Site icon Ostatnia Tawerna

Kontrowersyjny twórca gościem MFKiG. Wydawnictwo Egmont odpowiada. A organizatorzy?

Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi zaprasza Jakuba Kijuca, potem odwołuje punkt programu z jego udziałem, a kontrowersje nie ustają. Zapytaliśmy przedstawicieli MFKiG oraz Egmontu o ich stanowisko w tej sprawie.

Fala oburzenia przetoczyła się przez środowisko komiksowe po ogłoszeniu, że oficjalnym gościem Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi będzie Jakub Kijuc, który stworzył jedną z jubileuszowych okładek komiksów DC dla wydawnictwa Egmont. W związku z tym oprosiliśmy przedstawicieli MFKiG oraz Egmontu o zajęcie oficjalnego stanowiska w tej sprawie.

Jakub Kijuc – kim jest?

Jakub Kijuc to niszowy polski twórca, który kilka lat temu próbował swoich sił w masowej dystrybucji swoich komiksów Konstrukt i Czarna Materia w formie zeszytowych wydań rodem z lat 90. XX wieku. Gdy eksperyment się nie powiódł, rozpoczął pracę nad kolejnym projektem – Janem Hardym opowiadającym (w skrócie) o żołnierzach wyklętych z supermocami. Tytuł ten z czasem wzbogacił się o spin-off R.O.T.A.

Kontrowersje wokół postaci autora oraz jego twórczości wynikają w głównej mierze z tego, że Jakub Kijuc antagonistami swoich bohaterów uczynił, na równi z bolszewikami, przedstawicieli społeczność LGBT+, feministki i szeroko rozumiane „lewactwo”. Nic dziwnego, że wokół prezentowanych w jego twórczości homofobii, transfobii i seksizmu pojawiły się liczne opinie krytyczne . Jednocześnie autor uczynił z nich jeden z najważniejszych aspektów promocji swoich komiksów obok kultu żołnierzy wyklętych . Najbardziej rozpowszechnianą grafiką jego autorstwa jest wariant okładki zeszytu Jana Hardego, na którym dłoń protagonisty zgniata tęczę symbolizującą społeczność LGBT+. Ponadto paski komiksowe R.O.T.A. publikowane są między innymi na łamach „Gazety warszawskiej” słynącej z artykułów o wydźwięku antysemickim.  Sam artysta kreuje się w relacjach z fanami na patriotę i konserwatywnego katolika, który osoby nieheteronormatywne nazywa „gnojowiskiem zła” i głęboko wierzy, że Matka Boska „zajmie się (po cichu) ldżebetniętymi, a nam potrzeba się modlić, żeby to było szybko, bo szkoda ludzi” (cytaty pochodzą z fanpage’a Jana Hardego).

Skąd ta afera?

Kontrowersje wokół Jakuba Kijuca nasiliły się w pierwszej połowie września, gdy wydawnictwo Egmont ogłosiło wydanie okazjonalnych edycji dwunastu komiksów z superbohaterami DC. Okładki stworzyli polscy artyści i artystki. Wśród nich znalazł się również autor Jana Hardego, któremu przypadło zilustrowanie Supermana.

Czytaj też: Polscy artyści rysują bohaterów DC Comics

W środowisku komiksowym pojawiły się głosy niezadowolenia odnośnie wyboru miast, na tle których przedstawione zostały postacie. Jednak były ona niczym wobec krytyki nobilitacji, jaka za sprawą akcji Egmontu spotkała Kijuca. Szczególnie, że w ślad za partycypacją w akcji poszło oficjalne zaproszenie rysownika w charakterze gościa do Łodzi na Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier. Jak sam twierdzi, miał tam wziąć udział we wspólnym panelu z pozostałymi dziewięcioma rysownikami i dwiema rysowniczkami odpowiedzialnymi za okazjonalne okładki. Liczni miłośnicy komiksu uznali, że taka decyzja jest równoznaczna z legitymizowaniem twórczości Jakuba Kijuca i prezentowanych w niej postaw. Na Egmont i MFKiG posypały się gromy, a także zasadne pytania o przyczyny takiego doboru ilustratorów i ilustratorek okładek.

Odpowiedź wydawnictwa Egmont

Skontaktowaliśmy się z Egmontem, żeby poznać stosunek wydawnictwa do Jakuba Kijuca i jego twórczości, a także sposób, w jaki wybierane były osoby odpowiedzialne za dwanaście specjalnych okładek. Jak można było się spodziewać, wydawnictwo odcina się od postaw rysownika oraz jego prac wydanych poza Egmontem. 

Oto odpowiedzi, jakie otrzymaliśmy od Aleksandry Chaberskiej, zajmującej się PR wydawnictwa:

Nie odnosimy się do prezentowanych prywatnych stanowisk przez poszczególnych autorów i nie zajmujemy stanowiska w tej sprawie. Nie dyskryminujemy nikogo ze względu na światopogląd polityczny, religijny, społeczny czy orientację seksualną. Nie promujemy i nie odnosimy się do prac Jakuba Kijuca wydanych poza wydawnictwem Egmont. 

Dodaje również, że idea i założenia projektu powstały wewnątrz wydawnictwa pod skrzydłami Tomasza Kołodziejczaka i wymagały akceptacji DC Comics. Członkowie zespołu redakcyjnego wydawnictwa przedstawiali swoje propozycje, po czym Egmont kontaktował się z artystami. 

Do współpracy przy projekcie zaprosiliśmy znanych polskich rysowników komiksowych, a także ilustratorów gier komputerowych i planszowych.  Jedynym kryterium selekcji stanowiło przekonanie, że dany twórca zaprojektuje interesującą okładkę oraz że wszystkie projekty razem stworzą różnorodną i ciekawą ofertę plastyczną. Prywatne opinie autorów nie były tematem jakichkolwiek rozważań w procesie zamawiania i zatwierdzania projektów. Okładki po prostu prezentują superbohaterów – i nie wyrażają żadnego światopoglądu.

Choć taka postawa wydaje się logiczna i rozsądna, warto pamiętać, że na etapie wyboru rysowników ktoś zaproponował Jakuba Kijuca, najwyraźniej nie przejmując się tym, z czym jest on głównie kojarzony. A ktoś inny uznał, że jest to na tyle znany, interesujący i ceniony twórca, żeby powierzyć mu narysowanie najstarszego i najbardziej rozpoznawalnego superbohatera DC. Jednak jeśli wydawnictwo Egmont może zasłaniać się się faktem, że jego powiązania z Kijucem kończą się na ilustracji do Superman Action Comics, to dyrekcja MFKiG znajduje się w trudniejszym położeniu. 

źródło: MFKiG

Milczenie MFKiG

Na łódzkim festiwalu miał odbyć się punkt programu poświęcony okolicznościowym okładkom. Jak wynika z wpisów na Facebooku, w panelu miała wziąć udział cała dwunastka artystów wybranych przez Egmont. Obecność Jakuba Kijuca została zapowiedziana na oficjalnej stronie internetowej oraz w mediach społecznościowych. Dokładnie przy tym opisano jego dorobek twórczy, trudno więc dyrekcji MFKiG stwierdzić, jak Egmont, że nie wiedzieli, jakie wartości reprezentuje twórca. Niestety mimo, że próbowaliśmy uzyskać jakieś wyjaśnienia, dyrektor Adam Radoń od dwóch tygodni milczy w tej sprawie. Z kolei Patrycja Narożna odpowiedzialna za kontakt z mediami przekazała nam jedynie zdawkową informację, że „w programie festiwalu nie ma żadnych oficjalnych wydarzeń z udziałem Pana Jakuba Kijuca”. Rzeczywiście, najwidoczniej pod wpływem krytyki, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem programu wyrzucono z niego spotkanie z twórcami okładek. Nie wiadomo jednak, kto podjął decyzję o odwołaniu panelu i co było jej faktyczną przyczyną. Można jednak przypuszczać, że motywem była raczej chęć wyciszenia skandalu niż refleksja nad tym, kogo festiwal i Egmont stawiają na piedestale. Tym bardziej, że w wyniku likwidacji punktu programu ucierpieli pozostali rysownicy i rysowniczki, a tymczasem Jakub Kijuc nadal pozostaje oficjalnym gościem MFKiG, jednocześnie stawiając się w roli osoby prześladowanej za wiarę i poglądy.

30. edycja Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier odbędzie się w hali Expo-Łódź w dniach 28-29 września. Alternatywne okładki do komiksów DC będzie można zobaczyć w ramach wystawy towarzyszącej festiwalowi. Aktualnie nie wiadomo, czy okładka autorstwa Jakuba Kijuca również zostanie zaprezentowana. 

Czytaj też: Zapowiedź 30. MFKiG

Exit mobile version