Suspiria to remake horroru Dario Argento o tym samym tytule. Uwspółcześniona wersja filmu jest świeżym spojrzeniem na temat poruszony przez włoskiego reżysera w latach 70. Prosta fabuła nabiera kolorów, kiedy Luca Guadagnino decyduje się wciągnąć czytelnika w swoją artystyczną interpretację. Jej finał może być zaskakujący.
W Wenecji – premiera
Światowa premiera filmu odbyła się podczas festiwalu filmowego w Cannes. Było to ponad dwa miesiące temu, 1 września bieżącego roku. Dwa miesiące oczekiwania pozwoliły dostatecznie przygotować się widzom na remake włoskiego horroru z 1977 roku. Recenzentów z całego świata, którzy mieli okazję zobaczyć wspomniany film, zachwyciła złożoność fabuły i sprytnie wplecione w nią odniesienia do kontekstu politycznego oraz niezwykła koncepcja artystyczna reżysera.
W innych opiniach można przeczytać natomiast o kiczowatości Suspirii, która przejawia się przede wszystkim w scenach pełnego erotyzmu tańca. W uwagach początkowych warto zaznaczyć, że reżyser zdecydował się podzielić film na kilka różnej długości aktów. Taka forma organizacji zapowiada czytelnikowi wielowątkowość historii. I rzeczywiście, pierwsze sceny zdają się być wyrwane z kontekstu, nie połączone żadnymi przesłankami. W krótkim czasie jednak odbiorca zdaje sobie sprawę, że Guadagnino nie pozostawił swojego dzieła w rękach przypadku, zdecydował się on stopniowo wprowadzić go w świat pełen domysłów i… zmysłów.
Jestem nową najlepszą
Kiedy główna bohaterka – Suzy Bennion (Dakota Johnson) – przybywa do Akademii Tańca w Berlinie, niemal od razu zyskuje sympatię trenerek i mentorek, wśród nich warto wyróżnić Madame Blanc (Tilda Swinton), Pannę Millius (Alek Wek) oraz Pannę Tanner (Angela Winkler). Nowo przybyła wykazuje niezwykłe predyspozycje taneczne, nie kryje ona swojej pewności siebie przed innymi adeptkami. Atmosfera w Akademii Tańca zagęszcza się stopniowo: najpierw jedna z tancerek Patricia (pretendentka do głównej roli w spektaklu tanecznym Lud) ginie bez wieści, następnie kolejna z nich – Olga – rezygnuje z zajęć, zarzucając trenerkom ignorancję i nieuczciwość. Ponadto dziewczyny skarżą się na koszmary każdej nocy, wypełnione są one makabrycznymi obrazami śmierci (podcinanie żył, powieszone zwłoki, siniaki, przypalenia żelazkiem), pojawiają się w nich: pająki, pełzające robaki, zakrwawione przestrzenie, przerażające maski. Suzy w snach mierzy się ze swoimi koszmarami z przeszłości, które okazują się istotne w kontekście całego filmu.
Erotyka we włoskim wydaniu
Guadagnino wypełnił swoją opowieść erotycznymi odniesieniami. Pokazał on wszystko, co mógł pokazać. W Suspirii pojawiają się i nagie kobiety, i nadzy mężczyźni. To, co najbardziej kontrowersyjne, zostało szczególnie podkreślone. Dakota Johnson (znana jak dotąd przede wszystkim z romansu z panem Greyem) znów się rozbiera i odkrywa przed widzem swoje wdzięki. Pomimo, że jej gra aktorska nie ujmuje, jako główna bohaterka staje się niejako filarem tego filmu.
Reżyser stosuje wiele sugestywnych odniesień, widz może czuć się przytłoczony ich ilością. Obok scen quasi erotycznych pojawiają się również takie, które mogą powodować obrzydzenie – powyginane w nienaturalnych pozycjach ciała, łamiące się kości, wybuchające czaszki, odcięte głowy. Drastyczność tych scen wzmagają dodatkowo dźwięki, które podczas nocnego seansu w Cinema City stanowią jeden z najmocniejszych elementów filmu.
Należą się gratulacje
Wielkie brawa dla twórców filmu – dla reżysera Guadagnino za artystyczną wizję i odmłodzenie Suspirii sprzed lat oraz dla Thoma Yorke (Radiohead) za niezwykłą muzykę, która towarzyszy widzowi przez cały seans. Na szczególne wyróżnienie zasługuje jedna z aktorek, która w filmie wcieliła się aż w trzy postaci: Madame Blanc, dra Josefa Klemperera oraz Helenę Markos. To oczywiście wspaniała Tilda Swinton, znana chociażby z Musimy porozmawiać o Kevinie. Warto również zaznaczyć, że w Suspirii nie tylko jeden z wątków nawiązuje bezpośrednio do Polski, ale i w obsadzie znalazło się miejsce dla polskiej modelki Małgorzaty Beli. Zagrała ona matkę Suzy, której postać na długo zostanie zapamiętana przez odbiorców.
Podsumowując, recenzowany film jest wielowymiarowy. Na pierwszy plan wysuwa się historia Bennion i szatańskiego danse macabre w Akademii Tańca, podkreślona została również m.in. problematyka ataków terrorystycznych inicjowanych przez grupę Baader-Meinhof. Reżyser w tym projekcie podjął się trudnego zadania, które zrealizował w ciekawy sposób. Widz musi przygotować się jednak na ponad dwugodzinny seans, co dla niektórych może okazać się nużące.
Nasza ocena: 8,2/10
Suspiria to film, który warto zobaczyć dla samego siebie. Remake z 2018 to nowe spojrzenie na wyjątkowy scenariusz sprzed lat.Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 7/10
Oprawa wizualna: 8/10
Oprawa dźwiękowa: 10/10