Gra o kosmicznych agentach do zadań specjalnych, osadzono mocno w komiksowym stylu to coś, o czym większość graczy mogła nie słyszeć. Tytuł ten, o trochę zmienionej nazwie, ukazał się bowiem jedynie na PC w 2014 roku i jest dziełem krakowskiego studio Nano Games. Tym razem twórcy postawili na konsole, a konkretnie jedną – microsoftowego Xbox One, gdzie rozgrywka prezentuje się bardzo dobrze.
Izometryczny „indyk”
Zamb! Redux opowiada o walce dwóch śmiałków: Cye oraz Chrome, którzy muszą uratować galaktykę przed zmasowaną zwierzęcych mutantów Dr. Hundertwassera (jakże niemiecko brzmiące nazwisko). Na tym polega fabuła, więc jeśli ktoś liczy na naprawdę dobry scenariusz, to uprzedzam od razu – ta gra jest w zasadzie pozbawiona historii. I to jej największy, ale zarazem jedyny mankament. Nowe dzieło Nano Games ma do zaoferowania graczom całkiem przyjemną rozgrywkę z widokiem izometrycznym oraz niewielkim elementami RPG – poprzez rozwój umiejętności postaci (oraz możliwość uzyskania aż 106. poziomu doświadczenia), a także pewne detale tak zwanego tower defense. Grę możemy przejść sami, sterując na przemiennie dwoma bohaterami lub korzystając z „multiplayera kanapowego” i rozegrać batalie wraz z jednym przyjacielem u boku. Cała rozgrywka sprowadza się do hakowania reaktorów na danej arenie, a następnie ich ochraniania przed nadciągającymi falami zmutowanych przeciwników. Wykorzystując zdolności Chrome’a, uzyskujemy dostęp do wieżyczek strażniczych, jakie będą naszym wsparciem w walce z biomutantami. Odpowiednie punkty na mapie pozwolą wzmocnić nam właściwości konkretnej wieży.
Kombinacje liczb
Bohaterowie różnią się nie tylko uzbrojeniem, wyglądem, ale też sposobem walki. Cya walczy bezpośrednio z wrogiem, wykorzystując do tego różne specjalne moce. Z kolei Chrome oprócz stawiania konstrukcji balistycznych dysponuje także specjalnym pistoletem. W trakcie rozgrywki nasi bohaterowie zdobywają doświadczenie oraz punkty, dzięki którym mogą rozwinąć swoje moce i arsenał. Łącznie można zdobyć aż 420 ulepszeń. To nie koniec liczb. Twórcy oferują graczom 27 etapów umiejscowionych w trzech różnych środowiskach. Wśród nich są: warsztat, kopalnia i laboratorium. Każdy etap zakończony jest walką z bossem, a finałowy antagonista okazuje się naprawdę roztrzepanym, szalonym naukowcem. Niemniej jednak, mały rozmiar poziomów, oraz dynamiczna rozgrywka sprawiają, że grę przechodzi się dość szybko. Warto dodać, że do każdego levelu możemy powrócić w każdej chwili tak, aby zdobyć nagrodę w postaci sześciu gwiazdek. Trzy z nich dostajemy w zależności od wykonania głównego zadania związanego z reaktorami. Pozostałe otrzymujemy za zrealizowanie questów specjalnych, takich jak przetrwanie dwóch bohaterów na arenie do samego końca, czy zachowanie wszystkich reaktorów.
Wygląd z poprzedniej dekady
Jak na grę indie, grafika prezentuje się dość dobrze. Co prawda wygląda miejscami podobnie do tej, znanej z przełomu generacji Xbox oraz Xbox 360, to mimo wszystko nie razi zbytnio w oczy. Niestety, jakością oprawy wizualnej nikogo się tu nie przyciągnie, ale jej prostota, zróżnicowana paleta jaskrawych barw oraz komiksowy styl nie dają odczuć graficznego niedosytu.
Polscy gracze mogą cieszyć się, że wreszcie mamy ciekawy niezależny tytuł, którego grywalność nie przyprawia nas o ciarki. Obrona punktów nie jest mordęgą, a odpowiednia strategia działania daje wiele satysfakcji podczas powstrzymywania kolejnych fal zwierzęcych mutantów.
Nasza ocena: 7/10
Zamb! Redux to zabawa na wysokim poziomie, tyle że niestety dość krótka. I najważniejsze: dobra bo Polska.Grafika: 8/10
Udźwiękowienie: 7/10
Fabuła: 5/10
Grywalność: 8/10