Site icon Ostatnia Tawerna

„Magiczne istoty” – recenzja książki

Pięknych albumów, które nie tylko poszerzają naszą wiedzę o magicznych stworzeniach z legend, baśni czy mitologii, ale także cieszą oko, nigdy dość. W końcu do takich pozycji wraca się nie raz, nie dwa, tylko co najmniej kilkanaście razy, bowiem mądrości w nich zawarte nigdy się nie przedawniają. Sama pisząc czasami jakiś artykuł, posiłkuję się wiadomościami z albumów czy słowników o fantastycznych stworach.

A tych, mam na myśli książki, nie bestie, mamy na polskim rynku całkiem sporo. Zwłaszcza ostatnimi laty przeżywamy swego rodzaju boom na pozycje, które w bardzo przystępny sposób opisują nam pochodzenie danych magicznych stworzeń, podają legendy czy mity o nich i jeszcze raczą nas kilkoma ciekawostkami. Nic dziwnego, czytelnik nie jest bezrozumnym zombie, tylko łaknącym wiedzy poszukiwaczem, a co lepiej nadaje się na materiał poszerzania horyzontów niż książki specjalistyczne?

Wydawnictwo Galeria Książki także postanowiło dodać swoją cegiełkę do tej skupionej wokół mądrości literaturze i wypuściło na polski rynek książkę Simona Hollanda pod tytułem Magiczne istoty. Co takiego w niej znajdziemy? Czy warto w ogóle zwrócić na nią uwagę?

Cóż, trudno tego nie zrobić, okładka przyciąga już z daleka, w końcu kto oprze się majestatycznemu smokowi z niej spozierającemu. Tylko czy jest to przyjacielsko usposobione zwierzę, czy może patrzy na nas jak swój kolejny łup… Nieważne, grunt, że ten majestatyczny smok przyciąga uwagę, dzięki czemu nie przejdzie się obojętnie obok Magicznych istot. Do tego warto nadmienić, że pozycja została wydana w twardej oprawie, a wiedza znajduje się na papierze kredowym, dobrej jakości papierze kredowym, gdzie druk nie rozmazuje się, kiedy dotkniemy jakiegoś słowa.

Wiemy już, że obwoluta mami i hipnotyzuje, jednak, jak mawiają mędrcy tego świata, nie powinno się oceniać książki po jej okładce, prawda? Przyjmijmy zatem, że tak właśnie jest i skupmy się na tym, co odkryjemy wewnątrz albumu.

A wewnątrz książki znajdziemy ucztę zarówno dla umysłu, jak i oka. Kilkadziesiąt pięknych rysunków, jedne z nich są niezwykle barwne, inne w bardziej stonowanych kolorach, które zostały dopracowane w najmniejszych szczegółach. Smoki, feniks, centaury, trolle, gryfy… Można by tak jeszcze przez chwilę wymieniać.

O każdym ze stworzeń znajdziemy odpowiednią wzmiankę – dowiemy się, skąd pochodzą, jak wyglądają w poszczególnych krajach, czy są przyjazne, czy przypadkiem ludzina nie stanowi ich głównego dania. Pojawia się także kilka mitów i legend o danych istotach i oczywiście przy każdej z nich znajdziemy co najmniej jeden rysunek oddający jej wygląd.

Magiczne istoty to pozycja, od jakiej można zacząć poszerzanie wiedzy o zaczarowanych stworzeniach. Nie ma ich tutaj za wiele, znajdziemy podstawowe stwory, które pojawiają się na kartach fantastycznych książek, jak wspomniane smoki, gryfy czy pegazy. Autor pozycji największy nacisk położył na warstwę wizualną albumu. Oczywiście znajdziemy tutaj także i informacje o stworzeniach, jednak są one dość podstawowe, stąd myśl, że właśnie od tej książki warto zacząć zdobywanie wiedzy o bestiach.

Czy warto sięgnąć po Magiczne istoty? Zdecydowanie tak, choćby po to, by dać się zaczarować pięknym rysunkom znajdującym się w tej pozycji. Wiedza w niej zawarta nie jest może rozległa, jednak autor w bardzo prosty i przystępny sposób podaje czytelnikowi podstawowe wiadomości dotyczące poszczególnych bestii. Czasami wystarczy kilka zdań, by odpowiednio przedstawić historię jakiejś istoty.

________________________________________
Za egzemplarz recenzyjny dziękujemy Wydawnictwu Galeria Książki

Exit mobile version