W historii wydawnictwa DC nie brakuje wielu spektakularnych momentów, zwłaszcza jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju kryzysy i mieszanie się różnych równoległych światów. Przypinka stanowi zarówno kontynuację tego, co wydarzyło się w 2016 roku i zostało nazwane „odrodzeniem”, jak i wprowadza nas do kolejnego ważnego punktu, jakim jest „zegar zagłady”.
Przyznam, że jak dotąd wszystkie ważniejsze chwile w multiwersum DC zawsze okazywały się tym, na co czekali czytelnicy. Cóż, jednak jeszcze żadne wydarzenie nie było na tyle przemyślane, by płynnie przechodzić w kolejny kryzys. Najnowsza przygoda Batmana i Flasha z całą pewnością jest tym, co sprawia, że nie odczuwamy nudy a chcemy poznać co tak naprawdę kryje się za tymi wszystkimi anomaliami od początku tej dekady, włącznie z osławionym flashpointem.
Pomost między światami
Batman / Flash: Przypinka to kapitalny crossover łączący to co najlepsze, wykorzystując przy tym zaledwie dwie postacie. Czy najszybszy człowiek świata pasuje do najbystrzejszego detektywa w przebraniu nietoperza? Jedni odpowiedzą przecząco twierdząc przy tym, że tylko zestawienie oparte na kontraście między nietoperzem z Gotham a człowiekiem ze stali nadaje pewnego charakteru komiksom DC. Nie zapominajmy jednak, że zarówno Barry Allen, jak i Bruce Wayne specjalizują się w dochodzeniach, jak nikt inny. Jeden z nich na co dzień posługuje się metodami śledczymi w pracy zawodowej, drugi zaś opanował do perfekcji metody kryminalistyczne do zwalczania zła w swoim ponurym mieście. Nic dziwnego, że dostajemy duet na miarę Sherlocka i Watsona, który po raz kolejny musi zająć się tajemniczą żółtą przypinką.
Perspektywa spotkania tej pary z jednym z największych sekretów, z jakim się spotkali, jest ekscytująca, a scenarzyści dwóch różnych serii – Tom King i Joshua Williamson świetnie się zgrali tworząc naprawdę kompletną historię. Przypinka to zaledwie niewielkie światło rozwiązujące zagadkę, niemniej jednak jako preludium podkreśla jak ważną rolę pełni tych dwóch superbohaterów we wszystkich historiach DC.
Rollercoaster emocji
Pierwsza część komiksu to rewelacyjne przedstawienie pracy zespołowej Batmana i Flasha, którzy patrząc podobnym okiem kryminologa mają jednak odmienne zdania na temat badanej kwestii. Nie brakuje też sporej dawki adrenaliny, gdy mamy momenty wypełnione wartką akcją, która zwłaszcza podczas walki pomiędzy nietoperzem i Reverse Flashem.
Ponadto King i Williamson próbują wywołać w czytelniku pewne poruszenie. Spotkanie Batmana ze swoim ojcem Thomasem Waynem a.k.a. Batmanem, to szczytowy punkt emocjonalny całej historii. Widząc „radość” w oczach tych, którzy na co dzień zakładają ponure maski sprawia, że w pełni możemy zrozumieć tragedię mrocznego rycerza.
Rysunkowy miszmasz
Kadry tego crossoveru zostały narysowane przez Jasona Faboka i Howardem Portera. Warto zaznaczyć tutaj różnorodność i oryginalność stylów obydwóch artystów. Fabok ilustruje historię z przewagą elementów Batmana nadając im bardziej poważny klimat oraz stonowane kolory (za które odpowiada też Brad Anderson), sprawiając tym samym, że odnosimy wrażenie obcowania z czymś rzeczywistym. Z kolei Porter ucieka w stronę bardziej tradycyjnego komiksu, charakterystycznego tak bardzo dla rysowników przygód trykociarzy z supermocami takim jak Flash. Również jego wersja Reverse Flash jest dość przerażająca, bowiem każdy jego uśmieszek pokazuje, jak okrutny i przerażający może być czarny charakter.
Czy zrozumiem?
Chociaż Batman / The Flash: The Button najnowszą historią może nie zaspokoić zbyt wielu odpowiedzi, to przynajmniej lekko wprowadzi czytelnika do kolejnego przełomowego momentu jaki będzie stanowić Doomsday Clock łączący świat Watchmenów oraz świat Ligi Sprawiedliwości. Przyznam, że takie preludium jest niezbędne dla wielu miłośników świata DC, bowiem pozwala usystematyzować pewne dotychczasowe fakty, a także dla fanów komiksów w ogóle, bowiem przedstawia nam naprawdę wiekopomne spotkanie dwóch ikon z Central City oraz Gotham. Na sam koniec dodam, że polskie wydanie stoi na wysokim poziomie, gdyż oprócz wyboru okładki ze szkarłatnym speedsterem lub nietoperzem, dostajemy też wkładkę 3D przedstawiającą nam zmieniających się miejscami Batmana i Flasha.
Nasza ocena: 10/10
Świetna historia, która wzmaga apetyt na więcej. Duet dwóch detektywów sprawia, że chciałoby się zobaczyć więcej takich przygód w popkulturze.Fabuła: 10/10
Oprawa graficzna: 10/10
Wydanie: 10/10
Bohaterowie: 10/10