Site icon Ostatnia Tawerna

Jestem jednorożcem, więc wygrywam – czyli recenzja „Fibi i jednorożec. Pod znakiem jednorożca” tom 5

Mimo iż w wielu aspektach się od siebie różnią, nawiązały głęboką przyjaźń. Pełna pomysłów i obdarzona interesującym charakterem dziewczynka Fibi oraz najpiękniejszy jednorożec Marigold Niebiańskie Chrapy wracają na rynek w piątym już tomie swoich przygód.

Słowem wprowadzenia: seria Fibi i jednorożec to zbiór komiksów paskowych. Jeśli jesteście fanami, albo czytaliście chociaż Garfielda lub Fistaszki, to wiecie, o co chodzi w tym stylu. Autorką jest wyróżniona amerykańskimi nagrodami za twórczość dla dzieci Dana Simpson, która odpowiada i za scenariusz, i za wykonanie graficzne.

Co nowego (oprócz tego, że Marigold nadal jest wspaniała)?

Chociaż dziewięcioletnia Fibi i nikt-nie-wie-ilu-letnia Marigold poznały się już jakiś czas temu i przeżyły sporo różnych przygód, także w tej części możecie liczyć na całkiem nowe historie. Zbiór nie ma wyraźnego motywu przewodniego, jednak dominują w nim zdecydowanie paski, w których pojawia się szkolna nemesis głównej bohaterki – rówieśniczka Dakota. Dziewczyna ma w swym zwyczaju uprzykrzać życie Fibi, jednak ta zdaje się zbytnio bardzo tym nie przejmować, gdyż dorastanie dostarcza jej wiele innych powodów do rozmyślań czy rozterek (jak np. co ubrać na Halloween czy też co dorośli robią na imprezach?). Oczywiście ponownie pojawiają się paski z komicznymi rodzicami (którzy i tym razem udowadniają, jak wielkimi są geekami) oraz z jedynym kolegą płci męskiej – Maxem. Trochę rzeczy dzieje się w zimie, Marigold ujawnia również, jaka jest jej ulubiona książka i dlaczego jej nie pamięta, a sama Fibi zalicza małe problemy z mobilizacją do czytania. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak komiks pochłania się praktycznie na raz.

Obudźcie w sobie wewnętrznego jednorożca!

Najmocniejszą stroną w przypadku serii autorstwa Dany Simpson jest zdecydowanie jej życiowość. Komiks pokazuje trudy i bolączki okresu dorastania, jednak robi to w bardzo przyjemny, czasami lekko humorystyczny sposób. Młodsi czytelnicy z pewnością odnajdą się w tych realiach i szybko nawiążą więź z głownymi postaciami, gdyż nie sposób ich nie polubić. Fibi jest bezpośrednią indywidualistką, która to często była niezrozumiana i czuła się samotna, aż w końcu spotkała Marigold Niebiańskie Chrapy, pewnego siebie, a momentami wręcz pysznego jednorożca, będącego doskonałym przeciwieństwem, a chwilami również uzupełnieniem jej charakteru. Ten duet pokazuje, jak wielką wartość ma przyjaźń i ile można dzięki niej z siebie dać, a także samemu otrzymać oraz jak się rozwinąć.

Samo czytanie to magia

Czytanie o tym duecie prawdopodobnie nigdy mi się nie znudzi. Pomimo iż jest to seria skierowana do młodszych odbiorców, każdy album udowadnia, że również dorośli są w stanie czerpać wiele satysfakcji z jej lektury. Chociaż najnowszy tomik był nieco mniej zabawny niż poprzednie, nadal oceniam go pozytywnie, a samą serię gorąco polecam! Lećcie i kupujcie, bo takie tytuły trzeba wspierać.

Nasza ocena: 8,8/10

Nikt nie może być tak doskonały jak jednorożec, jednak każdy może o nim przeczytać! ;)

Fabuła: 8,5/10
Bohaterowie: 9/10
Oprawa graficzna: 9/10
Wydanie: 9/10
Exit mobile version