Site icon Ostatnia Tawerna

Nazywam się Damian Wayne i jestem Robinem. „Nastoletni Tytani #1: Damian wie lepiej” – recenzja komiksu

O Teen Titans (nie uznaję polskiego tłumaczenia) usłyszałem przy okazji świetnych animacji pokroju Judas Contract czy Teen Titans vs. Justice League. Naturalną koleją rzeczy było sięgnięcie po pierwszy komiks poświęconej tej grupce serii. Niestety nie jestem zadowolony z tego, co tam ujrzałem. Ale po kolei.

Jestem synem Batmana. Mogę wszystko, łącznie z uprowadzeniem przyszłych członków teamu

Fabuła komiksu zaczyna się od porwania przyszłych członków Teen Titans przez ich przyszłego lidera. Dlaczego? Jaki jest powód? Otóż Ra’s al Ghul, nieco demoniczny dziadek Damiana, obrał Kid Flasha, Star Sapphire, Beast Boya, Raven i właśnie Robina za cele dla swojej elity wojowników ‒ Pięści Demona, którymi przewodzi kuzynka syna Batmana, Mara. Cała historia ogniskuje się na retrospekcjach Damiana i walce z zabójcami. Poznajemy przy okazji genezę Goliatha (włochatego nietoperza, którego ujeżdża Robin). I właściwie to tyle. Jest jeszcze mały twist fabularny, ale to nieistotne.

Demon? Nie, to mój dziadek

Uboga fabuła ciągnie za sobą ubogą akcję. Z kart wieje nudą. Nie dzieje się praktycznie nic, a oczekiwanie na finalny pojedynek Damiana i Mara ciągnie się w nieskończoność. Jedynym plusem jest kreacja bohaterów i obserwacja stopniowego zgrywania się członków Nastoletnich Tytanów w jeden zespół. Reszty mogłoby nie być. Zabójcy nasłani przez Ra’sa wydają się jacyś tacy bezpłciowi. Owszem, niby są złymi odpowiednikami Teen Titans, ale nic poza tym. Cały komiks wypada bardzo źle. Jedynie grafika ratuje ten utwór, gdyż rzeczywiście plansze i kolory zostały doskonale dobrane. Jak przystało na opowieści o Batrodzince, dostajemy odpowiednio stonowaną czerń i czerwień. Niektórymi kadrami można się wręcz zachwycić. Ale to jedyny plus całości, gdyż reszta jest po prostu miałka.

Podsumowują, Damian wie lepiej, należy do najsłabszych komiksów od DC, jakie miałem okazję przeczytać. Można się zapoznać, ale nie jest to obowiązek. Nie polecam, ale też i nie odradzam.

Nasza ocena: 7/10

Pierwszy tom historii Nastoletnich Tytanów okazał się niewypałem. Mam nadzieję, że dalej będzie lepiej.

Fabuła: 5/10
Bohaterowie: 7/10
Styl: 6/10
Oprawa: 10/10
Exit mobile version