Kolejny konkurs książkowy dla Was drodzy czytelnicy!
Tym razem do rozdania mamy jeden egzemplarzy książki Obrońcy Shannary. Tom 1. Czarne ostrze. Jeśli jesteście zainteresowani tą pozycją, zapraszamy do naszej recenzji TUTAJ.
CO ZROBIĆ ABY WYGRAĆ?
Napisz nam w komentarzu poniżej odpowiedź na pytanie: Jaką bronią chciałbyś walczyć w świecie Shannary i dlaczego?
Gratulacje dla: Mariusz Bała
Za egzemplarz konkursowy dziękujemy wydawnictwu REPLIKA.
Bohaterów legend, książek, gier, filmów itp. często wyprzedza sława ich oręża, gdyby spytać kogoś co kojarzy mu się z daną postacią/bohaterem to zazwyczaj będzie to właśnie jego już legendarna broń, tak legendarna gdyż posiada ona równie wiele tajemniczych i zdumiewających opowieści jak i cech a i może właściwości co jej właściciel. Za młodu chętnie śledziłem przygody Xeny wojowniczej księżniczki lecz w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że to nie były tylko jej przygody bo i jej niezwykłej broni „CZAKRAMU” która była niemalże dokładnie tyle samo czasu w centrum opowieści co główna bohaterka. Oczywiście w Serialu byli też inni istotni bohaterowie jak chociażby Gabriella najbliższa nazwijmy to „przyjaciółka” Xeny która czasem ratowała ją z opresji ale znacznie częściej ładowała siebie i Xene w kłopoty a wtedy walka była nieunikniona i do akcji wkraczała wspomniana niezwykła broń czakram przy którego pomocy dziewczyny wychodziły z każdej opresji cało. Myślę, że bronią którą chciałbym walczyć w świecie Shannary byłby właśnie czakram gdyż jest niewielki i niepozorny jak na broń oraz niezwykle cichy i diabelnie szybki co miało by ogromny wpływ na zaskoczenie przeciwnika zwłaszcza, że można nim walczyć jak sztyletem albo i mieczem bądź wykorzystać jako tarczę lub po prostu rzucić, oczywiście nie bez znaczenia jest fakt, że czakram dzięki swym aerodynamicznym kształtom świetnie zachowuje się w locie i jest w stanie dotkliwie ranić wielu przeciwników a nawet odbijać się od ścian po czym powraca jak bumerang do dłoni właściciela co daje duże pole do popisu. W świecie Shannary magia jest czymś oczywistym więc nie byłoby problemu z zaklęciem czakramu i nadaniu mu dodatkowych właściwości magicznych jak na przykład podpalanie każdego przeciwnika z którym będzie mieć kontakt bądź rażenie go ładunkiem elektrycznym albo zamrożenie go, można też umieścić na czakramie truciznę dzięki czemu przeciwnika będzie czekać dość krótka lecz nieuchronna postępująca z sekundy na sekundę śmierć dzięki czemu nie będę marnować cennego czasu na dobicie go. Preferuję bronie wszechstronne a czakram bezsprzecznie taką bronią jest i zajmuje jedynie jedną dłoń więc jest jeszcze miejsce np. na tajemniczy „Miecz Shannary” bez którego pokonanie sił ciemności byłoby niemożliwe, ponadto cenię sobie lekki oręż i szybki by móc zadać wiele zaskakujących ataków. Moje cechy to szybkość, zwinność oraz celne oko i pomysłowość więc broń Xeny jest dla mnie idealna, czakram pozwala na dowolną strategię toczenia walki gdyż można uderzyć na wroga z zaskoczenia, po prostu się nawalać z nim, atakować z dystansu, trafiać w czułe punkty nie narażając się na obrażenia itd.
Broń ta nie jest tylko i wyłącznie wymysłem scenarzystów serialu bo istniała naprawdę w Indiach choć z pewnością nie miała aż takich właściwości jak ta serialowa. Jestem przekonany, że z czakramem w świecie Shannary pozamiatałbym przeciwników bez trudu 🙂
Cześć Mariusz. Gratulujemy, prosimy o podanie adresu do wysłania nagrody. Wyślij swój adres na redakcja@@ostatniatawerna.pl – w tytule podaj „Konkurs Shannary”. Pozdrawiam!
W świecie Shannary moją bronią byłyby własne dłonie o magicznych mocach, bo nic nie jest w stanie ich zastąpić. Żaden przeciwnik nie miałby ze mną szans. Osobiste szkolenia z księgi zaklęć i samozaparcie zdziałałyby cuda. Mogłabym pokonywać swoich rywali za pomocą siły mrożącej oraz oślepiającej jako unieszkodliwienie, wzywać stada zwierząt do wywołania ataku paniki i ostatecznie porazić prądem. Pomocą służyłyby mi także wyciągi z leśnych ziół.
Jakiej broni bym użył w świecie Shannary?
Z pewnością tak dobrej jak kwiaty kapary.
Byłby to sztylet czasu z „Prince of Persia”.
Od głodu jej zdobycia nastąpiłaby anoreksja.
Najlepsze w niej jest to, że jest cztero-ciosowa.
Wbita we wrogów smakuje lepiej niż woda kokosowa.
Jedyną jej wadą jest to, że ścian nie rozbija.
Za to w zamian z łatwością serca kobiet podbija.
Gdy zaatakuje wróg to szybko cofnę czas.
Będę o kilka kroków do przodu od was.
Spowolnię czas, gdy będziecie mnie gonić.
Będę niewinnych ludzi wiecznie bronić.
Na parę sekund zamrożę czas i wrogów.
Żadnej pomocy nie będą mieli z breloków.
Abra Kadabra
Rewelacja żadna!
Hokus pokus
żadnych uroków
w słuchawkę telefonu wrzasnę-
SIARA?
ZAŁATWIONE!
I WSZYSTKO JASNE!
Zakładając, że w świecie Shannary będę po tej „jasnej stronie mocy” moja broń będzie skutecznie mnie broniła, ale jej użycie nie będzie skutkowało śmiercią. Myślę więc, że strzałki umieszczone w mechanizmie zamontowanym na moich nadgarstkach spełnią to zadanie. Strzałki bardziej będą przypominały malutkie strzykawki, ich zbiorniczki wypełnione będą różnymi miksturami: usypiającymi, obezwładniającymi, serum prawdy itp. (co tylko dusza zapragnie). Broń i mechanizm będą na tyle małe, że nie będzie ich widać spod długich rękawów, malutkie strzałki będą prawie niewidoczne dla ludzkiego oka, dodatkowo tak uzbrojona mam wolne ręce i więcej swobody ruchu.
Wróg nie będzie wiedział, kto i co go trafiło, bo… każda strzałka po spełnieniu swego zadania uległaby samozniszczeniu, wystarczy do tego odpowiednie zaklęcie 🙂
Od dziecka podziwiałem magię kreowaną przez autorów książek. Do tego stopnia, że gdybym jakimś cudem znalazł się w świecie Shannary z pewnością moją bronią byłaby magiczna laska. To dzięki magii mógłbym zmieniać się w zwierzęta, walczyć z całymi hordami przeciwników ,a także otwierać portale teleportacyjne. Wraz ze swoją mocą i mądrością stałbym na straży dobra i pokoju…
Myślę, że świetnym wyborem byłaby szabla, którą mogłabym mieć zawsze przy sobie, a przy długich treningach i walkach myślę, że poradziłabym sobie za pomocą szabli z każdym przeciwnikiem!