Na tegoroczne Halloween Netflix wychodzi naprzód widzowi z kilkoma ciekawymi produkcjami, a wśród nich serial Chilling Adventures of Sabrina, czyli remake popularnej w latach dziewięćdziesiątych produkcji Sabrina nastoletnia czarownica. Obejrzałam przedpremierowo osiem z dziesięciu odcinków i spieszę z opinią!
Rodzina jak każda inna
Produkcja opowiada historię Sabriny Spellman (Kiernan Shipka), młodej czarownicy pół-krwi mieszkającej z dwiema ciotkami, Zeldą (Miranda Otto) i Hildą (Lucy Davies), oraz kuzynem Ambrose (Chance Perdomo). Dziewczyna znajduje się u progu swojego satanistycznego chrztu, który ma się odbyć w noc jej szesnastych urodzin, jako inicjacja do bycia oddaną sługą Diabła. Pomimo, iż uroczystość ta jest uważana za największy zaszczyt, Sabrina ma wątpliwości.
Po pierwsze po swoim chrzcie musiałaby porzucić swoje dotychczasowe życie wśród zwykłych ludzi, swoich przyjaciół i chłopaka Harvey’a (Ross Lynch). Po drugie, oddanie się na wieczną posługę Czarnemu Panu nie brzmi jako dobry pomysł, nawet jeśli miałoby to zapewnić poważanie w czarodziejskim światku. Dlatego kiedy wreszcie przychodzi moment składania podpisu w diabelskiej księdze, Sabrina postanawia nie wybierać pomiędzy magią i człowieczeństwem, przez co pozostaje w stanie nietypowego limbo a o jej duszę postanawia zawalczyć sam Pan Piekieł.
Miasteczko jak z obrazka
Społeczność miasteczka Greendale z Sabriną na czele wywodzi się z komiksów wydawnictwa Archie Comics o tytule Sabrina The Teenage Witch publikowanych od lat sześćdziesiątych. Ta seria wydawnicza należy do większego uniwersum, którego głównym bohaterem jest Archie Andrews i jego przyjaciele mieszkający Riverdale. Serial o tym samym tytule jest produkowany przez stację CW. Także i odświeżona wersja przygód Sabriny miała wyjść spod skrzydeł tej stacji, jednak gdzieś po drodze została przejęta (na szczęście) przez Netflixa i może dlatego udało jej się nie powtórzyć scenariuszowej katastrofy Riverdale. Dystrybutor zapowiada, że Chilling Adventures of Sabrina będzie się składało z dwóch sezonów.
Już od pierwszych minut serial wprowadza atmosferę Halloween – czarno-biały horror oglądany przez bohaterów w kinie, spowita mgłą noc, błąkające się po lasach dziewczyny i nauczycielka (Michelle Gomez) opętana przez demona. Samo miasteczko Greendale jest uważane za kwintesencję tego październikowego święta, głównie przez pobliski stary las, gdzie wieki wcześniej dokonano wyroków na czarownicach. Mimo, że echa tego wydarzenia nadal prześladują mieszkańców, nie powstrzymuje ich to przed celebrowaniem strachu i grozy w nieco ugrzecznionej wersji.
W takim świecie żyje Sabrina, jednak dla niej magia, której inni mogą co najwyżej nieświadomie skosztować, jest jak najbardziej prawdziwa i widoczna. Scenarzyści przerzucają widza ze świata śmiertelników do świata czarownic i z powrotem, a wszystko za sprawą głównej bohaterki, która krąży między nimi. Dlatego też możemy doświadczyć szkoły dla zwykłych nastolatków, oraz Akademii Sztuk Ukrytych dla oddanych wyznawców Diabła. Niemniej jednak magiczne i niespotykane przypadki spotykają bohaterów niemal na każdym kroku, a przenikanie się tych dwóch wymiarów prowadzi do czasem zabawnych a momentami budzących trwogę zgrzytów.
Coś niecnego tu nadchodzi
Na samym początku Sabrina i jej problemy mogą wydawać się naiwne, tak jak i cała produkcja, jednak z każdym kolejnym odcinkiem elementy grozy pojawiają się o wiele częściej. Bardzo ciekawy jest kontrast pomiędzy scenami niemal sielankowymi, a groteskowymi obrazami niczym prosto z horroru. Serial porusza też wiele ważnych i aktualnych problemów z jakimi boryka się społeczeństwo, a wśród nich m.in. znęcanie się i prześladowanie w szkole, czy kwestia orientacji seksualnej. Całość jest spójna, akcja płynnie przechodzi od jednego wątku do następnego i pomimo wielu wątków pobocznych, główny konflikt napędzający fabułę jest cały czas widoczny. Warto również zwrócić uwagę na kreatywną grę słów bohaterów związanych z wyznawaniem Diabła, którzy w każdym typowym wyrażeniu zamieniają wszystko co boskie na to, co piekielne (np. For Christ’s sake! staje się For Satans’ sake! itp.).
Wszystko wskazuje na umiejscowienie produkcji w klimacie lat osiemdziesiątych, może dekadę wcześniej lub później. Zarówno scenografia jak i kostiumy są zdecydowanie z minionych lat, także technologia jakiej używają bohaterowie jest przestarzała. Jednak nie da się nie zauważyć kilku wpadek (bo nie wiem czy można to nazwać inaczej), jak na przykład pojawienie się w jednej scenie smartfona, które wprowadzają niemałe i całkiem niepotrzebne zamieszanie.
Chilling Adventures of Sabrina wprowadzi was w prawdziwie upiorny nastrój, idealny jak na tę porę roku. Produkcja Netflixa zapewni godziny dobrej rozrywki w świecie pełnym magii, czarownic i satanistycznych rytuałów z sympatycznymi (przeważnie) postaciami przeżywającymi najdziwniejsze przygody. Osiem odcinków, z którymi mogłam się zapoznać, tylko zaostrzyły mój apetyt i z niecierpliwością czekam na premierę i finał przygód Sabriny. Warto wyczekiwać, jak najbardziej polecam!
Nasza ocena: 9,5/10
To już nie jest Sabrina, którą pamiętacie! Chilling Adventures of Sabrina to pełna klimatu produkcja z bardzo dobrą obsadą. Idealna na jesienne wieczory tuż przed Halloween.Fabuła: 9/10
Bohaterowie: 9/10
Oprawa wizualna: 10/10
Oprawa dźwiękowa: 10/10