (tutejszego „potwora”) – Polidori, co odwołuje się do rzeczywistej postaci przyjaciela Shelley’ów. Nawiązań jest jednak więcej. Bo czemu by nie wpleść w to atmosfery znanej z filmów z lat pięćdziesiątych, doprawić to wszystko odrobiną Cher i tańczącymi Mulderem i Scully. Dopełnione to zostało skąpaniem obrazu w czerni i bieli, co z kolei jest hołdem dla klasycznych filmów Universala (z Frankensteinem na czele). – Jacek Murawski
Źródło: ew.com
FIELD TRIP – SEZON 6, ODCINEK 21
Potwór z Monster of the week nie zawsze miał jednak wymiar humanoidalny. Tak jak w Field Trip (sezon szósty, odcinek dwudziesty pierwszy), gdzie grozę budzą… grzyby. I choć pierwsze prawdziwki, podgrzybki, kurki itp. itd. pojawiły się już w lasach, to muszę ostudzić zapał grzybiarzy. W tym przypadku rolę główną odegrały grzybki-halucynki, które od czasu do czasu lubią przetrawić sobie żywy organizm. Jednak nie samym grzybem ten odcinek stoi. Na jego wyjątkowość składają się halucynacje, którymi poddawani są agenci. Jest to o tyle ciekawie rozegrane, że Mulder i Scully doświadczają zupełnie innych wizji, ugruntowujących ich przekonania. Prowadzi to do komicznej sceny, w której Mulder zdaje sobie sprawę z halucynacji, gdyż nie wierzy, że Scully tak szybko przyjęłaby jego punkt widzenia. Nie jest to może poziom zabaw rzeczywistością na poziomie eXistenZ Davida Cronenberga, a CGI grzyba dziś wypada blado, ale i tak warto do niego wrócić, by zobaczyć zabawy twórców serialu z filmową narracją. – Jacek Murawski
Źródło: douxreviews.com
THE HOST – SEZON 2, ODCINEK 2
Serial Z Archiwum X był niekwestionowanym hitem lat 90. Przygody Muldera i Scully śledzili nie tylko dorośli, ale także i wiele dzieciaków, które później pewnie bały się w nocy pójść do toalety. Oczywiście nie wszystkie! Ja należałem do tej odważniejszej grupy, na których odcinki robiły wrażenie, ale nie miewałem przez nie koszmarów. Podobnie zresztą jak jeden z moich kolegów, z którym zawsze wymienialiśmy się w szkole uwagami dotyczącymi produkcji. Najwyraźniej obu nam spodobał się bardzo The Host. Opowiadał on o mutancie, człowieku-motylicy, czyli ogromnym pasożycie zjadającym wątroby. Wydaje mi się, że spodobał nam się po prostu sam potwór, który wyglądał dość przerażająco i przez to zapadł nam w pamięć. Zresztą sama fabuła też nie była gorsza. Bohaterowie musieli się sporo natrudzić, aby wreszcie dopaść przeciwnika. – Piotr Markiewicz
Źródło: x-files.fandom.com
EL MUNDO GIRA – SEZON 4, ODCINEK 11
Fantastyczne stworzenia zwane także kryptydami od zawsze mnie intrygowały. W dzieciństwie miałem nawet książkę, w której odnaleźć można było Wielką Stopę, Yeti czy Potwor z Loch Ness. Widniała tam także podobizna i opis Pożeracza Kóz znanego bardziej jako Chupacabra. Jakiż byłem szczęśliwy, gdy sprawę potwora zbadali także agenci Mulder i Scully! W tym celu udali się do Puerto Rico, gdzie stworzenie zamordowało ponoć młodą dziewczynę. Przy okazji Dana odkryła zabójczego grzyba, którego nosicielem był jeden z miejscowych. Pamiętam także rozczarowanie, gdy Chupacabra okazała się bardziej „ludzka” niż przedstawiały ją rysunki. Intryga jednak była całkiem niezła. To wszystko sprawiło, że chętnie wracam do tego właśnie odcinka. – Piotr Markiewicz
Źródło: imdb.com