Po ataku Żniwiarzy roboty nie były traktowane dobrze. W zasadzie to nawet niedopowiedzenie. Nie można się więc dziwić, że mają tego dosyć. Powstanie robotów kontynuuje historię i wyraźnie widać, że zbliża się ona do punktu kulminacyjnego.
Etyka schodzi na dalszy plan
W poprzednich tomach Descendera wyraźnie eksponowano rozważania etyczne. Sytuację świata można było łatwo odnosić do rzeczywistości. Chociaż ogólny zamysł wciąż jest tu widoczny, to jednak wydaje się, że te dywagacje zeszły nieco na dalszy plan. Podobieństwo robotów i bytów biologicznych nie jest tu tak wyraźnie podkreślone. Nie znaczy to, że go nie widzimy, pojawia się co najmniej jedna scena, gdzie zostało to uwydatnione. Jednak autorzy nie skupiają na tym uwagi czytelnika.
W miejsce spokojniejszych rozważań wchodzi za to bardziej dynamiczna fabuła. Opisywane wydarzenia zdecydowanie nabierają tempa. To, co powoli było zarysowywane w Orbitalnej mechanice, teraz uzyskuje potwierdzenie. Narracja nie tylko jest szybsza, ale też zmieniła skalę. Jest już oczywiste, że to, co ma miejsce, to nie przygody grupki bohaterów, a wydarzenia o kluczowym znaczeniu dla wszystkich światów. Trudno jeszcze powiedzieć, jak skończy się historia, ale wiemy już, że punkt kulminacyjny jest niezwykle bliski.
Fascynująca historia
Fabuła Descendera od początku zachwycała czytelnika. Poszczególne tomy bywały troszkę lepsze lub gorsze, ale seria trzymała wysoki poziom. Powstanie robotów zdecydowanie jest blisko czołówki, jeśli idzie o ten aspekt. Opowieść trzyma w wielkim napięciu i jako czytelnicy pochłaniamy kolejne kadry jeden po drugim. Autorzy dostarczyli nam wartką akcję, ciekawą historię i kilka szczypt tajemnicy. Po przewróceniu ostatniej strony nie jesteśmy w stanie przestać myśleć, co wydarzy się dalej. Możemy mieć nadzieję, że wszystko jakoś dobrze się skończy, ale trudno mieć co do tego pewność.
Historię dopełniają cudowne rysunki. Ich nastrojowość dobrze współgra z opowieścią. Na szczególną uwagę zasługują plansze otwierające kolejne rozdziały – w tym ta znajdująca się na okładce. Prace Dustina Nguyena mogą nie być najbardziej wycyzelowane, ale nie można im odmówić potężnej siły oddziaływania. Widoczna w komiksie faktura papieru, na którym je malowano, dodaje całości klimatu.
Dobra kontynuacja
Powstanie robotów to kawał świetnego komiksu. Autorzy stanęli na wysokości zadania i dostarczyli nam rewelacyjną opowieść zamkniętą w atrakcyjnym wizualnie opakowaniu. Wyraźne w poprzednich odsłonach rozważania etyczne ustąpiły tu nieco miejsca szybszej akcji, ale wciąż widzimy je w tle i Descender nie stał się jedynie wydmuszką pełną akcji, ale pozbawioną myśli przewodniej.
Nasza ocena: 9/10
Piąta odsłona cyklu prezentuje naprawdę wysoki poziom. To lektura, która zachwyca zarówno fabularnie, jak i wizualnie.Fabuła: 10/10
Bohaterowie: 8/10
Oprawa graficzna: 9/10
Wydanie: 9/10