Jarosław Grzędowicz w Hel-3 opisał ekwipunek okraszony zastrzeżeniem: „odporny na wszystko oprócz dzieci do lat siedmiu”. Przyznawał otwarcie, że to nie jego pomysł, ale firmy faktycznie handlującej specjalistycznym sprzętem. No to teraz wyobraźcie sobie, że pewna grupa „dzieci poniżej” ma do tego magiczne zdolności…
To wszystko przez przedszkolaki
Główna bohaterka Tajne przez magiczne, Agata, była kiedyś redaktorką książek fantasy. Niestety, nadmiar nieszczęść sprawił, że postanowiła poszukać czegoś spokojniejszego, na przykład posady woźnej. I już w tym momencie, kiedy decyduje się ona na pracę z małymi dziećmi, czytelnik wie, że nie jest konsekwentna i generalnie raczej nie myśli zbyt przytomnie. Z taką pierwszoosobową narratorką własnego upadku będziemy przedzierać się przez historię rewolucji, która zaczęła się w Muchomorkach…
Książka Katarzyny Wierzbickiej to sprawnie napisane, lekkie fantasy czy może raczej coś z pogranicza domestic weird — magia i demony nagle muszą zostać przez bohaterkę zaakceptowane jako część jej codzienności, co zupełnie nie czyni jej dni ładniejszymi, przyjemniejszymi czy w jakikolwiek sposób wyjątkowymi. Praca jest pracą, mleczna zupka sama się nie naleje. Zapowiadane w blurbach mroczne urban fantasy nigdy nie nadciąga, a jedyne, co usprawiedliwia użycie tego hasła, to fakt, że akcja dzieje się w mieście. Pisarka czerpie z różnych gatunków; jest tu troszkę potencjału romantycznego, są mroczne rodzinne sekrety, może nawet jakaś obietnica bycia wybraną. Powieść sprytnie umyka mieliznom spodziewanych rozwiązań, i tylko czasem traci przez to rytm, a postacie – wyrazistość.
Wszędzie kłopoty
Wróćmy do Agaty. Jej problemy zaczęły się dość typowo, od mężczyzny. A może jednak od nieobecnej matki i omamów? Im lepiej poznajemy bohaterkę, tym dobitniej widać, że romans, który z hukiem zakończył redaktorską karierę narratorki, to wisienka na torcie. Trudna nienormatywność prowadzi Agatę ku kolejnym nieszczęściom, aż do przedszkola, skąd nagle zniknęła jej poprzedniczka, a gdzie dzieci mają niewidzialnych przyjaciół, rodzice noszą nazwisko Weles, ale poza tym absolutnie nic złego się nie dzieje. Przynajmniej według dyrekcji.
Czytelnik wyprzedza Agatę o kilka długości, co nie sprawia, że historia staje się nudna, ale jednak trochę utrudnia immersję.
Zamieszanie wokół bohaterki staje się jeszcze większe, kiedy okazuje się, że wspomniany wcześniej mężczyzna, a nawet matka, powracają do przedszkola jak zły szeląg, który jakiś czas tkwił w filtrze od pralki. Czyli jakby nadszarpnięci, niewyraźni, ale niewątpliwie oni. I za chwilę jedno z nich podpali świat, bo czemu by nie.
Tajne czytało mi się dobrze, jako wieczorną rozrywkę. Książka mogłaby iść bardziej zdecydowanie w stronę humoru lub absurdu, nawet horrorowatego, ale momentami cieszyła i bez tego. Jedyne, z czym miałam prawdziwy problem, to wypowiedzi przedszkolaków. Czterolatki mówią tu jak dorośli, posługują się nawet ironią, po którą – zgodnie z badaniami i teoriami językoznawstwa rozwojowego – nie mają możliwości sięgać. Nie bez przyczyny niewidzialna dziewczynka z Muminków chorowała właśnie z powodu nadużywania przez babcię tego środka wyrazu.
To dopiero początek
Ta lekka, sprawnie napisana, czasem niekonsekwentna książka zmierza do finału mającego zupełnie inne kolory. Z ciepłej, pełnej przypadkowych poślizgnięć na niedojedzonej przez malucha kanapce historii wyłania się demoniczna intryga i krwawy ciąg dalszy. Wydawnictwo zapowiada, że to pierwszy tom serii, wobec tego drugi będzie historią z zupełnie innej beczki. Może nawet dziwną makabreską, co ostatecznie wyszłoby całości na dobre.
Jeśli macie mrożące krew w żyłach doświadczenia z przedszkolakami, kogutami lub bogatymi szarymi eminencjami, znajdziecie w Tajne przez magiczne coś dla siebie. Fani Mileny Wójtowicz odnajdą tu czasami niestroniący od radosnego absurdu styl Post Scriptum. Gdyby jednak język i dialogi były dla was ważną częścią przyjemności z czytania, lektura będzie was czasem frustrować. W takim wypadku poczekajcie na kolejny tom, powiem wam, czy warto liczyć na ciekawe rozwinięcie historii niezbyt rozgarniętej woźnej otoczonej przez magicznych.
Nasza ocena: 7/10
Lekka, dość sprawnie napisana książka zapowiadająca kontynuację w zupełnie innym stylu. Historia dziewczyny, która pragnąc uciec od problemów, wpada w nowe, zupełnie niecodzienne. A te zmieniają nagle wszystko.Fabuła: 7/10
Bohaterowie: 6/10
Styl: 7/10
Wydanie i korekta: 8/10