Site icon Ostatnia Tawerna

Komiksowy wzór dla filmowych kosmicznych Avengers – recenzja komiksu „Strażnicy Galaktyki” t.1

Na pewno większość z Was kojarzy zabawną grupkę nieudaczników i wyrzutków z kosmosu, którzy to wsparli Avengers w pokonaniu Thanosa. Teraz macie okazję przekonać się, jak formowała się ta grupa na łamach komiksu. Oczywiście wszystko okraszone sporą dawką humoru.

Kolejny kryzys

W Polsce z całą pewnością nie brakuje fanów komiksów Marvela oraz kosmicznych Avengersów. Niestety, ich solowe przygody nie są zbyt często wydawane. Oprócz paru tomów opublikowanych w ramach serii Marvel Now oraz kilku przygód w komiksowych kolekcjach, tak naprawdę nie mamy nic. Na całe szczęście Egmont postanowił to zmienić. I tak oto pojawiły się kolejne perypetie naszych milusińskich. Polscy czytelnicy mają już bowiem okazję nabyć komiks Strażnicy Galaktyki. Tom 1, który kontynuuje wątki pojawiające się w Anihilacji. Scenarzyści najnowszych perypetii, czyli Dan Abnett i Andy Lanning postarali się jednak, by był to swoisty restart, a znajomość poprzednich wydarzeń nie jest wymagana do zrozumienia nowej treści.

W zasadzie to o czym jest nowy tom? Pęknięcia w strukturze uniwersum, zagrożenie ze strony Skrulli oraz Powszechnego Kościoła Prawdy. Temu wszystkiemu może sprostać jedynie Star-Lord i reszta jego kompanii, dla której chlebem powszednim jest chaos i destrukcja w imię dobra. Wśród gwiezdnej ekipy odnajdziemy między innymi: Rocketa, Groota, Gamorę, Draxa, Adama Warlocka, psa Kosmo, Quasar, Mantis oraz Majora Zwycięstwo. Taki zlepek potrafi się w odpowiedniej chwili świetnie zgrać.

Pstrokaty kosmos

Nad albumem, w którego skład wchodzi dwanaście zeszytów, pracowało kilku artystów charakteryzujących się przeróżnymi stylami. Niemniej jednak udało się zachować spójną koncepcje i widzimy, że generalnie większość kadrów się cechuje się wielością jaskrawych kolorów oraz bardziej dynamicznym przedstawieniem bohaterów Uwadze nie umykają też liczne szczegóły, które są dopracowane drobiazgowo dopracowane przez rysowników. Podkreślenie detali sprawia, że mamy poczucie obcowania z zupełnie innym medium – prawie jakbyśmy oglądali film Jamesa Gunna.

Coś więcej

Ciekawym dodatkiem jest rozszerzenie głównego wątku o tematy obyczajowe i treść humorystyczną, których według mnie ostatnimi czasy brakuje w komiksie trykociarskim. Taki tygiel osobowości aż prosi się o wszelkiego rodzaju dramaty i tarcia pomiędzy postaciami. Cała pierwsza część recenzowanego tomu to docieranie się ekipy i stopniowe poznawanie bohaterów, którzy pomimo nieufności starają się ze sobą współpracować w celu rozwiązania zaistniałych problemów. Uważam, że takie podejście do klasycznych bohaterów jest jak najbardziej na plus, gdyż zarówno nie razi nudą starych czytelników,  jak i nowi mogą oswoić się z tym wybuchowym składem.

Podsumowując, najnowsza pozycja o Strażnikach Galaktyki to jeden z nielicznych „must have”. Otrzymamy wszystko, czego oczekujemy, a nawet więcej. Humor mieszany z powagą, dużą dawkę humoru i niezmierzony marvelowy kosmos.

Nasza ocena: 8,8/10

Jeżeli lubicie filmy ze Strażnikami Galaktyki, to komiks na pewno pokochacie.

Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 9/10
Warstwa graficzna: 9,5/10
Wydanie: 9/10
Exit mobile version