Po ośmiu latach milczenia wreszcie usłyszymy co dzieje się w Panem. Prawdopodobnie to co roku – igrzyska śmierci. Dlaczego więc powinniśmy być ciekawi?
Pierwszy trailer najnowszej części Igrzysk Śmierci dostaliśmy trzy miesiące temu i do teraz nie mieliśmy żadnych nowych informacji. Teaser jest stylizowany na wiadomość, którą dostaje mieszkaniec Panem wytypowany do Akademii. Najwięcej uwagi dostają Peter Dinklage i Viola Davis, grający odpowiednio dziekana akademii i mistrzynię Igrzysk. Gratulują wybrańcom siły fizycznej i psychicznej oraz innych cnót, za które to właśnie oni zostali przyjęci do akademii.
Wśród przyjętych jest oczywiście (bo jakże by miała wyglądać fabuła) główny bohater filmu – Coriolanus Snow, grany przez Toma Blytha. Wskazuje nam to na fakt, że film nie będzie sequelem, bo w poprzednich częściach Snow jest starym tyranem urządzającym Igrzyska. W tym filmie ma zaledwie osiemnaście lat, więc raczej jest to prequel.
Film będzie z pewnością warty zobaczenia dla każdego, kto oglądał poprzednie części – stoi przed nim po prostu zbyt wiele wyzwań, aby nie chcieć zobaczyć wielkiego sukcesu lub monumentalnej porażki jaką będzie. Produkcja dotyczy przeszłości głównego złola, co jest wyzwaniem samym w sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego jest on taki a nie inny. Tytuł wskrzesza filmowe uniwersum po ośmiu latach nieobecności na wielkim ekranie, co może skończyć się tragicznie i zrazić wielu fanów. Nawet jeżeli film nie będzie ciekawy, to samo wydarzenie i dyskusja którą wywoła będą warte zobaczenia.