Zbuduj wioskę na egzotycznej wyspie – to Twoja misja! Możesz wykonać ją samodzielnie albo we współpracy z jedną wybraną osobą. A potem pozostaje już tylko… stawić czoło nadchodzącym kataklizmom!
Witaj na samotnej wyspie!
Jon Metling stworzył Samotną wyspę z kilku powodów. Jednym z nich była realizacja pomysłu na „grę bezstołową”. I oto ona! Jej celem jest zbudowanie niezwykłej wioski, która przetrwa nadchodzące kataklizmy. Aby to jednak osiągnąć, należy konsekwentnie zbierać oraz przetwarzać zasoby, usprawniać budynki i swobodnie zwiększać produkcję wspomnianych zasobów, a potem sprzedawać je z korzyścią na targu. Należy również rozważyć inną opcję realizacji zadań w grze – możemy budować chatki mieszkalne i świątynie, dzięki którym zdobędziemy więcej punktów zwycięstwa, a są one – jak zauważycie w trakcie rozgrywki – niezwykle cenne! To gracz decyduje, w jaki sposób rozbudowuje wyspę, ale może okazać się, że nie każda strategia jest funkcjonalna. Szczegóły znajdziecie w instrukcji, ale mogę Wam zdradzić, że każda karta ma dwa warianty (awers i rewers), aktywny jest natomiast ten, na który patrzymy. Korzystamy z kart akcji, obracając je, odwracając (tak, to różnica) lub odrzucając na koniec talii. W ręce trzymamy kilkanaście kart, a niektóre z nich są obrócone o 90 stopni (max. 4, ale zawsze!). Jak widzicie, karcianka nie jest wcale taka prosta.
Elementy i cel gry
W niewielkim pudełku Samotnej wyspy znajdziemy bardzo estetycznie wykonane karty, a wśród nich 34 karty (2 talie graczy po 17 kart), 9 kart osiągnięć, 5 kart do gry kooperacyjnej (3 kataklizmy, 2 specjalne zdolności), 12 kart do gry rywalizacyjnej (na awersie są placówki, na rewersie – mieszkańcy), jedną kartę pomocy oraz instrukcję. Każdy uczestnik rozgrywki otrzymuje 17 kart, które trzyma w ręku. W trakcie ośmiu rund musi on zbierać zasoby i usprawniać budynki, aby uzyskać najlepszy wynik albo odblokować osiągnięcie. Można grać na różne sposoby – samemu albo w parze w trybie rywalizacyjnym lub kooperacyjnym. Na końcu krótkiej instrukcji została zamieszczona tabela wyników – każdy z graczy może sprawdzić, jak mu poszło, pojawia się również informacja, jak zwiększyć poziom trudności, są również podziękowania autora oraz geneza Palm Island. Z końcowej notki dowiadujemy się, że to „małe cudeńko”, jak nazywa Samotną wyspę autor, w marcu 2018 ufundowało się na Kickstarterze, co jest ogromnym sukcesem niepozornej karcianki.
Karcianka od Lucky Duck Games
W 2020 roku, za sprawą Lucky Duck Games, Samotna wyspa pojawiła się na rynku. Ogromnym plusem jest niewielkich rozmiarów pudełko (zaoszczędzicie miejsce na półce!), ale i sposób, w jaki gramy w grę – trzymamy karty w lewej ręce (tak, zgodnie z instrukcją) i definitywnie nie potrzebujemy stołu. Formuła gry różni się zatem znacząco od takich gier jak Uno czy List miłosny, a jednocześnie pozostaje wersją kieszonkową – żadnych kart do odrzucenia, niepotrzebnych żetonów, kostek… Jednocześnie jest trudniejsza niż inna karcianka – Pionierzy, która opowiada o zasiedlaniu Dzikiego Zachodu. Voilà! Liczba graczy jest niewielka – 1-2, preferowany wiek grających to 10+, a czas rozgrywki – 20-25 minut. Z plusów należy wyróżnić również relatywnie prostą mechanikę i regrywalność. Trudnością, która charakteryzuje omawianą karciankę, jest trzymanie kart – im więcej kombinacji, tym trudniej je przekładać. Możecie oczywiście pomagać sobie drugą ręką, ale i tak należy zachować ostrożność. Samotna wyspa należy raczej do grona cichych, nawet w wariancie kooperacyjnym, więc nie spodziewajcie się fajerwerków, ale… jeśli unikacie tłumu, recenzowana gra będzie dla Was idealnym pomysłem na leniwy wieczór w pojedynkę albo we dwójkę.
Nasza ocena: 7,5/10
Jeśli nie posiadasz jeszcze karcianki dla singla, ta gra jest dla Ciebie!Grywalność: 8/10
Jakość wykonania: 9/10
Regrywalność: 8/10