Góry, deszcz i rozbójnicy – taki właśnie jest Grombelard. Ale to nie cały jego obraz. To także żywe legendy, silni ludzie i takież koty. Czy na kartach powieści w pełni go poznamy? Oczywiście, że nie, ale być może chociaż trochę uda nam się zrozumieć tę krainę.
Opowieści
W Grombelardzkiej legendzie. Sercu Gór znajdziemy kilka powiązanych ze sobą opowieści. A może to jedna opowieść, z której po prostu wycięto ileś fragmentów? Główną bohaterkę, Karenirę, poznajemy niedługo po tym, jak przybyła do Grombelardu. W zasadzie nic jeszcze o nim nie wie, przez co naraża się na ryzyko. Potem akcja przeskakuje dalej w czasie. Protagonistka jest już bardziej doświadczona, a do tego dosyć sławna. Jednak i po tym fragmencie narracja przesuwa się do przodu. Poszczególne części historii są ze sobą powiązane – zarówno postacią Kareniry, jak i innymi bohaterami czy wreszcie wydarzeniami, jakie miały miejsce. Nie jest to jednak opowieść, która prowadzi nas od A do Z. Zamiast tego możemy spojrzeć na to, jak na przestrzeni lat protagonistka sobie radzi i jak się zmienia.
Takie rozczłonkowanie fabuły może się niektórym wydawać nieciekawe. Nie ma się jednak czego obawiać. Autor bardzo sprawnie operuje słowem i taka konstrukcja utworu zupełnie nie przeszkadza. Bohaterowie, których spotykamy, są ludźmi z krwi i kości – mają swoje wady i zalety. Łatwo przychodzi nam ich polubić, ale potrafią też do siebie zrazić. Są momenty, w których nas rozczarowują – tak jak rozczarować może tylko ktoś bliski, kto zdradził pokładane weń zaufanie. Kres z wielkim kunsztem stworzył te postaci i niektóre z nich, nawet pozostające na czwartym planie, potrafią doskonale zapaść w pamięć.
Chociaż całość napisana jest naprawdę dobrze, to jednak kilka elementów można by z niej usunąć. Podkreślam – nie chodzi o to, że coś jest nieciekawe. Powieść od początku do końca czyta się z zapartym tchem. Jednak po lekturze można zauważyć, że pewne wątki nie wnoszą zbyt dużo do głównej fabuły i chociaż są interesujące, to jednak niepotrzebne. Jedną z części, choć istotną, można by znacząco skrócić i przedstawić w ramach reminiscencji w różnych miejscach książki.
Legendy
Grombelard to niegościnna kraina. Ciągły deszcz, wiatr, nieprzyjazne góry, no i rozbójnicy. Jednak to właśnie tu można spotkać legendy. Być może ludzie, by poradzić sobie z ciężkim życiem, muszą je tworzyć, a być może jest w tej części imperium coś, co ściąga tu wyjątkowe osoby i wydarzenia. Ważne jednak, że legendy nie są tylko powtarzane wieczorami przy ogniu, ale można je też spotkać na szlaku.
Feliks W. Kres w ciekawy sposób pokazał, jak różne wydarzenia potrafią wykreować legendę. Kilkoro postaci, jakie spotykamy na kartach książki, można określić tym mianem. W wypadku niektórych nie poznajemy całej ich historii, jednak o jednej z nich dowiadujemy się wystarczająco dużo, by zrozumieć, dlaczego ludzie o niej mówią. Zarówno sam pomysł, jak i jego realizacja zasługują na uznanie.
Księga Całości
Grombelardzka legenda. Serce Gór to trzeci tom Księgi Całości, jednak stanowi historię odrębną zarówno względem Północnej Granicy, jak i Króla Bezmiarów. Co prawda w powieści pojawiają się pewne osoby znane z poprzednich odsłon cyklu, ale nie znajdziemy tu kontynuacji fabuły. Jednak te pojedyncze osoby czy motywy, które zauważamy, mogą być sygnałem, że w dalszej części wszystko splecie się, tworząc swoistą całość – czy tak się stanie, zobaczymy.
Nasza ocena: 8,2/10
Trzecia odsłona najbardziej znanego cyklu Kresa jest bardzo satysfakcjonująca. Grombelard to niegościnna, acz wyjątkowa kraina, zamieszkana przez bardzo charakterystyczne osoby. Czytelnikowi ciężko będzie przejść obok nich obojętnie, za to bez problemu zanurzy się w ich losy.Fabuła: 8/10
Bohaterowie: 9/10
Styl: 9/10
Wydanie i korekta: 7/10