Site icon Ostatnia Tawerna

Jak nie być cool – recenzja bajki „Gnomy rozrabiają”

Prawdziwa ze mnie fanka bajek, więc nie straszna jest mi sala kinowa pełna rozemocjonowanych dzieci. Zwiastun filmu Gnomy rozrabiają obiecywał mi historię zabawną, z wartką akcją oraz ciekawymi postaciami. Czy zatem słowo zostało dotrzymane?

Bronią, nie rozrabiają

Już sam tytuł wprowadza widza w błąd, mamy bowiem do czynienia z gnomami, które są obrońcami, natomiast rola rozrabiaków należy się tłumnie docierającym na Ziemię fioletowym, wiecznie głodnym kulkom. Zagrażają one całemu światu, więc by go ocalić, dwójka dzieciaków wraz z ogrodowymi krasnoludkami tworzy drużynę bojową. Umotywowanie ekranowych wydarzeń jest jednak mało przekonujące.

Kadr z animacji „Gnomy rozrabiają”

Nie uwierzyłam im

Różowowłosa główna bohaterka to samotna dziewczynka, szukająca trwałych relacji, a także swojej bezpiecznej przystani, którą będzie mogła nazwać domem. Nie ułatwiają jej tego częste przeprowadzki i wiecznie zapracowana matka. Jednak fakt, że nastolatka najpierw dobiera sobie niemiłych i płytkich znajomych, a następnie znajduje przyjaciela na śmierć i życie – wszystko to w dwa dni – zupełnie do mnie nie trafia. Przemiana, która zachodzi w jej postępowaniu, jest bardzo sztuczna, jak zresztą wiele innych rozwiązań w tym animowanym filmie.

Kadr z animacji „Gnomy rozrabiają”

Gwóźdź do trumny

Gdybym miała możliwość udania się na seans z napisami, bajka ta, być może, obroniłaby się dialogami. Polski dubbing w dużej mierze okazał się zbyt dosłowny, zwłaszcza w wypadku młodzieżowego slangu. Używane przez młodych określenia i skrótowce wypadały płytko i nieadekwatnie, wybrzmiewając kiczowato. Ich nagromadzenie sprawiało, że miałam wrażenie obcowania z karykaturalnym przedstawieniem współczesnych dzieciaków. I choć przerysowane stereotypy dzisiejszego nastolatka za pierwszym razem bawiły, to im więcej pojawiało się aluzji do ich zepsucia (wynikającego w dużej mierze z „wyprania mózgu” przez media społecznościowe), tym mniej czułam się zadowolona z seansu.

Dialogi brzmiały płasko, czasami stawały się żenujące, fabuła także nie była w stanie podtrzymać dziecięcej uwagi, a ten brak zainteresowania sprawił, że młodzi widzowie szybko zrobili sobie plac zabaw z sali kinowej. Próba zindywidualizowania gnomowych charakterów również wypadła słabo. Innymi słowy, im dalej w las, tym było gorzej.

Nasza ocena: 4,5/10

Nie warto kupować biletów na Gnomy rozrabiają. Film bawi tylko na początku, fabuła nie porywa, natomiast uniwersalne przesłanie o przyjaźni wybrzmiewa pusto.



Fabuła: 4/10
Bohaterowie: 4/10
Oprawa muzyczna: 5/10
Oprawa wizualna: 5/10
Exit mobile version