Kiedy pojawiła się informacja, że reżyserią Thor: Love and Thunder zajmie się Taika Waititi, wiadomo było, że pozostaje tylko czekać na niespodzianki. Pierwsza już wśród nas — do sieci wyciekł roboczy tytuł przygotowywanego filmu.
Nie ulega wątpliwości, że Taika Waititi wprowadził filmy spod szyldu Marvel Studios w zupełnie nowy świat. Jego Thor: Ragnarok (2017) zaskoczył fanów na całym świecie i swoim lekkim charakterem niejako dał nam odetchnąć przed emocjami, jakie przyniósł Avengers: Wojna bez granic (2018). Kolorowe scenografie, miejscami wręcz absurdalny humor i odważne przełamywanie schematów okazały się jednak doskonale harmonizować ze scenami takimi jak śmierć postaci czy poważne, braterskie rozmowy pomiędzy Thorem a Lokim. Ragnarok oraz jego reżyser wnieśli pewien powiew świeżości do MCU, jeszcze szerzej otwierając je na interakcje z fanami i na aktywność backstage’u.
Nie było oczywiście zaskoczeniem, że Marvel Studios zdecydowało się kontynuować współpracę z Australijskim reżyserem. Ekscytacja, z jaką fani powitali wiadomość o jego powrocie przy pracy nad Thor: Love and Thunder potwierdza tylko, że Waititi całkowicie zdobył ich serca. I choć zdjęcia produkcji ruszą dopiero w styczniu 2021, poznaliśmy już tytuł roboczy filmu. I… cóż, niech przemówi on sam za siebie:
THOR: LOVE AND THUNDER's working title is THE BIG SALAD… 💀 pic.twitter.com/0v9JGMAagY
— Skyler Shuler (@SkylerShuler) October 15, 2020
Wszyscy pamiętamy wzruszającą scenę z Avengers: Koniec gry (2020), podczas której Thor spotyka się w przeszłości ze swoją matką. Bohater otwiera przed nią swoje serce, opowiada o porażkach i jak małe dziecko czeka na jej rodzicielską naukę. Gdy wraz z Rocketem już mają wrócić do swojej linii czasoprzestrzennej, Frigga dodaje jeszcze jedną, pochodzącą z głębi serca matczyną radę:
And eat a salad…
Thor przebył jedną z najintensywniejszych dróg, jeśli chodzi o rozwój postaci na przestrzeni tych wszystkich lat. Poznaliśmy go jako lekkomyślnego księcia, z którego stał się dojrzałym wojownikiem, potem odpowiedzialnym władcą. Zmierzyć się musiał ze śmiercią wszystkich swoich najbliższych (niektórych nawet kilkakrotnie, patrzymy na ciebie, Loki), z utratą domu, poddanych, a wreszcie w Koniec gry z depresją i niszczącym poczuciem winy i porażki. Kiedy widzieliśmy go ostatnim razem, zrzekł się tronu Asgardu i postanowił wyruszyć na poszukiwanie przygód wraz ze Strażnikami Galaktyki (których również zobaczymy w nadchodzącym filmie). Być może The Big Salad oznacza kolejną przemianę, jaką przejść ma nasz bohater? A może jest to tylko kolejny żart ze strony Waititiego?
Fani oraz pewne zagraniczne portale zauważyły również, że tytuł jest identyczny jak jeden z odcinków Kronik Seinfelda, amerykańskiego sitcomu z lat dziewięćdziesiątych. Jego fabuła jest doprawdy interesująca, a przede wszystkim zabawna i chaotyczna, doprowadzająca do sytuacji nieoczekiwanych i zupełnie absurdalnych. Jeśli jest to ten rodzaj dynamiki, jakiego spodziewać się możemy po kolejnym Thorze, to nie ma wątpliwości, że jest na co czekać.
— Josh Tyler (@joshetyler) October 15, 2020
Thor: Love and Thunder rozpocznie zdjęcia w styczniu 2021. Swoją premierę ma zapowiedzianą na 11 stycznia 2022, a więc trzy tygodnie przed The Batman i sześć przed Doctor Strange in the Multiverse of Madness, rozpocznie więc rok pełen wrażeń. Poza powracającym do głównej roli Chrisem Hemsworthem, na ekranie zobaczymy również Tessę Thompson, Natalie Portman i Christiana Bale’a, oraz oczywiście Taikę w roli Korga. Fabuła opierać się będzie na wątkach komiksowych, a zobaczymy w niej m.in. żeńską wersję Thora. Nie możemy się już doczekać kolejnych zaskakujących wieści z planu.