Wraz z nadchodzącą premierą najnowszej gry od CD Project Red na rynku pojawiły się też inne pozycje nawiązujące do stylistyki cyberpunku. Jedną z nich jest Cyberpunk Girls od wydawnictwa Uroboros. Trudno powiedzieć czy to planowana akcja czy też bardziej zbieg okoliczności. Faktem jednak pozostaje, że niedługo przed pojawieniem się produkcji Redów mogliśmy sięgnąć po tę książkę.
Wady i zalety antologii
Dla antologii dość typowy jest nierówny poziom znajdujących się w nich opowiadań. Omawiana pozycja nie jest tu wyjątkiem. Dysproporcja w jakości poszczególnych tekstów nie jest może drastyczna, jednak łatwo ją zauważyć. Autorki w różny sposób podeszły do tytułowego motywu i z mniejszą lub większą wprawą wykorzystały go w swoich opowiadaniach.
Oczywiście ocena poszczególnych tekstów wchodzących w skład zbioru będzie zależała od gustu czytelnika. To pewna zaleta antologii – często zawarte w nich utwory znacząco się różnią. Z jednej strony zwiększa to szansę na to, że przynajmniej niektóre nam się spodobają, a z drugiej pozwala zapoznać się z różnymi spojrzeniami na temat przewodni.
Growy początek
Cyberpunk Girls otwiera Heartbyte Martyny Raduchowskiej. To opowiadanie chyba najlepiej oddaje ducha cyberpunka. Nie znaczy to bynajmniej, że jest idealne. Autorka niepotrzebnie zawarła w nim odwołania do szalejącej pandemii. Tekst ten czyta się dobrze, ale nie jest arcydziełem literackim. Bardzo mocno da się w nim wyczuć gamingowe podejście. Nawet jeśli nie było to celem pisarki, całość przypomina rozgrywkę w RPG Cyberpunk 2020, czy nawet jakąś grę komputerową. Nie musi to oczywiście być wadą, ale jest ciut rozczarowujące.
Martyna Raduchowska w zbiorze zamieściła jeszcze jeden swój tekst – Mindblow. Pod względem jakości przebija ten omówiony wyżej. Całość jest niezwykle krótka – ledwie kilka stron, ale pomimo tego pozwala się dobrze wczuć w sytuację. Nie jest to rewelacyjny utwór, ale dobrze pasuje do tej antologii.
Za mało cyberpunku w cyberpunku
Niestety nie wszystkie opowiadania są mocno osadzone w cyberpunku. Część z nich jedynie bardzo umownie wykorzystuje wybrane motywy kojarzące się z tym nurtem. Nie znaczy to, że są to teksty złe, ale nieco rozczarowują, kiedy podchodzimy do antologii licząc na różne spojrzenia na ten podgatunek. Widoczne to jest chociażby w wypadku Amber Jagny Rolskiej. Tekst ten zawiera dość nieliczne cyberpunkowe motywy, jednak z pewnością nie oddaje ducha tej stylistyki. Jest też całkiem przeciętny literacko, a pomysł, chociaż ciekawy, nie został dość dobrze dopracowany.
Dużo lepszym tekstem, jest Dotknąć ciemności Krystyny Chodorowskiej i Gabrieli Paniki. Zarówno pod względem realizacji myśli przewodniej antologii, jak i czysto literackim, bije Amber na głowę. Historia jest ciekawa i bardziej przekonująca (i to pomimo bycia mniej prawdopodobną). Po zakończeniu ma się ochotę na więcej – chciałoby się zobaczyć co dalej wydarzy się z bohaterami. Jednocześnie czytelnik z radością sięgnąłby bo więcej tekstów przedstawiających przeszłość tego świata.
Ciekawy klimat
Dziewczyna, której nie było Magdaleny Kucenty jest ciekawym opowiadaniem. Jak jednak zauważa Marcin Zwierzchowski w swojej recenzji, autorka zdawała się przygotowywać świat na dłuższą historię. Jednak pomimo tego całość czyta się bardzo przyjemnie i zdecydowanie ma się ochotę ponownie zagłębić w to uniwersum. Zarówno postać głównej bohaterki jak i natura świata dopominają się o więcej. Jeśli pisarka wróci kiedyś do tego pomysłu, to zdecydowanie będzie to pozycja, po którą warto sięgnąć.
Spandau Jagny Rolskiej mógłby być dobrym tekstem, jednak niestety jest trochę za długi. To co powinno być zaskoczeniem na samym końcu opowiadania da się przewidzieć sporo wcześniej, co psuje zamierzony efekt – a szkoda.
Mam mieszane uczucia co do Nitro Agaty Suchockiej. Niewątpliwie nie jest to opowiadanie złe, a jednak nie do końca do mnie przemawia. Autorka dała radę zawrzeć w swoim tekście motywy, które pasują do cyberpunkowej antologii – zespalanie ciała z maszynami oraz gangi miejskiej dżungli. Jednak czegoś mi w tym utworze brakuje – być może to jedynie kwestia gustu, ale po lekturze nie czułem, żebym chciał wracać do tekstu, czy też wykreowanego świata. Było jedynie OK.
Podsumowanie
Cyberpunk Girls nie jest złą antologią, ale niestety nie jest też dobrą pozycją. Część z opowiadań jest naprawdę ciekawa, ale nie można tego powiedzieć o całości. Nie wszystkie autorki poradziły też sobie z tematem cyberpunka – wszak wprowadzenie modyfikacji cybernetycznych czy innych „przyszłościowych” motywów to nie wszystko, czego potrzeba.
Nasza ocena: 7/10
Na Cyberpunk Girls składa się siedem opowiadań różniących się nieco poziomem. Najlepsze są warte lektury, jednak inne szybko zapomnimy.Fabuła: 7/10
Bohaterowie: 6/10
Styl: 7/10
Wydanie i korekta: 8/10