Site icon Ostatnia Tawerna

„Legion” – podsumowanie 1. sezonu

Superbohaterowie są w natarciu nie tylko w kinach – kolejne serialowe ekranizajce komiksów ze stajni DC albo Marvela możemy oglądać na CW, Netflixie, ABC i Foxie. Każda stacja (lub platforma streamingowa) próbuje znaleźć własny przepis na te produkcje, ale nie każdej się to udaje. Stacja FX, której hasłem reklamowym jest „Fearless” (Nieustraszeni), sięgnęła po stosunkowo mało rozpoznawalnego bohatera ze świata Marvela – Davida Hallera, czyli tytułowego Legiona. I przygotowała nam świetną produkcję inną niż wszystkie!

Legion to seria powiązana z X-Menami, ale spokojnie możecie po nią sięgnąć bez znajomości filmów bądź też komiksów o mutantach X – to zupełnie odrębna, jedyna w swoim rodzaju historia. David Haller (w tej roli znany m.in. z Downton Abbey Dan Stevens) od dzieciństwa zmaga się z problemami psychicznymi i w dorosłości poznajemy go w sytuacji, gdy znajduje się w zamkniętym zakładzie ze zdiagnozowaną schizofrenią. Motyw choroby psychicznej, szaleństwa, rozdwojenia osobowości i zagubienia to jeden z najciekawszych elementów tej produkcji.

Davida poznajemy, gdy znajduje się w zakładzie zamkniętym – wizje, tajemnicze i przerażające głosy zaprowadziły go ostatecznie do tego miejsca. Większość czasu spędza na rozmowach z graną przez Aubrey Plaza Lenny. Do czasu aż do zakładu trafia piękna i tajemnicza Syd, która bardzo nie lubi jakiegokolwiek kontaktu fizycznego i dotykania. David i kobieta szybko znajdują wspólny język i rodzi się między nimi uczucie. Jednak gdy bohaterka ma zostać wypisana ze szpitala, nic nie idzie tak, jak powinno. Ostatecznie David udaje się uciec i znajduje schronienie w odosobnionej placówce w której ludzie twierdzą, że posiada supermoce i ma problemów z psychiką.

LEGION – „Odcinek 4” – Sezon 1

Scenarzyści bawią się z widzem, swobodnie przeskakując w czasie w kolejnych scenach – możemy dzięki temu zobaczyć dzieciństwo Davida, dorosłość, a także wskoczyć do jego umysłu. Nigdy nie wiemy jednak, czy rzeczywiście to, co widzimy na ekranie, jest właśnie tym, a nie wizją bohatera. To świetny zabieg, ponieważ przez pierwsze odcinki nieustannie towarzyszy nam poczucie zwątpienia.

Produkcja stacji FX (w Polsce do obejrzenia na kanale FOX) posiada spójną historię – nie ujrzycie tu spraw jednego odcinka. I dobrze – dzięki temu bliżej poznajemy bohaterów i mamy wrażenie, że każda scena jest naprawdę ważna i rozwija fabułę. Widać tu duże doświadczenie showrunnera Davida Hallera, który wcześniej pracował między innymi nad Fargo.

LEGION – „Odcinek 1” – Sezon 1

David to postać niejednoznaczna, doskonale zagrana przez Dana Stevensa. Z jednej strony, bohater jest niezwykle wrażliwy, boi się wizji, z drugiej, potrafi całkowicie zmieniać swoje zachowanie, a jego niewinny uśmiech tuż przed skorzystaniem z mocy potrafi przerazić. Ucieczka przed tajemniczą organizacją, poznawanie siebie (i przenoszenie się z grupą mutantów do zakamarków jego umysłów i przeszłości) – takiego serialu o superbohaterach jeszcze nie było.

Każda postać ma tu swoją rolę i coś ciekawego do powiedzenia. Grana przez Jean Smart Melanie Bird prowadzi dom dla mutantów i chociaż z pozoru zdaje się, że robi to bezinteresownie i ona ma swoje prywatne motywy, by pomóc Davidowi. Równie zaskakująco wypada postać przesłuchującego (w tej roli świetny Hamish Linklater) Davida dla tajemniczej organizacji. Wydaje się, że po scenach z początkowych epizodów już go nie zobaczymy, a jednak! Momenty z jego udziałem otwierają finalny, ósmy odcinek i zaskakują. Postać z pozoru drugo-, a wręcz trzecioplanowa otrzymuje parę minut ekranowych dla siebie i skłania widza do zastanowienia się – kto tu jest właściwie tym złym, a kto dobrym? Legion to serial niejednoznaczny, nie wartościujący i zachęcający widza do samodzielnych interpretacji.

LEGION – „Odicnek 1” – Sezon 1

Szaleństwo to motyw przewodni – David często wątpi w to, co widzi, a jego wizje są naprawdę niepokojące. Na ogromną pochwałę zasługują efekty specjalne – nie dominują nad resztą elementów i są przy tym bardzo dobrze wykonane. Latające przedmioty, przewracane stoły, korzystanie z mocy – to wszystko zostało świetnie dopasowane do konwencji serialu i nie wybija się na tle spokojniejszych elementów.

Rewelacyjnie wypada także muzyka – czy to w szalonej wstawce rodem z bollywoodzkich produkcji czy też w scenach walk. Jest bardzo dobrze i z chęcią posłuchałabym soundtracku. Ale to, co w tym serialu zaskoczyło najbardziej to… sceny ciszy. Twórcy zaserwowali nam powrót do kina niemego i w pewnym momencie obserwujemy zdarzenia bez dźwięku – możemy albo próbować odczytać z ruchu warg to, co mówią, albo czytać plansze stylizowane na początkowe lata kinematografii. Szalone? Jak najbardziej! Ale przy tym niezwykle odświeżające.

LEGION — „Odcinek 4” – Season 1

Legion to nie tylko opowieść o ciekawym, niestereotypowym bohaterze. To również ogromne przywiązanie do szczegółów. Zwróćcie uwagę, że każda z postaci w zakładzie zamkniętym (David, Syd i Lennie) ma inne kolory pasków na bluzach. W kolejnych odcinkach nieustannie przewija się również motyw wilka (drewniana figurka). To akurat coś, o czym pewnie dowiemy się więcej w kolejnym sezonie, bowiem stacja FX zanotowała niezłe wyniki oglądalności i zdecydowała się przedłużyć Legion o jeszcze jeden sezon.

Osiem odcinków ogląda się dobrze, chociaż nie jest to tytuł dla każdego. Jeśli oczekujecie prostej, ale efektownej rozrywki o superbohaterach – mimo wszystko sprawdźcie, co ma do zaoferowania konkurencja. Jeśli jednak szukacie odmiany, serialu opartego na przyłożeniu ogromnej uwagi do detali i wykraczającego poza wszelkie stereotypy o produkcjach opartych na komiksach DC i Marvela – trafiliście bardzo dobrze!

Exit mobile version