Site icon Ostatnia Tawerna

Miło czasem przeczytać wciągającą młodzieżówkę – recenzja książki „Black Bird Academy. Zabij mrok”, t. 1

Jeśli myśleliście, że temat szkół z osobami uzdolnionymi magicznie już się wyczerpał – oto przed Wami książka Stelli Tack. Szkoła egzorcystów i ona – dziewczyna, która nie powinna żyć, opętana przez demona Leaf Young

Lektura pierwszego tomu Black Bird Academy okazała się dla mnie przyjemnym zaskoczeniem. Nie spodziewałam się bowiem, że uda mi się współcześnie trafić na powieść, która rozbudzi we mnie emocje podobne do tych, które towarzyszyły mi 10 lat temu, gdy pierwszy raz sięgnęłam po Akademię Wampirów Richelle Mead. Stella Tack jest niemiecką pisarką, która wychowała się w Austrii. Jak podaje jej biogram na stronie wydawcy planowała zajmować się terapią, jednak na szczęście jej losy potoczyły się inaczej i teraz realizuje się jako autorka m.in. Black Bird Academy.

Zrobię inaczej niż zawsze

Leaf Young zazwyczaj była ostrożną i wycofaną dziewczyną, jednak tego wieczora postanowiła, że nie posłucha głosu rozsądku i wyjdzie z klubu z przystojnym, jawnie zainteresowanym nią mężczyzną. Ten jeden raz wystarczył, by życie, które znała, poszło w niepamięć, a ona sama stała się „naczyniem”, ciałem opanowanym przez demona. Nie jest jednak najgorzej – dziwnym bowiem trafem nie zginęła na miejscu i udało jej się nawet częściowo opanować nowego lokatora. Cóż z tego, skoro za magiczną istotą podążali egzorcyści, którzy od razu wpakowali ją do lochów w swojej magicznej szkole i nie wierzą, że Leaf potrafi świadomie ograniczać wspomniany twór? Cała nadzieja w Samie Falco, niezwykle utalentowanym egzorcyście, który został przypisany jako jej opiekun – on wydaje się być zafascynowany przypadkiem Leaf i mimo wyuczonych odruchów, postanawia obdarzyć dziewczynę pewną dozą zaufania. Czy finalnie będzie to wystarczające?

Ona jedna, ich dwóch

Dawno już nie miałam okazji poczytać standardowej historii osadzonej w szkole, z trójką pierwszoplanowych bohaterów i wątkiem paranormalnym. Nie powiem, żebym specjalnie za tym tęskniła, jednak w tej sytuacji Zabij mrok okazało się czymś, czego sama nie wiedziałam, że potrzebuję.

Pomysł na świat nie jest czymś nowym – mamy bowiem normalnych ludzi i ich życie oraz tych uświadomionych, że istnieje magia a także istoty paranormalne. Oczywiście jest też szkoła chętnych, którzy chcą się rozwijać w konkretnych tematach, a także standardowe podziemie i grupy złoli czyhających, by kogoś zjeść lub zamordować. W tym wszystkim poznajemy Leaf – dziewczynę na wskroś przeciętną, która pewnego dnia ma pecha, podejmuje złą decyzję czym przewraca swoje życie do góry nogami. To właśnie od momentu, gdy do ciała dziewczyny wprowadza się demon, zaczyna się robić niezwykle ciekawie. Istota mroku okazuje się bowiem nie tylko silna i inteligentna (co było do przewidzenia), lecz również komiczna, bezczelna, a także doskonale kontrastująca zarówno z główną bohaterką, jak i wspomnianym Samem Falco (który jest w mojej opinii podobny do Kylo Rena z Gwiezdnych Wojen – czyli sztywny w każdym aspekcie). Relacja między Leaf a jej lokatorem z czasem schodzi niestety na dalszy plan, gdy autorka kolejnymi scenami kieruje nas w inne strony. Przyznaję jednak, że doskonale wprowadza nas ona w zaplanowaną fabułę, więc nawet gdy zostaje ograniczona, człowiek i tak z zainteresowaniem kontynuuje czytanie.

Coś w sobie ma

Black Bird Academy nie jest odkrywczą i rewelacyjną pozycją, która zmieniła moje życie. Zaliczam ją jednak do interesujących pozycji, z którymi dobrze spędziło mi się czas. Zarysowane w książce relacje i wydarzenia swoim klimatem przypomniały mi momentami Akademię wampirów (a tę bardzo lubię), więc liczę na to, że wraz z kolejnymi częściami pisarka dowiezie nam przemyślany rozwój postaci i interesujące ich losy. Mimo iż mam swoje uwagi odnośnie Leaf, Sama, a nawet pomysłu na zakończenie, lektura zostawiła po sobie dobre ogólne wrażenie, a czasu spędzonego z nią nie oceniam źle. Ciekawym jest, że nie umiem do końca uzasadnić czemu ta książka jest według mnie dobra – jednak tak właśnie jest. Chyba po prostu coś w sobie ma, a może nie miałam względem niej żadnych oczekiwań?

Nasza ocena: 7/10

Bardzo w porządku. Dobrze się bawiłam.



Fabuła: 7/10
Bohaterowie: 7/10
Styl: 7/10
Wydanie: 8/10
Exit mobile version