Tajemnicze, czarne hełmy i przeszywający gwizd myśliwców TIE… Nie wiem jak Was, ale mnie zawsze fascynowali mroczni piloci tych gwiezdnych maszyn. Tym razem Marvel przedstawia nam komiks, który w całości poświęcony jest przygodom tej właśnie formacji. Jak kosmiczne starcia prezentują się z drugiej strony konfliktu?
Między Hoth a Endorem
Akcja Pilotów TIE przenosi nas do czasów tuż przed rozpoczęciem się akcji Powrotu Jedi. Mimo plotek o powoli kończącej się wojnie z Rebelią, 204. Dywizja Imperium nazywana Eskadrą Skrzydło Cienia nie odpoczywa. Jednym z zadań, które zostaje powierzone pilotom, jest odzyskanie gwiezdnego niszczyciela, którego admirał postanowił wypowiedzieć posłuszeństwo Imperatorowi. Po wykonaniu misji, niestety okupionej stratami w ludziach, na jaw wychodzi ukrywana współpraca z Rebelią jednego z pilotów. Nadchodzi kolejne zadanie – zniszczyć rebeliancki statek rekrutacyjny. Potem jednak nadchodzi wiadomość. Gwiazda Śmierci zniszczona. Imperator zginął.
Kosmiczny Top Gun
Opowieść może trochę przypominać kampanię fabularną z nowszej wersji gry Star Wars: Battlefront 2. Tam także otrzymaliśmy historię o żołnierzach Imperium, którzy rozważają dołączenie do Rebelii. Pomysł więc może nie jest świeży, nie jest też jednak na tyle wyeksploatowany, by stał się męczący. Sama Eskadra Skrzydło Cieni to jedni z największych asów floty Imperium. Dowiadujemy się tego ze wspomnień bohaterów oraz dwóch starć kosmicznych. Tu trzeba przyznać pilotom – radzą sobie nawet z ogromną przewagą liczebną przeciwnika.
Dynamiczne starcia w kosmosie
Rysunki są tutaj nieco nierówne, ponieważ poszczególne zeszyty miały różnych autorów. Jednak ogólnie poziom utrzymuje się dosyć wysoko. Nie jest łatwo ukazać dynamikę starcia myśliwców w przestrzeni kosmicznej za pomocą statycznych ilustracji. Tutaj zaś udało się to osiągnąć. Koniec każdego zeszytu to także krótka retrospekcja przybliżająca nam historię jednego z pilotów. Pozwala nam to nieco zbliżyć się do bohaterów. Biorąc jednak pod uwagę, że twórcy dość szybko potrafią ich uśmiercić, nie jest wcale łatwo się do nich przywiązać.
Solowa opowieść na minus
Myślę, że Piloci TIE mogliby bardzo skorzystać na wydłużeniu fabuły. Zamknięcie tej opowieści w kanwy solowego wydania ograniczyło pole do popisu scenarzystom. Postaci nie da się odpowiednio poznać, zaś zakończenie, mimo całego dramatyzmu, wydaje się wklejone nieco na siłę. Gdyby ten tom był wstępem do dłuższej sagi, wypadłby dobrze. W tym wypadku jednak prezentuje się dość średnio.
Lekkie rozczarowanie
Piloci TIE trochę mnie rozczarowali. Tylko trochę. Oczekiwałem starć w przestrzeni kosmicznej i ukazania mi życia codziennego asów lotnictwa Imperium Galaktycznego i to właśnie dostałem. W kontekście jednak atrakcyjnej fabuły otrzymałem produkt nie do końca przemyślany. Jeśli szukacie ładnie rozrysowanych bitew w kosmosie, sięgnijcie po ten komiks.
Nasza ocena: 6,7/10
Bardzo ładnie pokazane bitwy kosmiczne ze średnią osią fabularną. Warto dla rysunków, ale nie przywiązujcie się do bohaterów.
Fabuła: 6/10
Bohaterowie: 6/10
Oprawa graficzna: 8/10
Wydanie: 7/10