Twórcy gier niemalże od zawsze ukrywali w swoich produkcjach specjalną zawartość skierowaną do tych, którzy lubią i potrafią szukać. Nie inaczej jest z ekipą CD Projekt RED!
Mniej lub bardziej zabawne odniesienia popkulturalne poukrywano we wszystkich częściach przygód komputerowego Geralta. Najwięcej znaleźć możemy w kultowej już „trójce”, która niemalże co dwa kroki atakuje nas jakimś nawiązaniem do „konkurencji”. Jest to również najbardziej grywalny tytuł z serii, dlatego ciągle najchętniej do niego wracamy.
3… 2… 1… Uśmiech!
Krajobrazy w dodatku Krew i wino potrafią zrobić wrażenie. Ale jeśli jesteście prawdziwymi fanami zwiedzania i dysponujecie odpowiednim modem, będziecie mieli możliwość odkrycia prawdziwego jaja. Na szczycie odległej góry twórcy umieścili coś w rodzaju… billboardu, na którym znajduje się zdjęcie ekipy pracującej nad grą.
Assassin of the Assassin’s
W Zabójcach królów podczas „zwiedzania” oblężonej twierdzy LaVelette znaleźć możemy tajemnicze zwłoki. Obok wózka z sianem twórcy umieścili ciało postaci w białych szatach, która wyraźnie kojarzy się z serią Assassin’s Creed. Geralt komentuje sprawę krótko: „Nigdy się nie nauczą”. Cieszę się, że nie tylko ja miałem pewne problemy ze sterowaniem w grach serii Ubisoftu…
Którędy do Wybrzeża Mieczy?
Każdy wirtualny świat ma swoje ograniczenia i zawsze w pewnym momencie gracze docierają do jego krańca. Wiedźmin 3: Dziki Gon sygnalizował zbliżanie się do końca mapy tekstem „Dotarłeś do miejsca, gdzie diabeł mówi dobranoc. Zawróć.” To nawiązanie do jednego z opowiadań Andrzeja Sapkowskiego oraz tytułu amerykańskiego serialu z 1992 roku. DLC Krew i wino dodatkowo w podobnych sytuacjach „częstuje” graczy kultową kwestią Piotra Fronczewskiego z Baldur’s Gate. A czy ty zebrałeś już swoją drużynę?
DRM Free Game
W jednym z pobocznych questów na Skellige spotykamy czarodzieja, który został uwięziony specjalnym czarem: Defensywnym Regulatorem Magicznym (w skrócie… DRM). To podłe narzędzie, znienawidzone przez wielu graczy, na szczęście CD Projekt ma dla nas gotowe rozwiązanie. Jest nim oczywiście GOG, czyli Globalne Otwarcie Gotfryda! Dla tych, którzy nie są zorientowani w sytuacji: GOG to platforma cyfrowej dystrybucji założona właśnie przez CD Projekt, reklamowana kompletnym brakiem zabezpieczeń typu DRM!
Jak Czarniecki do Poznania
W wielu domach odwiedzanych w czasie gry znaleźć możemy portrety tajemniczej postaci. Ubrany na czerwono mężczyzna ze złotym buzdyganem w rękach to Maciej Miąsik, szef produkcji Wiedźmina. Jako wzór do stworzenia obrazu posłużył Stefan Czarniecki, którego znać możemy chociażby z polskiego hymnu.
PO-Pis CD Projekt?
Również pierwsza część Wiedźmina miała sporo do zaoferowania fanom wyszukiwania „smaczków”. Szefem wyzimskiej mafii jest niejaki Baranina, legenda również polskiego półświatka przestępczego. W jednej z rozmów parafrazuje on zresztą kwestie z Pulp Fiction, nie będę ich przytaczał, gdyż mogą nie przejść przez cenzurę…
NPC spotykani na naszej drodze bardzo często raczą nas zabawnymi tekstami. Niektórzy pytają retorycznie „Gdzie jest prawo i sprawiedliwość?”, a jeśli ich rozzłościmy powiedzą Geraltowi: „Spieprzaj dziadu”… Wygląda na to, że od polityki nie da się uciec nawet w grach!
Przepraszam, czy tu biją?
Geralt często udowadniał swoje nadludzkie umiejętności tłukąc niemiłosiernie bliźnich w czasie bokserskich zawodów. Już w pierwszej części gry mogliśmy „skrzyżować pięści” z „nadzieją białych” – taki przydomek kiedyś nadano Andrzejowi Gołocie. Jeśli chodzi o walki w Wiedźmin 2: Zabójcy Królów to stanowią one źródło niemalże niezliczonej liczby easter eggów.
W pewnym momencie swojej bokserskiej kariery Biały Wilk spotyka organizatora nielegalnych pojedynków. Ziggy Król, bo o nim mowa, stanowi połączenie dwóch znanych skądinąd postaci. Zbigniew „Ziggi” Rozalski znany jest polakom jako osoba, dzięki której wypromowani zostali Tomasz Adamek czy wspomniany już wcześniej Andrzej Gołota. „Królewski” przydomek zawdzięczamy Donowi Kingowi, managerowi takich gwiazd jak Evander Holyfield albo Mike Tyson oraz organizatorowi wielu legendarnych starć.
Hollywood dziecinko!
Kinomaniacy znajdą w wiedźmińskiej serii całą masę odniesień do kultowych produkcji. Prym wiodą tutaj głównie nazwy questów: jest więc Wyzimski łącznik czy Wszyscy ludzie Foltesta, a pięściarskie pojedynki odbywamy oczywiście w Podziemnym kręgu.
Jeśli przed jednym z domów w Dzikim Gonie spotkacie plotkujące Carrie i Mirande, wejdźcie do środka. Wnętrze wypełnione będzie po brzegi butami – spełnienie marzeń fanek (i fanów?) Seksu w wielkim mieście. Natomiast w prologu do Zabójców królów posłyszeć możemy rozmowę dwóch skazańców, z których jeden ma na ciele wytatuowaną mapę ucieczki z więzienia, zupełnie niczym Michael Scofield w Skazanym na śmierć.
Pierścień czy tron?
Jeśli dobrze poszukamy, odnajdziemy również w Wiedźminie odniesienia do tego Jedynego Pierścienia. Niejaki Smigole Serkis w notatce wyraża wielki żal po utracie swojego… skarbu. Jest nim wprawdzie łyżka, a nie żaden element biżuterii, ale nawiązanie jest chyba oczywiste.
Również fani Gry o tron znajdą tu coś dla siebie. Jednym z przeciwników Geralta w turnieju rycerskim będzie Gregoire z Gorgony, jednoznacznie kojarzący się z Gregorem Cleganem. Natomiast na Skellige znajdujemy zwłoki karła, który nie umiał latać, czyli uwięzionego w Orlim Gnieździe Tyriona Lannistera.
Wincyj, wincyj!
Jajka wielkanocne poukrywane tu i ówdzie przez twórców Wiedźmina można by wymieniać prawie bez końca. Uważni gracze doszukali się nawiązań do Django, Gwiezdnych wojen, Zmierzchu, Pięćdziesięciu twarzy Greya, Kill Billa, Królewny Śnieżki i siedmiu krasnoludków, czy Monty Pyhtona i Świętego Graala. Nie sposób wymienić je wszystkie, choć bardzo bym chciał…
A jakie są Wasze ulubione smaczki, które znaleźliście w grach z serii? Koniecznie dajcie nam znać w komentarzach!