Kapitan Ameryka dał radę, więc może jest więcej podobnych postaci? Nie skupiamy się na wszystkich znanych przykładach z komiksów czy filmów, sięgamy głębiej i zastanawiamy się na samą ideą. Przedstawiamy kilku bohaterów, którzy naszym zdaniem udźwignęliby ten zaszczyt.
Jon Snow
Jak wiadomo, Mjølnir może zostać podniesiony tylko przez istoty godne dzierżenia tej broni. Dlatego, gdyby oręż Thora jakimś zrządzeniem losu trafił do Westeros, z miejsca powinien się znaleźć w rękach Jona Snowa! Wśród (jeszcze) żywej obsady Gry o Tron próżno szukać bohatera o równie czystym sercu i wciąż niesplamionym honorze. Co jednak równie istotne, jest osobą bardzo skromną. Choć na przestrzeni kolejnych powieści, czy też sezonów serialu Jon piął się po społecznej drabinie coraz wyżej, zostawiając daleko w tyle pozycję zwykłego bękarta, tak naprawdę nigdy nie pragnął tytułów. Stara się być po prostu dobrym człowiekiem, a wszelkie zaszczyty wpadają jakby przypadkowo, tak przy okazji. Okej, może i są to cechy dość powszechne w tym zestawieniu, ale pamiętajmy, że mówimy o Siedmiu królestwach – krainie, gdzie dobra wola i przyzwoitość to sprawdzony sposób nóż w plecy.
Piszę ten tekst wyczekując finałowego odcinka ósmego sezonu Gry o Tron. Kto jest na bieżąco z serialem powinien dostrzec dodatkową korzyść sytuacji, w jakiej Jon Snow podnosi Mjølnira. Po ostatnim odcinku człowiek, który nic nie wie znalazł się w delikatnie mówiąc dość niepewnym położeniu. Potężny młot zdecydowanie mógłby mu pomóc rozwiązać pewien palący problem… – Krzysztof Olszamowski
Solid Snake (seria Metal Gear Solid)
Bohater serii MGS zdecydowanie jest godzien, aby dzierżyć młot Thora. Specjalnie wyszkolony żołnierz, szpieg i najemnik, któremu powierzane są wyjątkowo ciężkie do zrealizowania misje. Ratował świat przed nuklearną zagładą i mimo wielu przeciwności losu, zawsze udawało mu się wyjść cało z każdej opresji. W trakcie wykonywania zadań dbał o zaufanie i (w miarę możliwości) bezpieczeństwo swoich sojuszników. Poza niszczeniem wielkich machin będących w stanie odpalać głowice atomowe, doprowadził do upadku The Patriots – tajnego stowarzyszenia kontrolującego Stany Zjednoczone. Zarażony wirusem FOXDIE powodującego przyspieszone starzenie się, po ukończeniu ostatniej misji postanawia spędzić swoje ostatnie chwile w spokoju. Taki Kapitan Ameryka bez tarczy i super mocy. Dodatkowo ma IQ 180 i zna sześć języków. Thor na bank nie zna sześciu języków. Just sayin’ – Paweł Grzelczyk (Gallus)
Gotrek Gurnisson
Prawdopodobnie najsławniejszy irokez w całym Starym Świecie. Trzeba przyznać, że choć Imperium Karla Franza widziało wielu rębajłów, to Gotrek jest jedyny w swoim rodzaju. W końcu udało mu się przeżyć konfrontację z krwiopijcą Khorne’a, a to jak by nie patrzeć, nie lada wyzwanie. Kto wie, może mając do dyspozycji Mjølnira, mógłby stanąć w szranki z samym Bogiem Bitwy? – Mateusz Gruba
Yattaman
Gan-chan czyli słynny Yattaman to idealny kandydat do dzierżenia słynnego Mjølnira. Już w samym intro lektor wymienia wszystkie cechy, które są potrzebny, aby stać się następcą Thora. Jest odważny, srogi, śmieszny, nieustraszony i szlachetny. W boju pokona każdego wroga. Ponadto nazwany został strażnikiem Ziemi, który zawsze stoi na służbie ludzkości. Czy może być lepszy kandydat? I choć nasz wojownik sam ma cały zestaw dziwnej i elektronicznej broni to do walki z Bandą Drombo i oręż boga piorunów by się przydał. Tym bardziej, że ma już pewne obycie z tego typu bronią. Sam używa przecież kandemy, zabawki w kształcie młotka ze sznurkiem i piłeczką na końcu. Potrafi nią świetnie operować i walczyć na odległość, trafiając w wybrany cel. A na dodatek razi prądem. Podobieństw jest więc cała masa. Osobiście nie mam wątpliwości, że Yattaman jest godzien. Można mu wręczyć Mjølnira, aby przy jego pomocy bywał tu, bywał tam, bywał też gdzie indziej. – Piotr Markiewicz (Nostalgeek)
Aragorn
Elessar, Obieżyświat lub po prostu Aragorn to postać stworzona przez J.R.R. Tolkiena. Czy znacie bardziej szlachetnego i dzielnego rycerza niż syn Arathorna? Zawsze skromny i gotowy nieść pomoc. W swoim zyciu stoczył wiele bitew, z których zawsze wychodził obronną ręką. Potrafi kochać, współczuć, ale kiedy wpadnie w furię, nic go nie zatrzyma. Jego słowa pokrzepiają serca przyjaciół i kompanów do tego stopnia, że i oni stają się silniejsi. Nie lęka się Orków, Goblinów, Uruków, Nazguli czy duchów. Jeśli trzeba stanie sam przeciwko całej armii, aby tylko obronić bliskie mu osoby. Nie uległ pokusie i nie wziął Jedynego Pierścienia od Froda. Nawet Sauron nie robił na nim wrażenia. To wszystko dowodzi, że Aragorn jest godzien dzierżenia młota Thora. Czy jednak on sam oddał by Andúrila na rzecz Mjølnira? – Piotr Markiewicz (Nostalgeek)
Thrall
Przyglądając się uniwersum stworzonemu przez Blizzard, znajdziemy wielu bohaterów, którzy z pewnością byliby godni dzierżenia młota Thora. W World of Warcraft pojawili się przecież tak szlachetni wojownicy jak Uther Lightbringer, Varian Wrynn czy Anduin Lothar. Ponieważ bliżej mi zdecydowanie do Hordy niż Przymierza, wybrałem jednak kogoś działającego właśnie po tej stronie. Szukać nie musiałem długo. Wybór był wręcz oczywisty. Któż byłby lepszy niż sam Thrall? Syn Durotana i Draki wpierw wsławił się niesamowitą inteligencją, szybkością i siłą wśród ludzi, gdzie przebywał jako niewolnik, a później pokazał swoją przydatność u boku Groma Hellscreama. Udało mu się pozbyć skażenia, jakie dotknęło orków i stał się szamanem, jacy działali w Hordzie za dawnych czasów. Udało mu się wyzwolić swych pobratymców i zjednoczyć ich. Dzięki jego mądrość do Hordy dołączyły także inne rasy. To dzięki niemu zbudowano Orgrimmar. Dał się wreszcie poznać jako dzielny wódz, wybitny strateg, niezwykły dyplomata i niezrównany wojownik. Patrząc na to co wyprawia ze swoim młotem bojowym, Doomhammerem, jestem pewny, że i Mjølnira byłby godzien. Choć z drugiej strony można odnieść wrażenie, że już dawno go dostał i włada nim po dziś dzień. – Piotr Markiewicz (Nostalgeek)
Superman
Młot Thora mogą podnieść tylko osoby „godne”. A kto mógłby podnieść go w uniwersum DC? Na pewno nie Batman, który często kieruje się swoim kodeksem moralnym, pozbawionym niektórych elementów świadczących o szlachetności. Cóż, jakie miasto taki rycerz. Wonder Woman? Bogini, usposobienie piękna i dobroci, jednakże ona ma już swoje artefakty. Superman? To chyba najlepszy wybór. „Harcerzykowate” usposobienie Kal-Ela sprawia, że swoim postępowaniem oraz duszą wojownika zasługuje na to, aby dzierżyć młot nordyckiego boga piorunów. Sam Clark Kent udowodnił to na kartach crossovera – JLA/Avengers. A co jeśli młot zostałby podniesiony przez Czerwonego Syna? To pytanie pozostawię bez odpowiedzi. – Bartosz Stuła (Clarky Kent)
Kaczor Donald
Wśród disnejowskich animków mogłoby się wydawać, że to Myszka Miki jest w stanie podnieść oręż Thora. Ja jednak stawiałbym na kogoś zupełnie innego. Tym kimś jest niepozorny choleryk i pechowiec – Donald. Siostrzeniec najbogatszej kaczki świata ma podobne życie do tego, które wiódł bóg piorunów. Żyje w cieniu wpływowego krewnego, niejednokrotnie udzielając mu bezinteresownego wsparcia, a ponadto bardzo często ratuje też swoją rodziną i cały Kaczogród (zwłaszcza jako Superkwęk) od przestępców, sił czarnej magii, czy innych okropności. I co prawda popełnia przy tym wiele gaf, podobnie jak młody syn Odyna, to z całą pewnością w stanie zagrożenia potrafi się poświecić i zadbać o swoich bliskich. Nie ma lepszego kandydata w całej Kalisocie niż on. Kaczor Donald podobnie jak Superman udowodnił to kilka razy na komiksowych kadrach. – Bartosz Stuła (Clarky Kent)
Saitama
Czy Saitama z One-punch mana jest godzien dzierżyć młot Thora? Pewnie nie, ale to facet, który korzystając tylko z siły swoich nóg był w stanie powrócić na Ziemię z Księżyca. Jednym ciosem rozłupał meteoryt. Nieważne z jak potężnymi przeciwnikami się zmagał to i tak zawsze wystarczyły mu tylko jego pięści. W takim razie nie podniósłby młota Thora? Pewnie, że dałby radę! Pytanie tylko po co? W końcu jego pięść jest sto razy potężniejsza od Mjølnira… – Hubert Heller
Samwise Gamgee
Wierny ogrodnik i oddany przyjaciel Frodo Bagginsa, który wyruszył ze swym towarzyszem w daleką, niebezpieczną podróż. Mimo przeciwności nawet nie myślał o opuszczeniu druha, wspierał go w ciężkim zadaniu, nawet gdy nadzieja była jedynie ledwie tlącym się ogarkiem. Mimo niepozornej postury z odwagą staną do walki z niepokonaną, olbrzymią pajęczycą o nieposkromionym apetycie, a i potrafił stawić czoła orkom, przez co wśród sług Saurona zaczęto plotkować o pojawieniu się potężnego, elfickiego woja. Czy może być ktoś bardziej godzien dzierżenia sławetnego Mjølnira, jak nie poczciwy, wierny Sam? Poza tym w filmie widzieliśmy, że bez problemu na swych barkach potrafił dźwigać zarówno niezwykle ciężki jak na swój rozmiar Jedyny Pierścień, a także, pomimo wyczerpania i odwodnienia, samego Froda niosącego tą przeklętą błyskotkę. To co, głupiego młotka nie podniesie? – Artur Niedoba (ArcziN)
Papa Smerf
W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć tego niebieskiego gościa. Przywódca całej wioski, genialny strateg, doradca i myśliciel. Mało kto pewnie pamięta, że potrafił przyrządzać skomplikowane eliksiry. Kumplował się z takimi osobistościami jak Ojciec Czas i Matka Natura. Wiedział wszystko o wszystkim i umiał każdego podnieść na duchu. Kochał swoich towarzyszy i niejednokrotnie udowadniał swoje męstwo, ratując ich z łap Gargamela. Z perspektywy czasu myślę, że Papa Smerf mógłby spokojnie uchodzić za archetyp mędrca i dzierżyć każdy magiczny oręż. – Ola Woźniak (loliek)
Ellen Ripley
Odważnie ratuje kota i dziewczynkę, jest nawet dobrą matką dla Obcych, więc musi być godna też dla młota. Walczy z korporacją tak samo dzielnie jak z ksenomorfem. Mjølnir niewątpliwie przyda jej się podczas rozróby. Dzielnych dziewczyn nigdy dosyć! – Agnieszka Bot