Site icon Ostatnia Tawerna

Ninja w szlafroku – „Katana Zero” – recenzja gry

Ukończenie nowego tytułu wydawnictwa Devolver Digital nie było łatwe, podobnie jak w przypadku gry Hotline Miami, która była moim pierwszym skojarzeniem przy ogrywaniu Katana Zero.

Ninja na zlecenie 

W Katana Zero wcielamy się w postać samuraja wykonującego zabójstwa na zlecenie. Fabuła gry jest tym, co najbardziej zaskoczyło mnie w tej produkcji i rozwija się ona w nieoczywisty sposób. Nasz bohater jest pod opieką terapeuty, któremu opowiada o nękających go koszmarach. Możemy wybierać spośród kilku linii dialogowych mających wpływ na to, jak potoczy się rozmowa. Bardzo ciekawą mechaniką jest możliwość przerwania naszemu rozmówcy.

Nasze poczynania możemy później obejrzeć

Cała warstwa fabularna i świat przedstawiony przypominają mi klimaty neo-noir i filmy akcji lat 80. i 90. Mamy też do czynienia z bardzo już oklepanym motywem utraty pamięci, jednak w kontekście tej historii sprawdza się on bardzo dobrze. Dość szybko staje się jasne, że jednym z kluczowych elementów historii jest narkotyk militarnej produkcji pozwalający manipulować czasem. Jego działanie i wynikające z niego skutki uboczne możemy zauważyć w trakcie rozgrywki za sprawą efektów wizualnych i następnie wykorzystać je w celu popchnięcia historii do przodu. Jest to fantastycznie przedstawione i wprowadza powiew świeżości w sposobie prowadzenia opowieści.

 

Jedno trafienie = śmierć 

Po każdej zakończonej sesji dostajemy od naszego terapeuty teczkę z informacjami na temat kolejnego celu, który mamy zlikwidować. Po jej przeczytaniu podpalamy akta i wyruszamy na misję. Na miejscu nasz bohater zakłada słuchawki, jego uszy wypełnia muzyka i zaczynamy podróż przez podzielone na sekcje poziomy. Akcję obserwujemy w rzucie bocznym i widzimy rozkład wszystkich pomieszczeń. Musimy wyeliminować każdego z przeciwników bez otrzymania żadnych obrażeń. Do dyspozycji mamy katanę, a pomocne okazują się też przedmioty, które możemy znaleźć po drodze. W razie niepowodzenia cofamy się do początku etapu, czemu towarzyszy przewijanie kasety VHS. Po przejściu danej sekcji możemy na spokojnie obejrzeć, jak nam poszło. Wszystko to pięknie wiąże się z warstwą fabularną gry i motywem manipulacji czasem, który pomaga nam w sianiu śmierci.

Czasami nawet ninja potrzebuje środka transportu

Muszę wyraźnie zaznaczyć, że gra jest bardzo trudna. Szczególnie w sekcjach, w których pojawiają się przeciwnicy z bronią palną. Po spowolnieniu czasu mamy szansę odbić wystrzeloną kulę lub spróbować się pod nią przeturlać. Rozgrywka jest bardzo szybka i musimy się naprawdę namęczyć, aby wszystko poszło po naszej myśli. Kolejnych poziomów trzeba się nauczyć, planując wszystkie ruchy. Podobnie jak w grach typu soulsborne, każda kolejna śmierć powoduje większą chęć poprawy naszego sposobu gry i rozgrywka potrafi uzależnić.

 

Klimat neon retro 

Oprawa audiowizualna i muzyczna świetnie oddają klimat neonowego retro. Grafika utrzymana jest w stylu bardzo kolorowego pixel artu, a naszym uszom towarzyszy muzyka w klimatach synthwave lat 80. Doskonale wpisuje się ona w rozgrywkę, kiedy nasz samuraj morduje kolejnych wrogów i na ekranie pojawia się coraz więcej obryzganych krwią pomieszczeń. Lokacje również pasują do wykreowanego klimatu, są pełne barw i neonowych znaków, które kontrastują z widokiem pogrążonego w ciemnościach i deszczu miasta zgodnego z estetyką noir.

Ekran z gatunku często spotykanych

Podsumowanie 

Podchodząc do Katana Zero, spodziewałem się kolejnego indyka próbującego być nowym Hotline Miami. Mimo punktów wspólnych, produkcja Askiisoft jest grą o własnej tożsamości. Największe wrażenie poza samą rozgrywką wywiera tutaj nieoczywista i opowiedziana w oryginalny sposób fabuła. Przywiązanie do retro stylistyki i jej wykorzystanie zarówno w historii, jak i w gameplayu również zasługuje na pochwałę. Było ciężko, jednak po wielokrotnym powtarzaniu poziomów szło mi coraz lepiej. Katana Zero wzięła mnie kompletnie z zaskoczenia i jest moim zdaniem jedną z najlepszych gier tego roku. Polecam każdemu, kto od gier oczekuje wyzwania.

Za udostępnienie gry do recenzji dziękujemy agencji PR firmy Devolver Digital.

Nasza ocena: 9/10

Katana Zero jest szybką grą akcji, która dostarcza wielu wyzwań i w bardzo ciekawy sposób opowiada zawartą w niej historię.

Grafika: 9/10
Fabuła: 9/10
Udźwiękowienie: 9/10
Grywalność: 9/10
Exit mobile version