Seria Wsiąść do pociągu jest znana w Polsce od kilkunastu lat, w tym czasie pojawiła się masa dodatków, a także wiele samodzielnych wersji tej kultowej planszówki. Czy zatem warto zainteresować się pozycją poświęconą komunikacji miejskiej w Berlinie?
Z pociągu pora przesiąść się do tramwajów
Wsiąść do pociągu: Europa to według mnie jedna z najlepszych gier familijnych, a do tego doskonały tytuł wprowadzający nowe osoby w świat planszówek. Zawsze chętnie usiądę do dowolnego tytułu z tej serii, bo wiem, że będę dobrze się bawił. Właśnie dlatego chciałem także sprawdzić, czy ta zasada na pewno dotyczy również mniejszej i szybszej wersji. W przypadku uproszczonego Pandemica, czyli Gorącej Strefy, mam mieszane uczucia. Rozgrywka ewidentnie jest za krótka, nie ma kiedy się rozkręcić, a przez to nie czuć większych emocji. Zasiadając do pierwszej partii w Berlin, obawiałem się, że tu może być podobnie, ale okazało się, że jest wprost przeciwnie. Czułem taką samą frajdę przy tworzeniu połączeń i realizowaniu kart biletów, jak w przypadku Europy. Co prawda musiałem czasami poświęcić więcej czasu, aby znaleźć na planszy miejsca, którego szukam. Jednak niemieckie nazwy są szczególnie na początku ciężkie do opanowania. Niemniej, dynamiczna rozgrywka i urozmaicenie w postaci metra spowodowało, że na znów poczułem chęć, aby częściej wyciągać na stół Wsiąść do pociągu!
Uroki podróżowania metrem
A jakie nowości wprowadza Berlin? Tak naprawdę tylko jedną, czyli nowy typ wagonów, a jest nim metro. Każdy z graczy ma jedenaście standardowych wagoników, których używa się identycznie jak w dowolnej wersji Wsiąść do pociągu. Natomiast metro na planszy zawsze wystawia się w postaci jednej figurki. Połączenie między lokacjami, może kosztować jedną, dwie lub trzy karty, ale i tak wystawia się tylko jeden pociąg. Tym samym, rozgrywka trwa trochę dłużej, bo jednak wypstrykanie się z pięciu wagonów metra może zająć więcej czasu, niż pozbycie się jedenastu zwykłych tramwajów.
Warto także dodać, że połączenia przy użyciu metra oferują więcej punktów zwycięstwa. Oba typu figurek różnią się rozmiarem i kształtem, przez co raczej nikt się nie pomyli przy ich wystawianiu na planszy. Wykonanie, jak w przypadku wszystkich gier z serii, stoi na wysokim poziomie. Warto nadmienić, że wydawnictwo Rebel, dorzuciło do pudełka kilka zapasowych wagoników. Jeden minus dałbym za planszę, bo metro łączące dwa punkty zawsze jest złożone z dwóch linii, ale nie wiedzieć dlaczego i tak wymagany jest ten sam kolor na obu nitkach.
Czy warto wprowadzić komunikację miejską do Berlina?
Według mnie warto w kolekcji posiadać, choć jedną pozycję z serii Wsiąść do pociągu. Sprawdzi się idealnie na wprowadzenie nowych graczy do naszego hobby. Ponadto nawet doświadczenie gracze miło spędzą czas przy pociągach, bo to jest odprężająca, przyjemna gra. Berlin polecam tym, którzy grają maksymalnie w cztery osoby, a do tego wolą szybsze rozgrywki. Warto także sprawdzić tę grę ze względu na urozmaicenie w postaci metra. Z jednej strony przez to rozgrywka za szybko się nie kończy, a z drugiej trochę inaczej się planuje. Trzeba zwracać uwagę na ilość wagoników każdego typu, bo do centrum da się dojechać tylko tramwajami. Polecam wszystkim serię Wsiąść do pociągu, w tym szczególnie jej najnowszą odsłonę.
Nasza ocena: 7,5/10
Wsiąść do pociągu: Berlin to mniejsza i szybsza wersja kultowej Europy, a przy tym jest równie grywalna!Grywalność: 8/10
Jakość wykonania: 8/10
Regrywalność: 6,5/10