Stało się! Po licznych sugestiach i porównaniach „symulator” króla zagości w Westeros. Premiera już jesienią.
Studio Nerial i wydawca Devolver Digital, podjęło współpracę z HBO. Efektem, kolejna odsłona cyklu Reigns osadzona będzie w uniwersum Gry o Tron. Gry z serii to humorystyczne przygodówki korzystającej z mechaniki rodem z Tindera. Gracz zarządza królestwem, jedynie przesuwając karty z wyborami, próbując jak najdłużej utrzymać się na tronie. Władca balansować musi między poparciem różnych grup społecznych, a śmierć czeka na każdym kroku. Koncept ten wydaje się świetnie pasować do rzeczywistości Siedmiu Królestw.
Co ciekawe w przeciwieństwie do poprzednich odsłon, będziemy mieli do wyboru wielu różnorodnych bohaterów. Fabuła przedstawiać będzie wizje czerwonej kapłanki Melissendre, w których na żelaznym Tronie zasiądzie choćby Jon Snow, Tyrion Lannister czy Sansa Stark. Pozwoli to fanom zrealizować mnóstwo sytuacji typu „Co by było gdyby…”.
Twórcy zapewniają, że będzie to największa dotychczasowa gra z serii. Ma być również przystępna dla osób nie znających Gry o tron. Ci będą mogli ją poznawać jak po prostu kolejną część. Tytuł trafi na pecety i sprzęty mobilne w październiku. Wersja z Appstore została wyceniona na 19 zł. Co do reszty platform, na razie nie znamy ceny.
