Co się stanie, kiedy do jednego garnka wrzuci się twórczość Herberta George’a Wellsa, Clive’a Staplesa Lewisa, Leigha Bracketta, inspiracje secesją i grą Planescape: Torment? Otóż okaże się, że inteligentne gwiazdy wymierają jedna po drugiej, a Imperium Wiktoriańskie tworzy na ich miejsce nową, kosmiczną cywilizację industrialną.
Sunless Skies jest nadchodzącą kontynuacją Sunless Sea, osadzoną w tym samym uniwersum co poprzedniczka i inny tytuł od studia Failbetter Games (cudowna nazwa, czyż nie?): Fallen London. To gra eksploracyjna z widokiem z góry, rozbudowaną narracją i elementami RPG. Po raz pierwszy zapowiedziano produkcję w 2016 roku, a w lutym 2017 odbyła się kampania crowdfundingowa na KickStarterze – i cel podstawowy osiągnięto w ciągu czterech godzin. Premierę planuje się na okolice maja przyszłego roku, a niedawno gra wkroczyła w fazę early access, czyli wczesnego dostępu.
Tak jak w Sunless Sea wcielaliśmy się w steampunkowego kapitana okrętu w służbie (przynajmniej teoretycznie) podwodnego Londynu, we wczesnej wersji Sunless Skies dowodzimy… parową lokomotywą-gwiazdolotem z portem macierzystym w podniebnym Nowym Winchesterze. Clou zabawy jeszcze raz stanowi eksploracja: odkrywanie lokacji, przewożenie mniej lub bardziej podejrzanego cargo, zabieranie na pokład osobliwych pasażerów, rozwiązywanie wielu questów i queścików. Wracając do Winchesteru, zawsze warto mieć pod ręką kilka raportów z odbytych podróży; można je zdawać albo wiernym staremu Londynowi przedstawicielom Windward Company, albo poszukującej niezależności grupie Tacketies.
Witajcie w Nowym Winchesterze!
Podróże, tak jak poprzednio, wymagają zapasu paliwa i żywności. O ile w Sunless Sea warto było zaopatrzyć się w stosunku 2:1, o tyle w Sunless Skies, przynajmniej w wersji wczesnego dostępu, proporcja ta staje się bardziej wyrównana: zasoby zużywają się jakby wolniej, za to wysyłanie nietoperzy-zwiadowców wymaga uszczknięcia części jedzenia. Podniebna lokomotywa okazuje się zdecydowanie mniej zwrotna od morskich okrętów i jak dotąd częściej zdarzyło mi się uszkodzić ją wskutek kolizji niż w walce. Ale też nie ma zbyt wielu okazji do tych drugich: Wysoka Puszcza (High Wilderness) rzeczywiście przypomina pustkowie, a na horyzoncie póki co rzadko pojawiają się inne pojazdy czy dziwne zwierzęta – choć nie wątpię, że zmieni się to w przyszłych buildach.
Sunless Sea było pełne tajemniczych miejsc i niezwykłych nacji. Kosmos w Sunless Skies również do monotonnych nie należy. Frunąc w przestworzach, mijamy nie tylko roje meteorytów, ale także pnącza magicznej fasoli, ośnieżone górskie szczyty, mgławice, zielone gaje czy obrośnięte grzybem skały. Wzrok przykuwają kolorowe światła Magdalene’s, podobne do orchidei miasto Titania, namioty podniebnego Polmear & Plenty’s Inconceivable Circus. Ładniej prezentuje się też HUD i portrety postaci.
Kolorowe światła Magdalene’s
Choć we wczesnym dostępie gramy pregenerowanym kapitanem, w finalnej wersji nadal będzie można wybrać jego przeszłość i ambicję, a Failbetter Games obiecuje także możliwość personalizacji awatara. W czasie podróży napotkamy na różne stronnictwa i będziemy musieli zdecydować, czy chcemy się do nich przyłączać – i do których. Dotychczasowe gromadzenie fragmentów wiedzy zastąpi zbieranie bardziej prozaicznych punktów doświadczenia. Wymienimy je nie na sekrety, lecz na aspekty, a te dodadzą modyfikatory do umiejętności kapitana, a także nowe wątki do jego przeszłości. Podobnie jak w Sunless Sea, w przypadku śmierci będzie można zdecydować się na stworzenie nowego kapitana, który przejmie spuściznę dotychczasowego. Co ciekawe, według twórców nie oznacza to całkowitego restartu gry – niektóre stare decyzje wpłyną na losy kolejnego bohatera.
Muszę przyznać, że do Sunless Sea robiłam kilka podejść, zanim się na dobre rozkręciłam i zauważyłam u siebie objawy syndromu „jeszcze tylko jedna misja” czy (w tym przypadku) „jeszcze tylko jeden port” – po czym wsiąkłam na dobre. Aby zagrać w Sunless Skies, nie jest wymagana znajomość poprzedniczki, choć z pewnością nie zaszkodzi – uzbrojeni w doświadczenie nabyte na wodach Unterzee tym łatwiej rozgryziemy świat i gameplay Wysokiej Puszczy. Zabawa szykuje się co najmniej tak samo przednia, więc lepiej już przygotowujcie swe gwiazdoloty na wiele niezapomnianych podróży!
Podobnie jak w Sunless Sea, mapa jest losowa i odkrywa się stopniowo
Drzewa na horyzo… Oh, wait…
Góra lodowa w kosmosie? Panie, nie takie rzeczy się widziało!
Swoją kopię gry możecie już rezerwować na GOG.com