Site icon Ostatnia Tawerna

Gryzoń bez ogonka czyli Razer Mamba z podkładką Firefly HyperFlux

Zawsze byłem przeciwnikiem wszelkiego, bezprzewodowego sprzętu. A to bateria rozładuje się w trakcie gry, innym razem sygnał się gubi… Niedawno poznałem Mambę. Jakie to jest… dobre!

Po obudowie ją poznacie

W zielono-czarnym pudełku ukryta jest myszka i podkładka Firefly. By cieszyć się pełnią szczęścia z nowego gryzonia należy posiadać oba urządzenia. Do tego standardowo instrukcja obsługi i naklejka z serii Chroma.

Zacznijmy od samej myszki. Ma standardowy, ergonomiczny kształt, znany z poprzednich modeli z serii Mamba. Do tego mamy dwa dodatkowe klawisze boczne i dwa przyciski obok kółka do kontrolowania DPI. A limit czułości jest spory, bo sięga aż 16 000 jednostek. Myszka leciutka jak piórko; jednak brak baterii to krok w dobrą stronę. Scroll to typowy przedstawiciel terkotki i to słychać. Nie jest za bardzo wyciszony i czuć każdy ruch, co dla mnie nie było problemem. Samo kółko sprawa się wyśmienicie i nie powoduje żadnego problemu czy to w grze, czy w surfowaniu po sieci. Boczne klawisze są gładkie i nie wystają zbytnio od samej obudowy i wymagają tego, by się do nich przyzwyczaić. W miejscu kciuka oraz po przeciwległej stronie, mamy antypoślizgowe gumy, dzięki czemu w pełni kontrolujemy myszkę. To tyle. Nie mamy tu żadnych dodatkowych bajerów czy zmian. Prosta, klasyczna myszka. Jak dla mnie idealnie. Za precyzję odpowiada też sensor optyczny 5G. Jak to bywa w przypadku Razera, Mamba HyperFlux została wyposażona w technologię Adaptive Frequency Technology (AFT). Zapewnia ona najlepszą możliwą jakość sygnału pomiędzy myszą a komputerem, dzięki pracy w paśmie 2,4 GHz.

A co z samą podkładką? Cóż, nie licząc jej podstawowej funkcji czyli byciem powierzchnią dla gryzonia, to jest również ładowarką do naszej myszki. Póki urządzenie wskazujące na niej się znajduje, ma możliwość funkcjonowania. Jednak wystarczy podnieść myszkę i po paru sekundach gaśnie. Do tego oczywiście to, z czego Razer jest znany – podświetlenie. Cóż mogę powiedzieć – jako fan takich bajerów jestem w siódmym niebie. Podkładka ma wiele ustawie

Świetlik w różnych kolorach

ń podświetlenia, podobnie jak myszka. W specjalnym programie do konfiguracji sprzętu Razera Synapse 3 macie dużą ilość ustawień, że aż sam się pogubiłem. Możliwość dostosowania palety barw, różne tryby wyświetlania, konfiguracja klawiszy. Ciężko się tu do czegoś przyczepić, bo tak naprawdę mamy wszystko. Do tego dochodzi możliwość zapisywania profili. Tak więc osoby, które grają w różne gatunki gier, bez problemu dostosują jej ustawienia do swojego stylu.

Podkładka oferuje dużą przestrzeń manewrową – wymiary to 35,5 cm długości oraz 28 cm szerokości. Jeśli nie wykonujecie ruchów myszką, które przypominają machanie topora, to nie będziecie narzekać na brak miejsca.

Serce mówi tak, jednak…

Jak w przypadku każdego produktu z logiem zawierającym trzy zielone węże cena jest spora. W sklepie producenta (póki co znalazłem ją tylko tam) kosztuje ona US$249.99, czyli około 855 zł całkiem sporo. Raz czy dwa zdarzyło mi się, że myszka straciła połączenie z komputerem i nie mam pojęcia czy był to czysty przypadek, czy jednak jakiś problem po stronie sprzętu. Więcej kłopotów nie zauważyłem i jeśli ktoś chciałby kupić coś bezprzewodowego, świecącego i naprawdę ładnego to polecam. Zestaw wygląda świetnie, idealnie sprawdza się w każdym rodzaju gier i jest bardzo wygodna. Chociaż w tym przedziale cenowym znajdziecie alternatywę, nawet jeśli chodzi o myszki bezprzewodowe.


Razer Mamba HyperFlux

Razer Firefly HyperFlux


Exit mobile version