Site icon Ostatnia Tawerna

Jedz to, Tłuściochu! – recenzja komiksu „Garfield. Tłusty Koci Trójpak” t. 8

W kolejnym tomie z przygodami Garfielda utwierdzicie się w przekonaniu, że głównym celem życia (egzystencji?) amerykańskiego kota jest konsumpcja (żarcie?). Nieważne co, byleby mielić… stek z bitą śmietaną, pączek czy oponka, a może psia karma? O tych wszystkich kocich smakołykach przeczytacie w najnowszym tomie.

Garfield na wagę: Koty lubią badać swoje terytorium

Nie wiem, czy wiecie, ale mimika Garfielda nie zmienia się w zależności od czynników zewnętrznych. Zadowolony, smutny, „w sercu skruszony, jednak niespokojnie medytujący” czy głodny kot wydaje się zupełnie taki sam. Gdyby nie dźwięki dochodzące z brzucha… Burrk! Głodnego Garfielda możecie nie zauważyć, kiedy zapadnie się w fotelu, ale na pewno usłyszycie znajomy dźwięk. W pierwszej części tomu ósmego Garfield. Tłusty Koci Trójpak ulubiony kot Ameryki wchodzi w interakcje z różnymi bohaterami: niekoniecznie pozytywnie usposobionymi psami, myszami-domownikami oraz sąsiedzkimi ptakami. Źródło konfliktu to oczywiście względna dominacja na terenie domu i ogrodu Jona (z uwzględnieniem nieprzemęczania się). P.S. W tej części właściciel Garfielda po raz pierwszy zastanawia się, jak to się stało, że urósł mu… bebech. Porównanie z rudzielcem niewątpliwie go pociesza. Już na początku albumu zdajemy sobie sprawę, że koci humor jest uniwersalny i pomimo upływu lat śmiejemy się z komiksowych żartów tak samo intensywnie.

Garfield wspiera podbródki: Witamy na kanale zwierzęcym

O dziwo, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Garfieldowi udało się schudnąć. Moglibyśmy nawet domniemać, że dieta Jona działa cuda, gdyby nie to, że efekt jojo ma tutaj szczególne zastosowanie – sytuacja, w której zwierzęcy grubasek zauważa swoje stopy (i palce, o zgrozo!) jest jednostkowa, ale konieczna do uwzględnienia podczas omawiania tomu. W drugiej części serii Garfield nadal nie unika towarzystwa „przyjaciół” z sąsiedztwa, organizując im regularne koncerty na płocie. W swoją grę wciąga też Odiego, który jest nieformalnym dublerem kota. Podczas gdy tytułowy bohater oddaje się konsumpcji, jego właściciel umawia się na randki. Atrakcyjna pani weterynarz nie jest zachwycona kolejnymi ekscesami Jona, zwłaszcza że tym razem zostaje on wyproszony z eleganckiej restauracji (powodem jest nieodpowiedni strój – zdziwieni?). Warto kolejny raz podkreślić, że żarty Jima Davisa nie starzeją się, być może dlatego, że opisywane sytuacje są wzięte niejako z naszego, ludzkiego, życia: kryzys o poranku, nadużywanie kawy, skłonność do używek czy uzależnienie od telewizora.

Garfield bierze lanie: Samokontrola to szlachetna cecha

Zgodnie z koncepcją Garfielda, lepiej jest mieć kota niż psa. Wśród powodów, które zostały wyszczególnione na początku trzeciej części tomu, można wyróżnić: umiejętności kota w związku z prowadzeniem samochodu, brak zainteresowania (romantycznego) twoją nogą czy ochronę ogrodu przed natrętnymi ptaszkami. Oglądając album, na niektórych kadrach możemy zaobserwować, że Garfield jest nieco mniejszy, o czym już wcześniej wspominałam. Stracone kilokalorie rudzielec uzupełnia jednak regularnie, np. łącząc śniadanie z obiadem i zjadając wszystko podczas jednego posiłku. Bardzo charakterystyczne dla ostatniej części albumu są kadry, na których Garfield dokucza Odiemu – pies naiwnie gania za rzucaną przez kota piłką, wielokrotnie ląduje na zadku i jest regularnie, bez powodu, zrzucany z szafki. W tej części próżno szukać Garfielda wyrozumiałego, obnażającego pozytywne emocje, którymi darzy domowników.

No limits – śmiejemy się!

Oczekiwanie na kolejny tom Tłustych Kocich Trójpaków przedłużało się, ale – na szczęście – dorodna ósemka jest już dostępna w księgarniach! Estetyka wykonania świadczy o jakości publikacji, proporcjonalnej do ceny albumu. Powinniście jednak wiedzieć, że czeka nas jeszcze wiele tomów z tej serii, albowiem za granicą niedługo pojawi się już dwudziesty trzeci! W omawianym albumie mamy wiele okazji do świętowania i konsumpcji – Boże Narodzenie, Sylwester, Nowy Rok i wyczekane, upragnione urodziny rudzielca, a to wszystko w klimacie cynizmu, sarkazmu i ironii.

Nasza ocena: 9/10

Garfield trzyma formę, bynajmniej nie tą fizyczną.

Fabuła: 9/10
Oprawa graficzna: 10/10
Wydanie: 9/10
Bohaterowie: 8/10
Exit mobile version