Okazuje się, że nieustannie trafiam na książki, utwierdzające mnie w przekonaniu, że znajduje się we mnie coś wyjątkowego: ostatnio wyszło na jaw, że nie jestem mugolem, teraz zaś wychodzi na jaw moje półboskie pochodzenie. Wiecie, w przeciwnym wypadku zamiast przewodnika, który powstał za sprawą mieszkańców Obozu Herosów, trzymałabym w dłoniach Wielką historię bruku – lekturę zapewne niezwykle porywającą.
Muszę przyznać, że patrząc na literacki dorobek Ricka Riordana, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że spędza on całe dnie na pisaniu. Spod jego pióra wyszło już przeszło dwadzieścia książek. Sądzę jednak, że największą popularność przysporzył mu cykl opowiadający o przygodach Percy’ego Jacksona – współczesnego nastolatka, który okazał się być synem samego Posejdona. Domieszka boskiej krwi stawia go na równi z wieloma innymi herosami, a to jednak niełatwe dziedzictwo.
Zwłaszcza że chłopak okazuje się nie być jedynym potomkiem mieszkańca Olimpu. Nie trzeba wcale sięgać po tajemną wiedzę z Mitologii Parandowskiego, by zdawać sobie sprawę, że z pojęciem wierności i stałości w uczuciach było greckim bogom nie po drodze. Gdzie zaś trafiają owoce tych zdrad i mniej lub bardziej chwilowych fascynacji? Szkoleni są w miejscu zwanym Obozem Herosów, by móc uratować świat, gdy zajdzie taka potrzeba.
Witaj, znużony wędrowcze
Skoro wyszło już na jaw moje (i wasze) boskie pochodzenie (w przeciwnym wypadku byłaby to zapewne recenzja Wielkiej historii bruku, a nie przewodnika po miejscu chronionym starożytną i potężną magią), to muszę powiedzieć jedno: nie bójcie się, Obóz Herosów to całkiem przyjemne miejsce. Przynajmniej tak się wydaje po lekturze Tajnych akt. Niewątpliwie na plus należy zaliczyć fakt, że teraz nie musicie oglądać filmu Apolla, który miał was wprowadzić w meandry obozowego życia. Tajemnicą poliszynela jest to, że bóg ten ma ciągoty do nadmiernego artyzmu, więc z jego instruktażu nie wyciągniecie zbyt wiele niezbędnych do przeżycia treści.
Na szczęście jest jeszcze lubiany przez wszystkich Percy Jackson i jego przyjaciele. Wspólnymi siłami postanowili zminimalizować lęk przed nieznanym, który możecie poczuć, gdy dowiecie się o swoim boskim pochodzeniu i czeka was trening w jakimś dziwnym i tajemniczym miejscu. W tej niewielkiej książeczce znajdziecie garść niezbędnych informacji, na dodatek posegregowanych tematycznie. Nie zabraknie spisu treści, ułatwiającego poruszanie się po Tajnych aktach i powrotu do określonego rozdziału, jeśli tylko zawarte w nim wiadomości okażą się w danym momencie potrzebne. No i oczywiście mapki, byście nie błąkali się po terenie Obozu bez celu, tak się bowiem składa, że nie wszystkie jego zakamarki są całkowicie bezpieczne.
Nie takie ciężkie jest życie herosa!
Jeśli boicie się tego, że na obozową rzeczywistość składają się same nieprzyjemne obowiązki, a sama idea takiego miejsca kojarzy się raczej z koloniami karnymi, niż z przyjemnością, to strach ten jest nieuzasadniony. Oczywiście, życie herosa nie składa się z samych przyjemności, trzeba ciężko trenować i rozwijać nie tylko swoje bitewne umiejętności, współtwórcy tego przewodnika twierdzą jednak, że to całkiem przyjemne. Pozostaje im wierzyć, w końcu mogli przekonać się o tym na własnej skórze. Zwłaszcza że swoją wiedzą dzielą się w sposób przystępny, bez tego całego górnolotnego nadęcia, którego można by się było spodziewać po kimś, kto ma wiedzę na jakiś temat.
Tajne akta Obozu Herosów napisane są z poczuciem humoru i swadą, czyta się je zatem szybko i bez większych problemów. Duży wpływ ma na to fakt, że tereny Obozu poznajemy z perspektywy różnych, znanych z książek autora, postaci. Poza garścią niezbędnych do przetrwania informacji będziecie też mogli zapoznać się z masą anegdot z obozowego życia oraz poznać mrożące krew w żyłach szczegóły, o których nie śniło się nawet greckim filozofom. Na przykład dowiecie się, co mogło stać się przyczyną tragicznej śmierci Jamesa Deana i co to ma w ogóle wspólnego z obozem dla herosów.
Uwaga! Nisko latające spoilery?
Tajne akta Obozu Herosów są dodatkiem do świata, który fani Ricka Riordana znają na pewno o niebo lepiej niż taka osoba jak ja, chwilami nie nadążająca za kolejnymi powieściami oraz seriami tego autora. Jeśli więc nie odpuszczacie i w dniu premiery stoicie przed księgarnią, by zdobyć nowy tom, to jest to pozycja przeznaczona właśnie dla was. Tajne akta sprawdzają się jako źródło wiedzy o miejscu, gdzie herosi spędzają swój wolny czas, trenując lub rozwijając swoje talenty. Nie są jednak pozycją, do której wracałoby się kilkukrotnie.
Jeśli jednak nie jesteście na bieżąco z kolejnymi książkami autora, to w Tajnych aktach możecie się natknąć na kilka mniej lub bardziej istotnych spoilerów. Nie jest to nic, co zepsułoby przyjemność z lektury innych książek, warto mieć jednak tego świadomość. Osobom wyczulonym na punkcie zdradzania fabuły dalszych części zaleca się sięgnięcie po niniejszą pozycję dopiero po lekturze Złodzieja pioruna i Morza potworów (można też, zamiast tego, obejrzeć filmy: Percy Jackson i Bogowie olimpijscy: Złodziej Pioruna oraz Percy Jackson: Morze potworów), warto też przeczytać pierwszy tom cyklu Apollo i boskie próby. Po takim przygotowaniu niewiele może was już zaskoczyć.
Nasza ocena: 6,6/10
Tajne akta Obozu Herosów są ciekawym dodatkiem, uzupełniającym świat wykreowany przez Ricka Riordana. Czyta się szybko i przyjemnie, jest to jednak rozrywka na jeden raz.
Bohaterowie: 6,5/10
Fabuła: 5,5/10
Styl: 7/10
Wydanie i korekta: 7,5/10