Site icon Ostatnia Tawerna

Kim jest Kapitan Marvel? – geneza postaci

Już ósmego marca do polskich kin trafi najnowszy film ze stajni MCU Kapitan Marvel. Tymczasem pewnie nie każdy wie, kim dokładnie jest ta niezwykła kobieta. Postanowiliśmy więc przybliżyć wam jej sylwetkę, opierając nasze przedstawienie na tym, czego dowiedzieliśmy się z komiksów.

Kapitan Marvel był z DC?

Zanim przejdziemy do przedstawienia naszej bohaterki, wspomnieć należy o kilku ciekawostkach oraz samej genezie tej postaci. Otóż początkowo Kapitan Marvel był mężczyzną i występował w serii komiksów pod tytułem Whiz Comics wydawanej przez Fawcett Comics. I tu na scenę wkracza inny wydawca, czyli DC Comics. Tamtejsi szefowie bardzo szybko posądzili konkurencję o plagiat, twierdząc że superbohater stworzony przez Becka i Parkera to tak naprawdę Superman, tylko o zmienionym imieniu. Proces trwał 12 lat i zakończył się zwycięstwem pozywających, przez co Kapitan Marvel musiał zniknąć ze sceny. Gdzieś tam z boku całej sprawie przyglądał się Stan Lee, który wykorzystał całe zamieszanie. Wraz z Gene’em Colanem stworzyli superbohatera nazwanego Mar-Vell, nadali mu cechy oryginalnego Kapitana Marvela i szybko zastrzegli sobie oba imiona. Gdy DC nabyło prawo do oryginału, to nagle okazało się, że prawo do nazwy ma ich konkurencja. Nie do końca szczęśliwi stworzyli więc Shazama i to jego dziś odnajdziemy w zeszytach. A co to ma wspólnego z bohaterką filmu, który wkrótce pojawi się w kinach? Otóż Mar-Vell zginął, ale słuch o nim zaginąć nie mógł. Jego moc spłynęła na niejaką Carol Danvers, która stała się jego żeńską wersją i 8 marca zobaczymy ją na dużym ekranie.

Źródło: cbrimages

Dziewczyna z Bostonu i Logan?

Carol Danvers to córka Josepha seniora i Marii Danvers. Urodziła się i wychowała w Bostonie. Miała dwóch młodszych braci, Josepha juniora i Stevena, z którymi wiecznie musiała rywalizować. Jej ojciec faworyzował bowiem obu chłopców, spychając ją samą na „boczny tor”. Nie zgodził się także, aby dziewczyna poszła na studia, przez co ta zdecydowała się wstąpić do lotnictwa. Ponieważ była bardzo inteligentna i posiadała mnóstwo ukrytych talentów, jej kariera szybko się rozwijała i powierzano jej wciąż nowe misje, a w końcu przeniesiono ją do pracy w wywiadzie. Podczas jednej z nich poznała Kanadyjczyka imieniem Logan, z którym połączyła ją wieloletnia przyjaźń, a niektórzy twierdzą, że nawet coś więcej. Szybko też zyskała wroga w postaci agentki KGB, zwanej Czarną Wdową. Po tym, jak została złapana, torturowana w Łubiankach i odbita wreszcie przez Wolverine’a, Carol porzuciła pracę dla wywiadu i przeniosła się do NASA. Tam też spotkała doktora Waltera Lawsona, czyli alter ego Mar-Vella. Ten przedstawiciel rasy Kree trafił na Ziemię kilka lat wcześniej, po tym jak został zdradzony przez swego kompana Yog-Ronna. Pokochał on naszą planetę i osiedlił się tu na stałe. Ponieważ przyszło mu  jej bronić, uznano go za superbohatera i nazwano Kapitan Marvel. Danvers towarzyszyła mu w licznych misjach, łącznie z tymi pozaziemskimi. W trakcie jednej z nich została poważnie ranna, ale promień uszkodzonego Psyche-Magnitrona uratował ją, przebudował DNA i stworzył z niej hybrydę człowieka i Kree. Efektem ubocznym tego procesu było wymieszanie pamięci jej i Mar-Vella, przez co dziewczyna zaczęła miewać zaniki pamięci, a w jej głowie spór toczyły dwie różne osobowości. Dalej przygody naszej bohaterki potoczyły się w tempie ekspresowym. Dołączyła do Avengers, poznała X-Menów, Defenders  czy Spider-Mana. Jej moce cały czas rosły, a to głównie dzięki więzi z tzw. Białą Dziurą znajdującą się w imperium Shi’Ar. Zaprzyjaźniła się także z Osą, która pomogła jej zaprojektować i stworzyć nowy kostium. Nazwano ją wówczas Ms. Marvel i pod takim pseudonimem przyszło jej walczyć przeciwko Ronanowi, M.O.D.O.K.–owi czy Red Skullowi. Mystique zabiła jej chłopaka i Carol, po jeszcze bardziej dramatycznych wydarzeniach, zaczęła pić. Z nałogu wyciągnął ją dopiero Tony Stark i Danvers znów mogła stać się superbohaterem. Podczas gdy ona przeżywała wzloty i upadki, Mar-Vell, który przecież pokonywał intergalaktycznych złoczyńców o nadludzkich mocach, przegrał walkę z … rakiem. Jego siłę przejęła wówczas Monica Rambeau. Przez próby z inżynierią genetyczną zdolności Kapitana Marvela zaczęły „przeskakiwać” na kolejne osoby, w tym Genis-Vella i Phyla-Vellę (dzieci Mar-Vella), agenta Skrulli Khn’nra czy jednego z Kree – Noh-Varra. Wreszcie dotarły do samej Carol Danvers i można ją było mianować na Kapitana. A ona już tej mocy nie wypuściła.

Thanosie, masz przerąbane!

To, co potrafi Carol Susan Jane Danvers, w rzeczywistości wykracza poza wszelkie skale. Ta blondynka o niebieskich oczach, mierząca około 180 cm, po połączeniu z rasą Kree i zyskaniu mocy Mar-Vella, stała się superbohaterką, której ciężko dorównać. Kapitan Ameryka, Spider-Man czy Hulk nie mają co się z nią mierzyć. Kobieta posiada dostęp do nieograniczonych zasobów energii, którymi potrafi manipulować. Umie latać z prędkością większą niż światło czy dźwięk i w każdej chwili może sobie stworzyć bramę podprzestrzenną. Kiedy przebywa w przestrzeni kosmicznej, nie potrzeba jej żadnych urządzeń podtrzymujących życie. Jeśli chce, to z dłoni potrafi wystrzelić wiązkami energii. Posiada również nadludzką siłę, a dzięki badaniom przeprowadzonym przez Hanka Pyma wiemy, że siła jej uderzenia jest równa 92. tonom! Tyle samo potrafi też podnieść, choć to podobno i tak nie koniec jej możliwości. Jest także odporna na trucizny i toksyny. Dodatkowo posiada siódmy zmysł, który ostrzega przed zagrożeniami. Ale poza nadludzkimi zdolnościami,  Carol to przede wszystkim twarda babka. Zmagająca się z przeciwnościami losu od samego dzieciństwa Danvers nie przebiera w środkach. Potrafi dać w gębę albo zrobić coś gorszego bez wahania i zastanawiania się, czy tak wypada. Nie jest też wzorem cnót. Wspominałem już, że swego czasu piła na umór, a i teraz do kieliszka czasem zajrzy. Ponadto ma cięty język, sprośnym żartem umie rzucić, a słownictwem nieraz mogłaby zawstydzić nawet marynarzy. Jest również niezwykle charakterna. Miejsce w panteonie superbohaterów wydarła sobie sama, weszła tam przebojem i nie zamierza odpuścić. Jest uważana za najpopularniejszą żeńską postać w świecie komiksu. Czy Thanos ma więc z nią jakieś szanse?

Źródło: cbrimages

Komiks a film

Przedstawiona przez nas sylwetka Kapitan Marvel zapewne będzie różnić się od tego, co zobaczymy w kinach. Już teraz dobrze wiemy, że u jej boku nie pojawi się Wolverine ani żaden z X-Menów, a i wątpliwe jest, aby w ogóle o nich wspomniano. Jakie inne różnice pojawią się w filmie? To się dopiero okaże, ale nie miejcie nam za złe, gdy wielu ze wspomnianych rzeczy po prostu zabraknie. Nie krzyczcie też na nas, jeśli przypadkiem zaspoilerowaliśmy fragment fabuły. My również Kapitan Marvel jeszcze nie widzieliśmy i opowiadamy jedynie, co tam w komiksach się działo. A co czeka nas 8 marca? Cóż, zakładamy, że wspaniała przygoda z nową superbohaterką, która wkradnie się w nasze serca i nie będziemy mogli doczekać się kolejnych filmów z jej udziałem. Tego sobie i wam życzymy.

Exit mobile version