Site icon Ostatnia Tawerna

Nietuzinkowy city builder w stylu roguelite – wrażenia z wczesnego dostępu „Kainga: Seeds of Civilization”

Po godzinach świetnej zabawy w Townscaperze zdecydowałam, że warto byłoby postawić przed sobą trochę większe wyzwanie, które miałoby bazować w głównej mierze nie na kreatywności gracza, a na jego umiejętnościach strategicznych. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności pojawiła się opcja zagrania w ciekawy tytuł autorstwa Erika Rempena, który na ten moment pozostaje nieoszlifowanym diamencikiem, jeśli chodzi o gry tego typu.

Co nowego do zaoferowania ma kolejny city builder?

Świat Kaingi jest unikalny, za każdym razem generowany w inny sposób, wypełniony niesamowitymi bestiami, zmieniającymi się warunkami pogodowymi i ogólnie rzecz biorąc wieloma czynnikami, które mają na celu zapobiegać nudzie, a więc sprawiać, by gracz był cały czas gotowy na różnego rodzaju utrudnienia. Rozgrywka w Kaindze opiera się przede wszystkim na pojedynczych sesjach, gdyż trzeba brać pod uwagę, że jest to gra strategiczna typu roguelite – upadek naszej wzrastającej cywilizacji jest permanentny.

Wcielamy się w Myśliciela – przewodnika społeczności, która czeka na nasze polecenia z nadzieją, że dobrze ją poprowadzimy. Zaczynamy skromnie, od paru niepozornych postaci, które bez zbędnych komentarzy będą gromadzić surowce i budować imperium. Po każdej „śmierci” musimy rozpoczynać budowanie cywilizacji od początku, jednak osiągnięcia w drzewku technologii, które udało nam się odblokować, będą dostępne dla kolejnych Myślicieli, więc nie grozi nam  szybkie zniechęcenie po utracie wszystkiego, co udało nam się osiągnąć podczas kilkugodzinnej sesji.

Jeśli chodzi o kwestię wizualną, to gra jest nietuzinkowa i bardzo sympatyczna, choć na pewno wymaga doszlifowania, szczególnie jeśli chodzi o animacje (dodatkowo zauważyłam, że moje oczy dość szybko zaczynają się męczyć podczas grania, choć oczywiście może to być kwestia ściśle osobista i inni gracze nie będą odczuwali podobnego dyskomfortu).

Kluczowy wczesny dostęp

Jeszcze niedawno Kainga dostępna była dla testerów w wersji beta, a dopiero w tym miesiącu przeszła do early accessu. Choć pomiędzy wersją beta a tą najświeższą autor poczynił całkiem sporo poprawek, to gra w dalszym ciągu posiada wiele błędów oraz niedociągnięć, na które należy na chwilę obecną patrzeć z przymrużeniem oka i dużą dozą wyrozumiałości. Pomimo tego, że naprawdę chciałoby się dostać coś bardziej konkretnego, co jest bolączką wczesnego dostępu, to jednak osobiście uważam, że jest on dla tego tytułu kluczowy, choćby dlatego, że jest on tworzony przez jednego autora, który o wczesnym dostępie pisze tak:

There is a lot of content and features I plan to add to the game. The game will be released in an Early Access state with multiple content updates before the final release. During this time, my ear is open to the community, your feedback and suggestions.

As a rogue-lite, this game benefits from early access in that it can be fully playable in an earlier stage of development while content updates can maintain interest.

Tytuł jako kompletna gra ma zostać wypuszczony w listopadzie bieżącego roku.

Nasza ocena: 7,5/10

Kainga zdecydowanie jest produkcją, na którą warto jest mieć oko. Gra jest ciekawa i przyjemna, a jej autor prężnie pracuje nad ciągłym ulepszaniem rozgrywki.

Exit mobile version