Site icon Ostatnia Tawerna

Karciana podróż do wnętrza ziemi – recenzja gry „Podziemne imperium”

Gdy na powierzchni Ziemi zdobyliście już wszystko, spójrzcie pod nogi – to tam kryje się Wasze nowe imperium.

Osadnicy: Narodziny Imperium od wydawnictwa Portal Games zyskali sympatię rzeszy miłośników gier planszowych. Nie ma się więc co dziwić, że uniwersum to jest wciąż rozbudowywane. Co jakiś czas pojawiają się na rynku nowe elementy – mniejsze i większe dodatki wprowadzające np. alternatywne cywilizacje, które można poprowadzić do zwycięstwa lub inne mechaniki. Tym razem jednak nie o rozszerzeniu będzie mowa, a o samodzielnej karciance, osadzonej w tym świecie. Czy jesteście gotowi, na to, aby zbudować nie naziemne, a podziemne imperium? Przekonajmy się!

Najpierw rozeznanie w terenie

Okładka gry mieszczącej się w średniej wielkości kwadratowym pudełku, posiada grafikę utrzymaną w przyjemnym, bajkowym stylu. Po jego otwarciu natrafimy na solidne, kartonowe planszetki graczy i tory postępu. Wewnątrz znajdują się też talie kart kopalni czterech poziomów i wydarzeń. Całość uzupełnia kilka rodzajów papierowych znaczników, drewniane tokeny postępu, wagoniki, urocze i błyszczące klejnociki, a także krótka, treściwa i bardzo dobrze napisana instrukcja.

Co należy zrobić, aby zwyciężyć podczas rozgrywki w Podziemne Imperium? Zdobyć jak najwięcej klejnotów. Jak to osiągnąć? Metod pozyskiwania wartościowych kamieni jest kilka. Zanim jednak je omówimy, warto dowiedzieć się, w jaki sposób właściwie zabrać się za drążenie tuneli pod kopalnię.

 

Hej ho, hej ho, do pracy by się szło!

Rozgrywka trwa 10 rund. Ich licznikiem są karty wydarzeń, odkrywane zawsze na początku kolejnej fazy gry. Podczas przygotowania dobieramy losowo ich odpowiednią ilość. Oprócz tego na stole musimy umieścić tory postępu, posortowane według poziomu talie kopalni i zasoby (monety, znaczniki zawalenia i maszynerii, wózki, klejnoty). Każdy gracz kładzie przed sobą planszetkę powierzchni, a swój token – pod torami postępu. Ostatnim krokiem przygotowania jest dociągnięcie 8 kart, z których zachowuje się 6. Podczas rozgrywki gracz może ich mieć na ręce maksymalnie 8.

Tunele same się nie wykopią!

Każda runda podzielona jest na fazę wydarzenia i kopalni. W pierwszej z nich odkrywana jest wierzchnia karta ze stosu. Może ona mieć efekt natychmiastowy, zmieniać zasady gry na tym etapie lub aktywować się na jego końcu.

Po zapoznaniu się z aktualnym wydarzeniem gracze przystępują do budowy swojego imperium. Robią to, zagrywając kartę z ręki, po uprzednim opłaceniu jej kosztu. Drążenie korytarzy należy zacząć od pomieszczeń pierwszego poziomu. Dopiero kiedy co najmniej jedno z nich znajduje się pod powierzchnią, możemy iść głębiej, do kopalni poziomu drugiego, trzeciego i wreszcie czwartego. Za każdym razem, gdy umieszczamy nową kartę, aktywujemy ją. Korzystamy wtedy z opisanej na niej akcji. Czasem będziemy musieli dokonać wyboru pomiędzy dwoma dostępnymi opcjami. Po rozpatrzeniu dołożonej karty uruchamiamy efekt domino – aktywujemy jedno sąsiadujące pomieszczenie znajdujące się na wyższym poziomie. Czynność tę powtarzamy tak długo, aż dojdziemy do planszetki powierzchni. Rozpatrzenie jednej z trzech możliwych akcji, które nam ona oferuje, kończy fazę kopalni.

Jakie działania możemy wykonać w ramach aktywacji karty? Część z nich przynosi nam monety i klejnoty. Inne pozwalają graczowi umieścić tokeny maszynerii lub nakazują mu położyć w podziemiach znaczniki zawalenia. W talii znajdziemy także karty pozwalające na dociąg na rękę kolejnego pomieszczenia i przesunięcie się na torze postępu. To zaś przynosi nam kolejne profity. Po dotarciu do szczytu odpalamy jeszcze więcej bonusów i możemy rozpocząć wędrówkę od zera w tym samym miejscu lub na jednym z dwóch pozostałych torów.

Gra toczy się do momentu, gdy wyczerpie się stos wydarzeń. Gracze wykonują wtedy swoją ostatnią turę i podliczane są punkty. Otrzymuje się je za posiadane kryształy. Każdy pełny wózek jest warty 1 punkt. Monety nie przynoszą punktów, ale decydują o zwycięstwie w przypadku remisu.

Czy warto trochę podrążyć?

Podziemne imperium to szybka, sprytna i angażująca karcianka. Jej ogromną zaletą jest różnorodność dróg, którymi można zmierzać do zwycięstwa. Sześć występujących w niej frakcji jest na tyle odmiennych, że każdy może spośród nich wybrać taką, która najbardziej mu odpowiada i korzystając z jej pomocy, eksplorować kolejne poziomy pod powierzchnią ziemi. Lubiący przebywać w swoim towarzystwie Szkoci? Stawiający na rozwój Atlantydzi? A może szaleni i nieprzewidywalni, ale zaskakująco skuteczni Barbarzyńcy? Skorzystaj z ich usług i wyprzedź swoich konkurentów, budując imperium z prawdziwego zdarzenia.

Warto zaznaczyć, że interakcji w Podziemnym imperium jest tyle, co w pasjansie, ale zabawy za to więcej. Gra daje nam możliwość spędzenia czasu na bardzo przyjemnym kombinowaniu. Jej zasady są przy tym tak proste, że tytuł ten sprawdzi się zarówno jako lekka propozycja dla zaawansowanych graczy, jak i jako tytuł rodzinny z plusem. Pierwsza grupa z pewnością częściej będzie w stanie dostrzec mnogość zależności między kartami, to zaś pozwoli jej przedstawicielom na odpalanie potężnych kombosów. Natomiast druga grupa, nawet jeśli nie wykorzysta w pełni potencjału swojej kopalni, będzie się dobrze bawić przy jej rozwijaniu.

Podziemne imperium możemy także zagrać solo. Zasady się nie zmieniają, co jest miłym zaskoczeniem. Rozgrywka przebiega identycznie, jedynie nasz wynik porównujemy z tabelą znajdującą się w instrukcji, a nie z innymi graczami.

Balansując na krawędzi wykopu

Podczas rozgrywki niezwykle ważne jest, aby z jednej strony pozyskiwać pieniądze na inwestycje, z drugiej zaś zdobywać klejnoty, które doprowadzą nas do zwycięstwa. Czasu na rozwijanie silniczka nie ma zbyt wiele, a wyczucie odpowiedniego momentu, w którym należałoby przestawić produkcję na kosztowności, ma kluczowe znaczenie dla sukcesu całego przedsięwzięcia. Przyznam, że po zaledwie 10 szybkich rundach czułam niedosyt. Moja kopalnia właśnie zaczyna odpowiednio prosperować, przynosząc wymierne korzyści, a tu koniec? Na szczęście zawsze można rozpocząć kolejną partię.

Nie tylko złoto, co się świeci

Na koniec chciałabym jeszcze raz zwrócić uwagę na szatę graficzną Podziemnego imperium. Jest ona bowiem nie tylko kolorowa, interesująca i przyciągająca spojrzenie, ale do tego pełna zabawnych ilustracji i easter eggów. Do moich ulubionych grafik należą m.in. te z poszukiwaczem robaków, przypominających do złudzenia pokemony i obrazek, na którym możemy dostrzec mitologicznego przewodnika dusz po podziemnym królestwie Hadesa. Takich smaczków na kartach gry wydawnictwa Portal Games znaleźć można bardzo wiele i choć nie wpływają one na rozgrywkę, to dla mnie są kolejnym powodem, dla którego warto po tę karciankę sięgnąć.

Nasza ocena: 8,1/10

Przyjemna karcianka, przy której mimo braku interakcji między graczami, można się bardzo dobrze bawić.

Grywalność: 8,5/10
Jakość wykonania: 8/10
Regrywalność: 8/10
Exit mobile version