Site icon Ostatnia Tawerna

Mrocznymi ulicami Londynu „Jekyll i Hyde”  –  recenzja gry planszowej

Doktor Jekyll i pan Hyde. Dwie strony jednej osoby. Kto zwycięży? Czy Jekyll zdoła opanować swoje żądze, stworzy antidotum, a w mieście nareszcie zapanuje spokój? Czy może Hyde przejmie kontrolę, a Londynem znów wstrząśnie fala okrutnych morderstw?

Witajcie w strefie mroku

Ten krótki wstęp nakreślił mniej więcej, o czym jest sama gra. Traktuje ona bowiem o wewnętrznej walce dobra ze złem w realiach wiktoriańskiego Londynu. Do tego jednak przejdziemy zaraz. Co zobaczymy bowiem tuż po otworzeniu pudełka? 25 kart, 3 żetony, mała plansza oraz bardzo estetycznie wykonany, metalowy znacznik przemiany, czyli figurka przedstawiająca z jednej strony wizerunek Jekylla, z drugiej Hyde’a. I to tyle! Gra jest niezwykle prosta, do nauki zasad wystarczy nam pięć minut. Minimalistyczna, a mimo to opakowana w całkiem solidną oprawę fabularną. Jeden z graczy stara się doprowadzić do przemiany w potwora, celem drugiego jest zachowanie człowieczeństwa.

Czysta karcianka

Pokrótce o zasadach. Jest to czysta karcianka. W trakcie każdej rundy zagrywamy jedną z dostępnych kart, a następnie wygrywa osoba, która zagrała mocniejszy kartonik. Każde takie zwycięstwo to jeden punkt przemiany. Na koniec rundy liczymy różnicę pomiędzy wynikami grających, a następnie o taką właśnie liczbę przesuwamy figurkę na planszy. Tutaj właśnie pojawia się bardzo ciekawa mechanika. Grający Hydem stara się, żeby różnica w punktach była jak największa. Jekyll zaś, w idealnych warunkach, musi utrzymać wynik remisowy. Bardzo ciekawy zabieg, który wprowadza tu sporo główkowania i zagrań taktycznych.

Pięć minut i rozgrywka gotowa

Samo przygotowanie do gry to właściwie jedynie potasowanie i rozdanie kart. Lektura instrukcji to dosłownie pięć minut, po których można już próbować własnych sił w starciu dobra ze złem. Jekyll zawsze rozpoczyna zagrywanie kart. Hyde musi odpowiedzieć zaś swoim kartonikiem. Po pierwszym rozegraniu na planszy pojawia się też Żeton ciemności w kolorze zagranej karty. Ustalona w ten sposób kolejność będzie decydowała o sile danego koloru.

Czy zachowacie normalność?

Gra sprowadza się na dobrą sprawę do kombinowania. Jeden z graczy stara się doprowadzić do jak największej różnicy punktowej, co może czynić nawet poprzez specjalne przegrywanie. Drugi grający próbuje zaś utrzymać wynik remisowy, co można rozumieć jako Jekylla panicznie próbującego utrzymać równowagę własnego umysłu. Dodano tu też mechanikę eliksirów. Specjalne karty mogą doprowadzić do znaczącej zmiany w danej rundzie: wymiana całej talii pomiędzy graczami, usunięcie żetonów ciemności z planszy lub odebranie przeciwnikowi punktu. Rozgrywka kończy się w momencie rozegrania wszystkich kart. Po rozegraniu trzeciej rundy następuje ogłoszenie wyniku. Jeśli figurka przemiany dotarła do końca toru, wygrał Hyde. Jeśli utrzymała się w pierwszej części planszy, zwycięża Jekyll.

Hyde znów poluje

Ogromna zaleta gry? Wspaniały klimat, który udało się stworzyć mimo krótkiego czasu rozgrywki i oszczędności środków. Ciekawe rozwiązania sprawiają, że gracz może poczuć się, jakby faktycznie walczył o utrzymanie umysłu w ryzach. Minusem jest zaś dość mała regrywalność. Niewielka różnorodność mechanik i szybkość rozgrywki prawdopodobnie sprawią, że już po kilku sesjach gracze nie będą mieli ochoty do gry wracać. Możliwości kombinowania są tu obecne, jednak tak nielicznie, że każdy grający wykorzysta wszystkie swoje sztuki w trakcie kilku zabaw. Jekyll i Hyde to gra prosta, intuicyjna, błyskawiczna. Wspaniały, mroczny klimat wiktoriańskiego Londynu i ciekawy pomysł na rozgrywkę w tym duchu. Jedynym mankamentem jest fakt, że po paru rozgrywkach po prostu nie zostanie nam tu już nic do roboty.

Nasza ocena: 8/10

Błyskawiczna, fascynująca rozgrywka dla dwóch graczy w realiach wiktoriańskiego Londynu. Właściwie jedynym minusem jest tu skrajnie niska regrywalność.

Grywalność: 8/10
Jakość wykonania: 8/10
Exit mobile version