Po siedmiu latach od premiery Assassin’s Creed III otrzymało odświeżoną wersję. Ubisoft dość hucznie obiecywał obok poprawienia grafiki także usprawnienie rozgrywki. Czy twórcom udało się wywiązać ze swojej obietnicy?
Trzeci rozdział (za to piąta gra z serii) opowieści o historycznych potyczkach asasynów z templariuszami zabrał nas do Ameryki XVIII wieku i kolonialnej walki o niepodległość. Pożegnano charyzmatycznego Ezio – postać, którą gracze dość dobrze poznali i polubili we wcześniejszych częściach. Wprowadzono natomiast nowego bohatera, Connora Kenwaya, osobę niestety dużo bardziej ponurą, jeżeli nie wręcz depresyjną, w porównaniu do zadziornego Auditore.
Źródło: Ubisoft
Ojcowie Założyciele i asasyn
Connor, jak to zwykle bywa w grach z serii Assassin’s Creed, musi wyprzeć templariuszy ukrywających się pomiędzy przywódcami kolonii, podstępem starających się doprowadzić do wytrzebienia lokalnej ludności. Trzecia część jest jednak czymś więcej niż jedną spójną fabułą, stanowi bowiem galerię historycznych postaci, do których główny bohater jest prowadzony w każdym kolejnym akcie. Spotykamy zatem zarówno George’a Washingtona, jak i Benjamina Franklina czy Charlesa Lee.
Mechanicznie gra opiera się na dobrze znanych już systemach skradania, parkouru i eksplorowania miasta, wprowadzono też nieco nieporadny crafting oraz wykorzystywane w wielu późniejszych odsłonach bitwy morskie.
Miło dla oka
Trzeba przyznać, że z pierwszej ze swoich obietnic twórcy wywiązali się naprawdę sprawnie. Grafika zyskała nie tylko na jakości – m.in. zwiększono rozdzielczość tekstur i poprawiono oświetlenie – ale także ubogacono otoczenie, dodając więcej roślinności oraz detali. Całość stała się również żywsza kolorystycznie. Dotychczasowe ponure barwy zastąpiono nieco bardziej zróżnicowaną paletą kolorów.
Assassin’s Creed III Remastered jest najlepszym przykładem na to, jak kilka niewielkich zmian może wpłynąć na odbiór całokształtu. Przynajmniej w estetycznym względzie. W końcu nie zmieniano modeli ani ich rozmieszczenia. Wystarczyła poprawa oświetlenia i kilka zmian w zestawie barw.
Źródło: Ubisoft
Ale niezbyt miło dla… całej reszty
Niestety nie sposób dopatrzyć się całej reszty zapowiadanych zmian. Wszystkie są raczej dodanymi detalami niż poważnymi zmianami. Myślę, że niejeden może mieć spore trudności z ich dostrzeżeniem. Szczególnie jeżeli takie szczegóły, jak np. chowanie się w zaroślach, i tak są dostępne już w tylu tytułach, że trzeba się chwilę pogłowić, żeby przypomnieć sobie, czy akurat w tym były osiągalne, czy nie.
Dużo z tych zmian to także spore ułatwienia, znacząco wpływające na poziom trudności gry, a przez to w pewien sposób ją rozwadniające. Connor może teraz błyskawicznie wyłączyć z walki dwóch wrogów jednocześnie lub zwabić ich w krzaki gwizdnięciem. W zasadzie cały system walki jest na tyle uproszczony, że nawet największe grupy przeciwników można sprawnie przetrzebić bez większej trudności.
Odwrotnie jest natomiast z craftingiem. Dotychczasowy system, polegający na przesyłaniu surowców konwojami, zastąpiono po prostu możliwością kucia oręża. Niestety są to dokładnie te same rzeczy, które możemy nabyć u kupców. Ponadto zanim będziemy mogli stworzyć broń, niezbędne okaże się odnalezienie schematu i przeszkolenie rzemieślników. Z jednej strony nieco wydłuża to rozgrywkę, ponieważ musimy wykonać przy tym kilka misji pobocznych, jednak na dłuższą metę dużo łatwiej jest… po prostu udać się do sprzedawcy.
Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji zagrać w Assassin’s Creed III, remaster może okazać się całkiem dobrą okazją do nadrobienia. Gra jest zdecydowanie przyjemniejsza dla oka, a niedociągnięcia mechaniczne ostatecznie też można jakoś wybaczyć. Szkoda, że w tym wszystkim nie poprawiono chociażby zachowań przeciwników lub systemu walki. Nadal jest to jeden z lepszych remasterów, jakie przytrafiły się serii o asasynach i templariuszach.
Za udostępnienie egzemplarza do testów dziękujemy firmie Ubisoft.
Nasza ocena: 6,2/10
Może nadal nie jest to jedna z najlepszych pozycji na rynku gier, ale z pewnością ciekawy remaster i nie lada kąsek dla fanów serii.Grafika: 7/10
Udźwiękowienie: 7/10
Fabuła: 5/10
Grywalność: 6/10