Już przed premierą nowej części Mass Effect internet wręcz huczał z powodu fatalnego stanu technicznego gry. Twarze wyglądały sztucznie, animacje były tragikomiczne, a ilość mniejszych lub większych bugów wołała o pomstę do nieba. Znajdą się w sieci i obrońcy „dzieła”, jednak większość specjalistów jest zgodna – produkcja nie powinna była zostać wydana w obecnej formie.
Do tej pory twórcy gry – studio BioWare Montreal – dzielnie nabierali wody w usta i nie zabierali głosu w sprawie bolączek Andromedy. Drobna łatka, wydana na premierę, nie załatwiła nawet tych najbardziej pilnych problemów. Lament graczy, którzy twierdzili, że kaprawe facjaty bohaterów Mass Effecta to gwałt na poczuciu dobrego smaku, w końcu zostanie wysłuchany.
Na forum studia jeden z pracowników „sprzedał” informację, że w przygotowaniu jest ogromny patch do gry. Ma on nie tyle co naprawić kiepski system mimiki i animacji, co zaimplementować zupełnie nowe oprogramowanie w tej materii. Byłaby to świetna wiadomość, ale taka łatka wymagać będzie pobrania ogromnych ilości danych. Mowa tutaj o plikach zajmujących łącznie do 40GB, których zainstalowanie będzie niezbędne, aby uruchomić ME: Andromeda.
Źródło: Knajpa u Żniwiarzy