Site icon Ostatnia Tawerna

Łowcy powracają – recenzja trzeciego sezonu „Łowców trolli”

W 2016 roku, na zlecenie Netflixa, Cha Cha Chá Films wraz DreamWorks Animation wspólnie stworzyli animację Łowcy Trolli na podstawie książki o tym samym tytule. W tym roku wyszedł trzeci, a zarazem ostatni sezon przygód Jima – nastoletniego obrońcy trolli.

Przypomnienie dla zapominalskich: o co tam chodziło?

„Nigdy nie zapominaj, że strach jest zwiastunem męstwa, że walcząc i zwyciężając w walce ze strachem, stajemy się bohaterami”.

Mieszkający w Arcadii Jim Lake Junior prowadził zwyczajne życie 15-latka. Do czasu aż został wybrany przez Amulet Światłości Łowcy Trolii jako następcę Kanjigara – strażnika świata trolli. Od tego momentu bohater wraz z przyjaciółmi: Blinkym, Aaarrrgghh!-em, Tobym Domzalskim oraz Claire Nuñez przeżywają niezwykłe przygody w świecie trolli. Jednocześnie muszą radzić sobie z typowo nastoletnimi problemami związanymi z  . Ani jedno, ani drugie nie należy do najłatwiejszych zadań. Trolle (tak samo jak ludzie) dzielą się na dobrych, których należy za wszelką cenę chronić oraz złych, którzy pragną zawładnąć światem. Do jednych z negatywnych postaci należą zmiennokształtni, którzy potrafią zmieniać się w ludzi, po czym porywają dzieci do swojej osady zwanej Krainą Cieni. Rządzą tam Gałgani, którym przewodzi Gunmar. Do tego świata prowadzi tylko jedna droga, zwana Mostem Ściętej Głowy. Amulet, którym dysponuje Jim, jest w stanie otworzyć portal łączący dwie rzeczywistości. W pierwszym sezonie bohater postanawia sprzeciwić się regułom i otwiera przejście, by ratować braciszka swojej przyjaciółki – Claire.

Drugi sezon rozpoczyna się od decyzji Rady (zwaną Trybunałem Trolli), w której zasiadają najważniejsze „dobre” trolle. Postanawiają zniszczyć raz na zawsze Most Ściętej Głowy. Przyjaciele Jima, którzy wiedzą, że protagonista jeszcze nie wrócił z Krainy Cieni, próbują za wszelką cenę nie dopuścić do zamknięcia jedynej drogi powrotu bohatera. Niestety bez skutku. Tuż przed zniszczeniem mostu Jimowi udaje się przerzucić przez portal brata Claire, jednak sam pozostaje po drugiej stronie. Królowa Usurna, która przewodniczy radzie, decyduje się wyrzucić odłamki mostu do oceanu. Na szczęście kompanom udaje się je zabrać, zanim zanurzą się w morskiej otchłani.

Co dalej?

W ostatnim, trzecim, sezonie bohaterowie muszą pokonać Gunmara i Morganę, czyli najgroźniejszych przeciwników. Jeżeli im się nie uda, cały świat będzie w niebezpieczeństwie. Przygotowując się do decydującego starcia, postanawiają odszukać twórcę Amuletu Światłości Łowcy – Merlina. Stworzył on wszystkie artefakty mocy znane w obydwu światach, dlatego odnalezienie silnego sojusznika może zadecydować o wygranej. Najważniejszej walki nie ułatwiają problemy z Claire, która zaczyna zachowywać się co najmniej niepokojąco. Czy dobro zwycięży? Przekonacie się sami, oglądając trzynastoodcinkowe zwieńczenie serialu.

Czym charakteryzuje się ta animacja?

Niby jest to typowa produkcja DreamWorks. Niby jest to tylko bajka. Niby widzieliśmy już wszystko. To tylko pozory. Nie bez powodu sugerowany wiek minimalny to siedem lat. Do całego projektu dodał swoje trzy grosze Guillermo del Toro – reżyser Kształtu wody, Hellboya czy Crimson Peak. W związku z tym jest to animacja niekiedy mroczna, lecz z genialnym poczuciem humoru.

Ciekawa jest strona wizualna serialu. Niektórym może się wydawać, że jest niedopracowana, jakby tło było planszą, na której nic się nie dzieje. Moim zdaniem takie zabiegi pozwalają skupić się na przygodzie. Tworzą niepowtarzalny klimat.

Historia nie opiera się tylko na rosnącym bohaterstwie postaci. Nie pokazuje, że istnieją ludzie (czy trolle) idealni. Mamy tu masę różnych charakterów, którzy dorastają i dojrzewają, jednak wciąż popełniają błędy. Nic nie jest czarno-białe, istnieje cała paleta szarości. Nastolatkowie nie stają się nagle mądrzejsi od dorosłych. Mimo że muszą walczyć ze złem, to nadal pozostają dziećmi z typowymi problemami – pierwsza miłość, obowiązku szkolne, odnajdywanie wspólnego języka z rodzicami. Nie każdy zły złym pozostanie, tak samo jak nie każdy dobry podejmuje słuszne decyzje. Z pedagogicznego punktu widzenia serial może być dobrym wprowadzeniem do realnego świata.

Humor to jedna z wielu rzeczy, która DreamWorksowi wychodzi coraz lepiej. Podoba mi się to, że żarty nie są wymuszone, są dobrane idealnie do sytuacji. Istnieje płynność między wydarzeniami dramatycznymi, smutnymi, humorystycznymi i poważnymi. Każdy, nawet gbur, choć raz uśmiechnie się oglądając tą produkcję.

Nie ma co się załamywać, to nie koniec przygód w Arcadii!

Fani świata przedstawionego w Łowcach Trolli mogą odetchnąć z ulgą, ponieważ jest to pierwsza z trzech produkcji będąca częścią większego cyklu o nazwie Tales of Arcadia. W jej skład  wejdą jeszcze 3 Below i Wizards.

Dla tych, którym nie chciało czytać się całego tekstu, więc zaglądają tylko na koniec

Trzeci sezon to zwieńczenie historii nastolatka, który przypadkiem (a może celowo?) został Strażnikiem Trolli. Odnajdujemy Merlina. Na jaw wychodzi prawda o niektórych wydarzeniach trollowskiej historii. Claire wariuje. To tylko niektóre ze smaczków, jakie czekają nas w tej produkcji. Jeżeli jeszcze nie widzieliście Łowców trolli, to polecam w dużej mierze ze względu na oprawę wizualną, która nieco różni się od tego, do czego przez lata przyzwyczaił nas DreamWorks. Serial jest nieco mroczny, dzięki czemu zyskuje u mnie miano mini horroru dla dzieci. Na szczęście to nie koniec przygód w tym uniwersum – czekają nas jeszcze dwie produkcje opowiadające o wydarzeniach w Arcadii – miasteczku jak każde inne.

 

Nasza ocena: 7,7/10

Dla dzieci o mocnych nerwach oraz dorosłych chcących poznać prawdziwą historię trolli.

Fabuła: 7/10
Bohaterowie: 9/10
Oprawa wizualna: 7/10
Oprawa dźwiękowa: 8/10
Exit mobile version