Site icon Ostatnia Tawerna

Kosmiczne motylki, które eksterminują życie w galaktyce, czyli „Stellaris” w pigułce

Paradox Interactive to studio, które w dużej mierze specjalizuje się w rozbudowanych strategiach. W 2016 światło dzienne ujrzała ich nowa produkcja – Stellaris. O co chodzi z tymi motylkami!?

Zabawa w Boga

Gra skupia się na tworzeniu imperium galaktycznym i podboju nowych planet. Najważniejszym elementem jest tu kreator naszej rasy. Wybieramy każdy, najmniejszy nawet aspekt — gatunek, rodzaj władzy, wygląd statków – słowem wszystko. Jeśli mamy ochotę, to możemy stworzyć całą historię naszych stworków. Możliwości jest naprawdę sporo i warto się nad nimi zastanowić — będą miały ogromny wpływ na całą grę. Moja rasa Tawerniconów to kosmiczne motylki, które wyewoluowały na ziemi pod wpływem portalu Ostatnia Tawerna. Są umysłem zbiorowym, którego jedynym celem jest pożarcie wszelkiego życia w galaktyce. Chyba nie znajdą nowych przyjaciół…

Praktyczne aspekty zarządzania nowym imperium galaktycznym

Ogromny wpływ na całą rozgrywkę mają cechy gatunkowe, które należy zrównoważyć zaletami, jak i wadami. Nasze motylki są super silne i pracowite? Szkoda tylko, że żyją bardzo krótko i wolno się rozmnażają. Nie można stworzyć rasy idealnej. Podobnie mamy z systemem politycznym – to my wybieramy sposób pełnienia władzy. Daje on ogólne premie dla całego imperium, więc warto się zastanowić nad dożywotnim, wykształconym dyktatorem lub wybieranym w demokratycznych wyborach liderem, bo nigdy nie wiadomo, który w danej sytuacji najlepiej poprowadzi naszą rasę.

Im więcej terytoriów, tym więcej zasobów. Wie o tym każdy szanujący się strateg. Kolonizacja początkowo zajmuje sporo czasu, jednak wraz z rozwojem technologii idzie nam coraz łatwiej. Każda planeta posiada swoje pola, które można zagospodarować. Zdarza się, że planeta posiada jakąś wyjątkową cechę np. wysokiej jakości minerały, co sprawia, że wydajność kopalń jest podniesiona o 20%. Dlatego warto starać się pozyskać wyjątkowe ciała niebieskie, zapewniające nam dodatkowe zyski. A co z resztą unoszących się w ciemnej pustce obiektów? Ano można je wykorzystać również do zbierania surowców. Wystarczy, że nasze statki zbudują odpowiednie platformy i materiały wpływają do naszego skarbca.

Ty Xbex czemu ten robot ma tryb zmywarki?

Nic tak nie napędza cywilizacji, jak rozwój nauki! Jeśli wolimy się skupić na dobrych stosunkach z sąsiadami, to możemy zawierać z nimi umowy naukowe, dzięki czemu wspólnymi siłami, zdobędziemy nowe technologie. Albo nastawić się na niczym nieograniczony rozwój nauki i samemu stać się technologiczną potęgą, której będą się obawiali sąsiedzi. Spore możliwości rozwoju dają wszelkie ekspedycje naszych statków badawczych. Czasem odkryjemy czasowe premie, a nawet… zaginione jednostki bojowe, wykraczające poza obecny poziom techniki. To nieraz wystarczy do podbicia lub zniechęcenia do ataku graniczących z nami kosmitów, którzy mają wobec nas niezbyt przyjazne zamiary.

Badania otwierają przed nami nowe możliwości oraz stanowią realną siłę w galaktyce. Nawet mniej liczne oddziały pokonają te z przewagą liczebną, lecz nie technologiczną.

Witaj kosmiczny przyjacielu z pustki!

Jak się szybko okazuje, nie jesteśmy sami w kosmosie. Istnieją też inne rozumne rasy, których nastawienie może być bardzo różne. Od pacyficznych wyznawców religijnych po terminatorów, których jedynym celem jest usunięcie wszelkiego życia organicznego z galaktyki. Pilnowanie dobrych stosunków jest niezwykle ważne, w końcu, gdy przeciwników kupa to i nasze motylki… gwiezdny pył. Sąsiad nas lubi? Świetnie, ale zważywszy, że ciągle rozwijamy nasze granice, ta relacja może szybko ulec zmianie z pozytywnej na negatywną. Polityka bywa brutalna..

SI bywa niezmordowane i jeśli widzi, że jesteśmy osłabieni po ostatniej wojnie, a mają interes w konfrontacji z nami, chętnie to wykorzystują. Należy uważnie śledzić swoich przyjaciół, jak i wrogów, bo nigdy nie wiadomo, czy wieloletnia współpraca z sąsiadem może pójść w niepamięć, jeśli ten należy do sojuszu naszych oponentów.

Groźnymi rywalami są upadłe imperia, które z początku po prostu istnieją w galaktyce i pomimo ogromnej siły oraz wiedzy naukowej nic nie robią. W każdej chwili jednak mogą się przebudzić i zechcieć podbić całą galaktykę. I stanowią bardzo ciężkiego przeciwnika.

Ważnym aspektem w rozmowach politycznych są cechy naszej władzy czy rasy. Fanatycy religijni nienawidzą maszyn czy wszelkich cyborgów i vice versa. Zależności jest całkiem sporo – trudno wymienić je wszystkie. Moich motylków nie lubią żadne istoty organiczne z powodu ich nienasyconego głodu. Oznacza to, że na sojusze nie mam co liczyć i mogę polegać wyłącznie na sobie.

Galaktyczne opowieści

W trakcie zwiedzania zimnej pustki kosmosu natrafimy na przeróżne wydarzenia. Czasem odkryjemy jakiś artefakt, który zwiększy nasze możliwości naukowe, a czasem otrzymamy fabularną kampanię, która może nawet trwać całą naszą rozgrywkę. W trakcie gry podejmujemy wiele różnych decyzji, które mogą wpływać na naszych dowódców, czy na naszą rasę. Możemy przykładowo rozwijać technikę cybernetyczną i zacząć używać implantów, czy poskromić moc psioniczną.

Dzięki różnym, losowym wydarzeniom gra jest nieprzewidywalna. To jakieś imperium zmieni swoją politykę względem nas, to ktoś odkrył niszczyciela planet i dąży do totalnej eksterminacji, a komuś zbuntowały się maszyny i właśnie podbijają jego własne planety. Możemy też sami przyczynić się do stworzenia nowego imperium poprzez pomaganie słabiej rozwiniętym rasom, zamieszkującym pojedyncze planety. Ja tam wolałem je zjeść.

Gwiezdne wojny

Jak to mawiał Tytus Liwiusz: jeśli chcesz pokoju, gotuj się do wojny.. I tutaj ta sentencja sprawdza się doskonale. Nikt nie będzie nam pobłażał, skoro może nas podbić. No, chyba że zawiążemy sporo sojuszy i wojna z nami oznacza konflikt z innymi nacjami. Jednak zasada, że dzięki dużej armii wszyscy są bardziej przyjaźni, jest dość skuteczna. Zabezpieczenie granic za pomocą odpowiednich posterunków i ciężkiego uzbrojenia również sprzyja pokojowi.

Nowoczesna i dobrze wyszkolona armia to podstawa. Rozwijamy broń, pancerze oraz nowe rodzaje maszyn wojennych. Statki bojowe dzielą się na pięć klas: szybkie korwety, wspierające je niszczyciele, ciężko uzbrojone krążowniki i ogromne pancerniki. Najpotężniejszym monstrum, które może prowadzić naszą flotę, jest okręt typu tytan. Posiada specjalną broń, którą nie można zamontować na innych statkach i daje spore bonusy całej flocie. By móc je wybudować trzeba spełnić dość wygórowane warunki, jednak gdy już się pojawi, możemy być spokojniejsi o naszą przyszłość na mapie galaktyki.

Walki toczą się automatycznie i nasza rola kończy się, gdy floty ruszą do boju. Walka dużych armii wygląda epicko. Wszędzie latają pociski, pomniejsze jednostki latające i oślepiające lasery. Dobrze, że gra ma możliwość przyspieszania czasu, bo niektóre starcia potrafią być bardzo długie.

Nie można zdobyć planety z kosmosu (ewentualnie możemy zająć posterunek w tym systemie i długo poczekać aż sami się poddadzą), dlatego mamy również armie naziemne. Są one mniej rozbudowane niż floty, jednak trzeba rozważnie decydować się na szturm. Atakowanie planety, która posiada silne umocnienia naziemne, jest samobójstwem. Dlatego kooperacja kosmos-ziemia jest najkorzystniejsza dla pozytywnych efektów naszego ataku. Ostrzał z kosmosu niszczy budynki obronne na planecie. Im większą presję wywieramy na przeciwnika (wygrane bitwy kosmiczne, okupacja jego terytorium), tym chętniej zgodzi się na przyjęcie naszych żądań. Prawdziwa sztuka dyplomacji!

Nowa zawartość nieprzerwanie płynie

Twórcy nie zamierzają odpuścić. Ciągle wprowadzają patche oraz dodatki. Ostatnia duża łatka oznaczona jako 2.1, zmieniła grę diametralnie. Dawniej mogliśmy latać, gdzie tylko chcieliśmy, bez ograniczeń. Sprawiało to, że wojna była bardzo chaotyczna, a stacje obronne — bezużyteczne. Teraz kosmos składa się z hiperlinii, dzięki którym możemy się poruszać i na których można budować ogromne fortece, będące w stanie pokonać całe floty. Każde DLC skupia się na innych kwestiach np. Distant Stars Story Pack wydany 22 maja dodał wiele nowych wydarzeń losowych oraz kosmicznych stworzeń, z kolei poprzedni dodatek Apokalipse pozwoli nam zbudować gwiazdę śmierci.

Jeszcze wam mało? Pożeracie więcej biosfery niż moje motylki… to, co powiecie na aktywną grupę moderską, która nieprzerwanie produkuje własne treści; nowe rasy, statki czy dodatkowe utwory muzyczne.

Ogromną zaletą jest również fakt, że osoba hostująca dzieli się z innymi graczami swoimi dodatkami, nawet jeśli pozostali ich nie posiadają. Dzięki temu nie jesteśmy zmuszeni ograniczać się do treści, których nasi koledzy nie mają i cieszyć się wspólną grą. Umysł zbiorowy akceptuje ten pomysł. 

I’m going to cosmic adventure!

Stellaris to gra na dziesiątki czy nawet setki godzin. Mnogość opcji, wydarzeń i nieprzewidywalności w każdej rozgrywce, zachęca do grania. Pamiętam, gdy zaatakowały mnie jakieś kosmiczne zergi, które pożerały planety i zjadły w ten sposób moją stolicę i pół królestwa. Zrezygnowany wyłączyłem grę, jednak na drugi dzień postanowiłem zobaczyć, jak cała galaktyka zostaje pożarta. Jednak upadłe imperium w tym momencie się przebudziło i ruszyło z wielką misją oczyszczenia galaktyki i pomimo ogromnych strat, królestwo Panthalassy przetrwało. Każda rozgrywka jest własną, nieskończoną opowieścią. Nie da się przewidzieć losów galaktyki. I to jest wspaniałe! Dlatego jest to obowiązkowa gra dla wszystkich fanów strategii i obiecuję wam — zarwiecie przy niej kilka nocy. A moje motylki właśnie podbijają kolejne punkty na mapie. Wesoła eksterminacja!

Stellaris wraz z dodatkami kupicie na Kingunie!

Exit mobile version