Site icon Ostatnia Tawerna

Nietypowe przygody Śmiałka – recenzja komiksu „Daredevil: Nieustraszony!” t. 0

Po blisko dwuipółletniej przerwie Egmont powraca z kolejnymi przygodami Daredevila. Zeszyt przedstawiony jako „tom 0” zawiera dość nietypowe, ale bardzo ważne wydarzenia, nie tylko dla samego Diabła z Hell’s Kitchen, ale także dla całego Marvela, a nawet MCU!

Warto w tym miejscu dodać, że zeszyt składa się z czterech różnych przygód Matta Murdocka oraz dwóch krótkich dodatków. Zostały one wydane pierwotnie w latach 1998-2002. Gdyby więc chciano ułożyć je chronologicznie pomiędzy albumami wydawanymi przez Egmont, to trzeba by je umieścić między Daredevil z serii Marvel Classic, a Daredevil: Nieustraszony! tom 1. Stąd też wydawca zamieścił na tytule numer 0. Sprawdźmy więc, czy warto było tak kombinować i wydawać ten właśnie album!

Diabeł Stróż

Pierwsza przygoda, jaka została zaprezentowana w najnowszym Daredevil: Nieustraszony! to Diabeł Stróż. Powstawała ona na przełomie lat 1998-1999, za jej scenariusz odpowiada Kevin Smith, a rysownikiem był Joe Quesada. Jest to historia, w której to pewna młoda kobieta podrzuca Mattowi Murdockowi niemowlę! Nasz prawnik i superbohater niespecjalnie radzi sobie z maluchem, więc z kolei wciska je podstępnie Czarnej Wdowie, aby samemu odnaleźć matkę bobasa. Brzmi komicznie? I faktycznie tak jest! Ale tylko przez krótką chwilę. Akcja bowiem się zagęszcza i szybko okazuje się, że zarówno dziewczyna, jak i sam Śmiałek zostali zmanipulowani i pomału zaczynają tracić zmysły. Zresztą nie tylko oni. Także Foggy Nelson widzi rzeczy, których nie ma, a następnie zostaje wrobiony w morderstwo. Jakby tego było mało, do Hell’s Kitchen powraca śmiertelnie chora Karen Page. Czerwony ma więc pełne ręce roboty i niełatwą zagadkę do rozwiązania. Na szczęście z pomocą przychodzi mu Doktor Strange.

Diabeł Stróż to niezwykle mroczna, a momentami i psychodeliczna historia, w której czytelnik przez bardzo długi czas nie wie, kto stoi za wielką manipulacją. To właśnie w niej giną także dwie postacie niezwykle ważne dla całego uniwersum Marvela. Dzięki tajemniczości przygoda naprawdę wciąga i trudno oderwać się od zeszytu, póki nie dowiemy się całej prawdy. Kreska zastosowana w tym komiksie jest bardzo przyjemna dla oka. Żywe kolory przyciągają wzrok. Dodatkowo artysta uchwycił mrok całej sytuacji, w której znalazł się nasz Śmiałek. Udało mu się bezbłędnie oddać wizje, jakie nawiedzają samego bohatera, jak i jego przyjaciół. Jedyne, do czego można się doczepić, to oczy Matta, które wyglądają bardziej jakby był on upośledzony psychicznie, a nie niewidomy. Na szczęście przez większość czasu są ukryte za okularami przeciwsłonecznymi lub maską.

Część całości

Druga historia zamieszczona w tomie 0 to Część całości napisana przez Davida Macka, Jimmy’ego Palmiotti i Joe Quesadę oraz narysowana przez Davida Rossa, Roba Haynesa i wspomnianego już Quesadę. Powstała ona w latach 1999-2000 i stanowi niejako kontynuację Diabła Stróża. Matt Murdock i Foggy Nelson właśnie zakładają własną kancelarię adwokacką, a ich pierwszym klientem zostaje niejaki Lenny, dozorca w biurze Wilsona Fiska, który twierdzi, że ma dowody na kryminalną działalność swojego szefa. Niestety, mężczyzna szybko ginie, a Daredevil musi znaleźć jego zabójców, podczas gdy jego partner wytacza sprawę przeciwko Kingpinowi. Tymczasem w życiu Matta pojawia się nowa kobieta – Maya Lopez. Jest to młoda, atrakcyjna i głucha dziewczyna, w której nasz bohater zakochuje się, i to z wzajemnością. Okazuje się jednak, że jest ona podopieczną Fiska, który wmówił jej, że za śmierć jej ojca odpowiada Diabeł z Hell’s Kitchen. Dziewczyna, posiadająca dar zapamiętywania i odtwarzania z chirurgiczną precyzją wszelkich ruchów, zaczyna polowanie na Śmiałka.

Część całości to opowieść niezwykle ważna dla uniwersum Marvela ze względu na pojawienie się właśnie Mayi Lopez, znanej także jako Echo. Już wiadomo, że bohaterka pojawi się w serialu MCU Hawkeye, a krążą plotki, że dostanie także osobny tytuł. W postać wcieli się Alaqua Cox. Co do samej fabuły, to z pewnością jest ona ciekawa, zwłaszcza ze względu na relację pomiędzy Mayą i Mattem oraz Echo i Daredevilem, a również w związku z manipulacjami prowadzonymi przez Kingpina. Jeśli ktoś lubi procesy sądowe, to dodatkowo spodoba mu się sprawa przeciwko Fiskowi. Przy okazji poznamy nieco historii z dzieciństwa tego słynnego złoczyńcy. Od strony graficznej z kolei warto zwrócić uwagę na kilka nietypowych rysunków, przedstawiających nam przeszłość Echo. Ponadto rysownicy świetnie uchwycili walki pomiędzy dziewczyną, a Śmiałkiem. Czytelnik może poczuć, jakby oglądał bójkę w telewizji, a nie na kolejnych kadrach komiksowych.

Przed kamerami

Kolejna przygoda w omawianym albumie to Przed kamerami, wydana w roku 2001. Stworzyli ją dla nas Bob Gale (scenariusz), Phil Winslade i David Ross (rysunki). Po raz kolejny odbiega ona od typowych historii o superbohaterach. Daredevil zostaje w niej bowiem pozwany o zniszczenie mienia prywatnego. Podczas jednej ze swoich akcji wybił bowiem kilka szyb, zdemolował ogród i rozbił samochód jednego z obywateli i ten pozywa go teraz do sądu. Żeby było ciekawiej, poszkodowany wybiera na swoich prawników… Matta Murdocka i Foggy’ego Nelsona! I jak tu prowadzić sprawę przeciwko samemu sobie? Tym bardziej, że komplikuje się ona jeszcze bardziej, gdy okazuje się, że ktoś miesza w głowach zarówno ofiary, świadków, jak i samego Śmiałka. Na szczęście Czerwony zawsze może liczyć na pomoc innego bohatera z Nowego Jorku.

Przed kamerami to kolejna opowieść, w której dochodzi do sporych manipulacji. W głównej jednak mierze skupia się ona na procesie sądowym i szukaniu dowodów. Jeśli ktoś nie jest prawnikiem, a jego ulubionym programem nie jest Sędzia Anna Maria Wesołowska, może się nieco nudzić. Wszystko jest mocno pokręcone, a my nie dostajemy żadnych konkretnych odpowiedzi. Sam proces dłuży się i momentami chcielibyśmy, żeby się wreszcie zakończył. Rysunki także nie wybijają się ponad przeciętność. Niby wszystko jest wyraźne, ale wydaje się, jakby większość kadrów wygenerowano komputerowo, co daje efekt sztuczności. Na plus wychodzi jedynie pokazanie w tle Hell’s Kitchen. Ciekawe, czy mieszkańcy dzielnicy, którzy przeczytali komiks, rozpoznali w nim swoje wieżowce i ulice?

Echo

Ostatnia historia to opowieść o wspominanej już Mayi Lopez. To ona jest tutaj centrum wydarzeń, a Daredevil odgrywa jedynie epizodyczną rolę. Zarówno za scenariusz, jak i oprawę graficzną odpowiadał David Mack. Wydarzenia przedstawione w tym zeszycie rozgrywają się tuż po tych opisanych w Części całości. Echo wciąż nie wie, co właściwie ma robić w przyszłości, szuka własnej ścieżki i z tym problemem udaje się do starego indiańskiego szamana z plemienia jej ojca. Ten wysyła ją na równinę, by oddała się medytacji i pojednała z duchami żywiołów. Podczas tej wyprawy w głąb siebie, bohaterka przypomina sobie czasy dzieciństwa, śmierć ojca czy wychowywanie przez Wilsona Fiska. Widzi także ponownie Matta Murdocka i ich krótkotrwały związek. Pojawiają się także symboliczne duchy zwierząt, niosące rady i przestrogi. Na koniec spotyka jednak osobę, która naprowadza ją na właściwe tory. I choć Echo nie jest pewna, czy mężczyzna faktycznie przyszedł do niej, czy był tylko snem, to słucha go i zaczyna nowy rozdział w swoim życiu.

Echo to historia opowiedziana w niesamowity sposób. Trzeba się naprawdę mocno skupić, aby się w niej nie pogubić. Tu przeszłość miesza się z przyszłością, a tekst rozrzucony jest po całej stronie i czasem nie wiadomo, w jakiej kolejności go czytać. Dodatkowo czasem jest on wręcz ukryty i dopiero po dokładnym przyjrzeniu się jesteśmy w stanie go odnaleźć. Jednak nie jest to złe, a wręcz intrygujące. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z historią opowiedzianą w taki sposób. Do tego dochodzą rysunki, a to już jest prawdziwa wyższa szkoła jazdy. Artysta również zastosował tu prawdziwy chaos, który niełatwo opanować. Przy okazji nawiązał do wszystkich największych malarzy. Mamy tu prace wzorowane na Monecie, Picassie, Turnerze czy Munchu. Przedstawiono nam przepiękne obrazy, rodem z galerii sztuk pięknych. No i jeszcze ten niespodziewany występ Wolverine’a! Osobiście jestem zachwycony.

Dodatki

Na duża pochwałę zasługuje polski wydawca komiksu, czyli Egmont. Jak zwykle dostajemy chronologicznie poukładany album w twardej oprawie, ale nie to jest tu najważniejsze. Zdecydowano się bowiem na zamieszczenie kilku bardzo ciekawych dodatków. W tomie 0 znajdziemy historię zatytułowaną Daredevil, oznaczoną numerem ½ i napisaną przez Kevina Smitha. Została ona przygotowana na wzór książki, a nie komiksu i opowiada historię Matta Murdocka od momentu narodzin, aż do chwili obecnej (czyli wydarzeń z komiksu z roku 2000). Jest ona oczywiście mocno skrócona, ale i tak wielu osobom z pewnością mocno przybliży postać Diabła z Hell’s Kitchen. Na końcu albumu znajdziemy także Posłowie przygotowane przez Kamila M. Śmiałkowskiego, które dokładnie tłumaczy nam, dlaczego tom oznaczony jest numerem 0, oraz genezę powstawania samych przygód Czerwonego. Prawdziwą gratką jest także sześciostronicowa historyjka Stróż brata mego, stworzona przez samego Stana Lee, która w bardzo humorystyczny sposób opowiada o codziennym życiu Daredevila i Spider-Mana. Brawa dla redakcji za świetne przygotowanie Daredevila: Nieustraszonego!

Powrót Diabła

Daredevil: Nieustraszony! tom 0 to aż 636 stron nietypowych przygód Matta Murdocka. Trzeba zaznaczyć, że fabuła nie trzyma równego poziomu. Fakt, że przez większość czasu mamy tu budowanie napięcia, sporo zagadek, a i akcji nie brakuje. Są jednak też fragmenty nieco nudne i zbyt rozwleczone. Oprawa graficzna także bywa różna. Mamy tu fantastyczne kadry, które nazwać można wręcz dziełami sztuki, ale zdarzają się także obrazki przeciętne i wyglądające sztucznie. Czytelnicy powinni być natomiast bardzo zadowoleni z dodatków, jakie Egmont zdecydował się zamieścić w albumie. Co jednak najważniejsze, pojawia się tu postać Echo, którą wkrótce zobaczymy na ekranach. Z kolei śmierć ponoszą dwie postaci niezwykle ważne dla całego Marvela. I chociażby z tych względów jest to pozycja, obok której nie można przejść obojętnie.

Nasza ocena: 7,7/10

Daredevil: Nieustraszony! to komiks nierówny pod względem fabuły jak i strony graficznej. W ostatecznym rozrachunku więcej w nim jednak plusów niż minusów.

Fabuła: 6,5/10
Bohaterowie: 7,5/10
Oprawa graficzna: 7/10
Wydanie: 10/10
Exit mobile version