Jeszcze kilka miesięcy temu za kamerą aktorskiej wersji bajki Carla Collodiego miał stanąć Sam Mendes (Spectre, American Beauty). Teraz Disney będzie musiał poszukać kogoś innego.
Nowe wersje klasycznych animacji Disneya to gigantyczny projekt, zaplanowany na kilkanaście tytułów. Po Kopciuszku, Pięknej i Bestii (która zarobiła 1,2 miliarda dolarów) czy Księdze dżungli, czekają nas jeszcze między innymi Alladyn, Dumbo i Król lew, za które mają zabrać się kolejno Guy Ritchie, Tim Burton i Jon Favreau.
Zobacz również: Pierwsze zdjęcie z planu „Aladyna”
To nie pierwszy bajkowy projekt, z którego Mendes wycofał się w przeciągu minionego roku. Miał też zrealizować nową wersję książki dla dzieci James and the Giant Peach, ale z tego projektu zrezygnował również. Być może zamiast dziecięcych opowieści woli ponownie zająć się Bondem?
A może Disney powinien skontaktować się teraz z Guillermo del Toro, który od dekady przygotowywał swoją wersję Pinokia, ale niedawno zrezygnował z prób jej zrealizowania? To wygląda na nawet korzystne zrządzenie losu.
Dołącz do dyskusji