Site icon Ostatnia Tawerna

I fumetti polacchi – czyli „Kajko e Kokosz. Il rimedio miracoloso”

Recenzować Kajka i Kokosza to istna sztuka, zwłaszcza gdy powiedziano o nich naprawdę sporo. Starszych czytelników mogą jedynie zaskoczyć nowe przygody, młodzi zaś mają okazje zapoznać się z klasykami wydawanymi w „Świecie Młodych”. A co, jakby wydać ich historie w innych językach?

Krótkie przypomnienie

O czym właściwie jest komiks, którego tytuł po polsku brzmi Cudowny lek? Zbójcerze postanawiają użyć chorego Kaprala jako broni biologicznej i tym samym pozbyć się przywódcy wioski Kajka i Kokosza, czyli Mirmiłowa. Jedynie woda ze źródła Pochwista może go wyleczyć, więc oddani wojownicy, jeden duży, drugi mały, wyruszają po nią. Niestety, źródło jest zatrute i aby przełamać czar trucizny, muszą pokonać wiele przeszkód.

Mówiąc językiem Dantego

Podejrzewam, że kiedy przypuszczalnie działa się akcja przygód polskich Asteriksa i Obeliksa, to mieliśmy wczesne średniowiecze, a na polskich ziemiach wciąż dominowało pogaństwo, więc tym samym na zachodzie Europy – chrześcijaństwo i łacina. Włoski narodził się dopiero później. Trzeba przyznać, że pani Urszula Buczkowska-Marchetti – italianistka, która jest zarówno nauczycielką, jak i tłumaczką – oraz Maurizio Marchetti stanęli na wysokości zadania, zwłaszcza że był to pierwszy przekład na język Petrarki.

Co mnie głównie zaciekawiło? To, że dosłownie przetłumaczono takie nazwy, jak „Hegemon” na Egemon, „Kapral” na Caporale, a „Kasztelan” na Castellano. Zamieniono też niektóre litery, jak „y” na „i”, by łatwiej było przeczytać imię Rubrik. Największą radość sprawił mi Mocarz Stobij – Potente Centocolpi, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza Mocny Stouderzeń. Istne arcydzieło! Podobnie mamy ze „zbójcerzami”, których nazywa się w komiskie brigandieri od terminu briganteo znaczającego zbójnictwo, co w wolnym tłumaczeniu może oznaczać „członkowie zbójnictwa”. Słówko „jarosz” zostało przełożone w prosty sposób jako vegetariano. Podobnie mamy z mało już dzisiaj używanym „ofermą”, który został nazwany niezdarciuchem, czyli imbranato. Z kolei „Mirmił” został zdrobniale nazwany jak gladiator mirmillo, który w czasach rzymskich charakteryzował się tym, że posiadał hełm o szerokim płaskim rondzie i dużym metalowym grzebieniu na czubie.

Nie dziwię się jednak, że nie zmieniono nazwy smoka i został po prostu Milus. Cóż, trudno znaleźć jakieś adekwatne słowo, bowiem możemy użyć zarówno Bello, Carinoczy Simpatico, jednak żadne z tych słów nie niesie znaczenia takiego jak polskie Miluś, odnoszące się do „miluśkiego” zwierzaczka. Stąd, jak wiadomo, nie wszystko da się przetłumaczyć 1:1. Tego typu przykładów jest więcej w komiksie, jak choćby okrzyk bojowy Kokosza „Jahu!”.

Oczywiście zdarzyły się też tłumaczenia, z którymi nie do końca się zgadzam. Scena, w której Kokosz oznajmia, że został im tylko „landszaft”, przetłumaczono jako klasyczny widok – classica veduta. Dla mnie landszaft to pogardliwe określenie pejzażu, zresztą tak podaje też Słownik Języka Polskiego PWN. Skąd taka rozbieżność?

 

Czy warto uczyć się języków?

Filolodzy oraz miłośnicy języków jak ja z chęcią zobaczyli, jak tłumaczyć inne przygody Kajka i Kosza na pozostałe języki. Pewnie sam chętnie sięgnąłbym po hiszpański, z którym pracuję na co dzień, ale też po angielski, łacinę czy euskarę. Jak się uda, to chętnie zobaczyłbym również arabski (choć tutaj to może trochę potrwać, ponieważ jestem jeszcze w lesie, jeśli chodzi o znajomość języka Arabów). Z czasem wrócę też do francuskiej wersji Na wakacjach i ukraińskiego Wielkiego turnieju. Czytanie tego typu komiksów zwiększa naszą zdolność przyswajania nowych słówek oraz sprawia, że rozmawiając z naszymi przyjaciółmi za granicą, możemy poszerzyć nasze horyzonty, swobodnie posługując się nazwami własnymi, które zostały nadane przez tłumaczy. Miłośnicy fantastyki wszystkich krajów – łączcie się! Nie jestem specjalistą w zakresie języka włoskiego, jednakże przez swoje korzenie i rodzinę z Półwyspu Apenińskiego podjąłem się zadania przeczytania tego komiksu i uważam, że była to naprawdę świetna przygoda. Ponadto czekam na kolejne wydania przygód Kajka i Kokosza od Egmontu w obcych językach.

Exit mobile version