Pochodząca z Kanady aktorka dziś obchodzi swoje święto. Urodziła się w 1973 roku. Jako kilkulatka zaczęła ćwiczyć balet. Jednak poważna kontuzja zniszczyła jej nadzieje na zostanie baletnicą, co przypłaciła załamaniem nerwowym.
Dzięki temu jednak została aktorką.
Wyszło mi to na dobre, bo po czterdziestce na pewno nie mogłabym tańczyć, a grać nikt mi nie zabroni.
mówiła w wywiadzie. W 1992 roku zaczęła grać w rodzimym serialu dla młodzieży pt. Catwalk, co otworzyło jej drogę do produkcji Ich pięcioro, w której grała do 2000 roku. Wysokie wyniki oglądalności pozwoliły jej przeprowadzić się do USA. Najważniejszym rokiem w karierze Neve Campbell był 1996, kiedy wystąpiła w kultowym Krzyku, jako Sidney Prescott. W tym samym roku Szkoła czarownic z jej udziałem także odniosła wielki sukces. Powstawały kolejne części Krzyku, film Dzikie żądze, gdzie stworzyła niepokojące trio z Denise Richards i Mattem Dillonem. Neve była bardzo zapracowana, grała w 3-4 filmach rocznie. W kolejnych latach wciąż dostawała różne propozycje, jednak żadna rola nie powtórzyła sukcesu „mrocznej dziewczyny” z horrorów, w których zagrała wcześniej.
Cieszy mnie, że ludzie wciąż oglądają te filmy w Halloween. Ja horrorów nie lubię. I nigdy nie chciałam zostać zaszufladkowana jako gwiazda kina grozy
mówi aktorka, która (niestety dla niej) jednak została ikoną kina grozy lat 90. Jednym z jej ostatnich filmów był Skyscraper z Dwaynem Johnsonem. Słychać też o nadchodzącym Krzyku 5. Życzymy jej ponownych sukcesów na miarę tych z lat 90. A Wy – czego życzycie Neve Campbell?