Reboot przygód rodziny Robinsonów debiutował na Netflixie w miniony piątek. Mimo braku oficjalnego zamówienia drugiej serii, twórcy serialu już pracują nad dalszym ciągiem.
Tak przynajmniej twierdzi Toby Stephens, który wciela się w Johna Robinsona. Skomentował postępy pracy nad nową historią dla bohaterów w jednym z wywiadów:
Wiem, że pracują nad nowymi pomysłami. Ale nie wiadomo jeszcze nic konkretnego. Kiedy kręciliśmy pierwszy sezon, każdy z nas spekulował, co może zdarzyć się w następnej kolejności. Ale najlepsze w byciu zagubionym w kosmosie jest to, że teraz wszystko może się zdarzyć. Dosłownie, wszystko.
Na przykład to, że Robinsonowie nie trafią do celu?
O tym mówił współtwórca rebootu Matt Sazama:
Trwają dyskusje między producentami, czy Robinsonowie dotrą do Alpha Centauri i znajdującej się tam kolonii. Osobiście uważam, że nawet jeżeli w końcu tam dotrą, zdadzą sobie sprawę z tego, że dom – którego wcześniej szukali na nowej planecie – jest wszędzie tam, gdzie podążasz ze swoją rodziną. Więc to, czy dotrą do celu jest tutaj sprawą drugorzędną, bo tak właściwie, to już go osiągnęli.
Przez to opowieść o Robinsonach kojarzy się producentom z Czarnoksiężnikom z Oz.
Prace nad scenariuszami trwają. Twórcy chcą mieć je gotowe w momencie, gdy Netflix da zielone światło na realizację drugiego sezonu. Biorąc pod uwagę cliffhanger pierwszej serii, w drugiej czeka nas masa wrażeń.